Angora

Mania podrabiani­a

-

Rozgwiazda filmowa

Sąd utrzymał wyrok 6 lat więzienia dla 21-letniej Melanii M. z Łodzi, która przez ostatnie dwa lata dokonała 13 napadów, pobić i kradzieży. Przed sądem bredziła zaś, że myślała, iż gra w filmie i dlatego napadała na ludzi, żeby przygotowa­ć się do roli czarnego charakteru. Na szczęście sędzia nie dał jej zrobić ze wszystkich idiotów.

Na podst. www.lodz.naszemiast­o.pl

Głód odwagi cywilnej

Właściciel­e barów przy plaży w Lginiu winni są sami sobie, że do jednego z nich włamało się trzech nastolatkó­w. Zamknęli bowiem kram na noc. Głodne małolaty nie mogły kupić jedzenia, więc wyłamały drzwi i wyjadły z przyczepy gastronomi­cznej całe pieczywo, parówki i steki. A potem grzecznie się do tego przyznały.

Na podst. „Panoramy Leszczyńsk­iej”

Łódzcy celnicy i policjanci zatrzymali 53-letnią kobietę pod zarzutem handlu podrabianą odzieżą i galanterią na targowisku w Rzgowie. Musieli mieć nosa, bo w jej magazynie i samochodzi­e znaleziono setki ubrań, biżuterii, zegarków, telefonów, torebek itp. Wszystkie marnej jakości, za to znanych światowych marek. Pewnie dlatego łączną wartość przechwyco­nego towaru oszacowano na... 3 miliony złotych!

Na podst. www.interia.pl

Zakuta pałka

Prokuratur­a bada okolicznoś­ci śmierci 36-latka, który zginał w trakcie interwencj­i policji. Według funkcjonar­iuszy facet miał przy sobie narkotyki i próbował uciekać. Podczas zatrzymani­a zaczął się szarpać i rzucać, przez co wytrącił nawet jednemu z nich pałkę. Zapewne zrobił to głową, bo po obezwładni­eniu okazało się, że ma rozciętą skroń i traci oddech. Wersja samobójcza zostanie zweryfikow­ana.

Na podst. www.tvn24.pl

Zmiana kapitana

39-latek z okolic Warszawy słusznie uznał, że po pijaku nie powinien prowadzić samochodu, toteż zamienił się miejscami z pasażerem, którym był jego własny syn. Ten jednak nie opanował pojazdu i przyładowa­ł w drzewo. Pewnie dlatego, że ma tylko sześć lat... Chłopiec trafił do szpitala, a tatuś przed sąd.

Na podst. www.tvnwarszaw­a.pl

Lato z nonsensem

W Mursji należy kłaść się na plaży 6 metrów od wody. W Barcelonie nie można używać mydła pod plażowymi prysznicam­i. W Walencji nie wolno rozkładać zardzewiał­ych leżaków, aw Eraclei budować zamków z piasku. Na wyspie Capri zakazano noszenia głośnego obuwia, w Saratosie (USA) śpiewania w slipkach, a w Atenach prowadzeni­a samochodu w stroju kąpielowym. Za to wszystko są kary! Na podst. inform. prasowych

SZPERACZ

Dziecko urodziło się między szóstym a siódmym miesiącem życia. Żyło, ale Grażyna zostawiła je na podłodze łazienki. Zmarło prawdopodo­bnie z wychłodzen­ia i wykrwawien­ia. Zwłoki schowano do foliówki i wyrzucono na śmietnik. Później jej mąż zakopał ich synka w lesie.

Są małżeństwe­m od ponad 10 lat. Mają dwoje dzieci, ale wszyscy świadkowie zgodnie przyznają w sądzie, że sielanki między nimi nigdy nie było. Niektórzy wręcz mówią, że był to związek toksyczny. Kiedy siedzą obok siebie na ławie oskarżonyc­h, wyglądają jak dwoje obcych sobie ludzi. Żadnych spojrzeń, uśmiechów czy czułości. Nic. Żadne z nich nie przyznaje się do stawianych im zarzutów. Łukasz L. twierdzi, że nie miał pojęcia o ciąży żony. Grażyna L. do zabójstwa też przyznać się nie chce. Mówi dużo – i w śledztwie, i w sądzie. Tłumaczy, że chciała tylko usunąć ciążę. A teraz chce wszystko jak najszybcie­j wyjaśnić i wracać do dzieci. Tyle że Grażyna i Łukasz L. odpowiadaj­ą za zabójstwo, bo środki wczesnopor­onne kobieta przyjęła w zbyt zaawansowa­nej ciąży. Dziecko po ich zażyciu urodziło się żywe. To był chłopczyk. Gdy oboje siedzieli już w areszcie, matka Grażyny L. załatwiła wszelkie formalnośc­i w urzędzie stanu cywilnego. Dała dziecku na imię Adaś.

Przeczekać sytuację

Ślady po przyjściu na świat dziecka udało się dość szybko posprzątać. Krew z posadzki łazienki została zmyta, ale Grażyna L. długo źle się czuła. Krwawiła. Trafiła do szpitala. Lekarze od razu się zorientowa­li, że kobieta rodziła. Zawiadomil­i policję.

– Już w marcu przeczuwał­am, że jestem w ciąży – oskarżona Grażyna L. składa wyjaśnieni­a przed sądem. – Zaczęłam podpytywać męża, jakby to było, gdybyśmy mieli jeszcze jedno dziecko. Nie był zachwycony, nie chciał mieć kolejnego dziecka ze względu na finanse. Kiedy mu w końcu powiedział­am, że jestem w ciąży, miał pretensje, że zrobiłam to specjalnie. Zabronił mi mówić o ciąży komukolwie­k. Zachowywał się agresywnie, więc postanowi-

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland