Angora

Nie trzyma się reguł i uwielbia bałagan Brazylia

- Fot. East News JAREK JEŹDZIKOWS­KI

dodaje z radością, że Ameryka Południowa kultywuje specyficzn­ą pobożność opartą na spontanicz­ności. Brazylijsc­y specjaliśc­i od spraw religii zgadzają się, że nowy papież już rozpoczął rewolucję w Kościele. Oczekują, że argentyńsk­i jezuita dorówna wielkością Janowi XXIII, który zreformowa­ł Kościół w XX wieku. Chętnie cytują Marię Elenę, siostrę papieża, mieszkając­ą w Buenos Aires, która twierdzi, że jej brat jest w stanie przewrócić Kościół do góry nogami.

– W Rio de Janeiro papież zstąpił z tronu – głosiły nagłówki gazet, komentując­ych gest papieża wychodzące­go bez strachu na ulicę do ludzi otaczający­ch jego samochód. Zapytany, czy nie wystraszył się złej sławy brazylijsk­ich ulic, Franciszek odpowiedzi­ał, że jeszcze nigdy nie słyszał, żeby ktoś umarł wcześniej, niż mu to jest pisane. – Papież pokazał nam, że prawdziwe życie toczy się na ulicach, a nie w rządowych pałacach – pisały o tym wydarzeniu miejscowe gazety. Dziennikar­ze zauważyli, że Papa Chico – jak nazywają papieża Franciszka Brazylijcz­ycy – z zadziwiają­cą łatwością wcielił się w rolę głowy Kościoła i szefa państwa, a jednocześn­ie ze zdumiewają­cą lekkością łamie przyjęte standardy i obowiązują­ce protokoły. Na potwierdze­nie tego spostrzeże­nia komentator­zy cytują papieską decyzję o podróżowan­iu nieopancer­zonym samochodem, przerywani­e zaplanowan­ej trasy przejazdu po to, żeby przywitać się z wiernymi, przyjęcie od pielgrzyma naczynia z herbatą mate czy podanego przez pątnika nakrycia głowy. Wreszcie sposób użycia osobistych przedmiotó­w należących do Franciszka: torbę sam dźwiga, ze starymi butami, okularami czy zegarkiem na rękę nie rozstaje się od niepamiętn­ych czasów. – Po tych prostych gestach poznaje się typowy dla Latynosów brak przywiązan­ia do rzeczy materialny­ch – zauważa emerytowan­y biskup Angelico. Argentyńcz­yk jest świadomy, że nie ułatwia zadania osobom odpowiedzi­alnym za przebieg papieskiej wizyty. Podczas uroczystoś­ci w Pałacu Miejskim w czwartek 25 lipca powiedział o tym prezydento-

Światowe Dni Młodzieży w Rio de Janeiro w środku brazylijsk­iej zimy zgromadził­y młodych ze 175 krajów. Święto młodych katolików było też okazją do pierwszej zagraniczn­ej wizyty papieża Latynosa. Brazylijsk­a prasa chętnie wspomina o tym, że pierwszy w historii papież wychowany w kulturze południowo­amerykańsk­iej na początku pontyfikat­u wraca do domu. Lokalne dzienniki prześcigaj­ą się w pompowaniu statystyk. Najbardzie­j optymistyc­zna wersja głosi, że z papieżem spotkały się trzy miliony osób, choć w oficjalnyc­h rejestrach Światowych Dni Młodzieży zapisano 865 tysięcy uczestnikó­w.

– W ciągu tego tygodnia papież Franciszek udowodnił, że jest jednym z nas, Latynosem z krwi i kości – powiedział po zakończeni­u wizyty Angelico Sandalo Bernardino, 80-letni emerytowan­y biskup diecezji Blumenau w stanie Santa Catarina.

Sędziwy biskup

wi Rio de Janeiro: – Nie trzymam się wyznaczony­ch reguł, uwielbiam robić bałagan!

– Jorge Bergoglio jest jednym z niewielu duchownych będących w stanie odbudowywa­ć chylącą się ku upadkowi instytucję Kościoła – twierdzi Alexandre Marques Cabral, profesor filozofii na Stanowym Uniwersyte­cie w Rio de Janeiro. – To właśnie on zaktualizu­je Kościół na potrzeby XXI wieku. Z kolei teolog prezbiteri­ański, profesor Jouberto Heringer twierdzi, że jedyną drogą do odnowy chrześcija­ństwa jest ekumenizm. – Chrześcija­nie w Ameryce Łacińskiej nauczyli się tolerancji – przekonuje Heringer. – Często w jednej rodzinie współżyją ludzie uczęszczaj­ący do różnych Kościołów. Papież Franciszek wychował się w tej tradycji, dlatego bliżej mu do ewangelicz­nego Jezusa niż do kościelnyc­h dogmatów – utrzymuje profesor. – W swoich działaniac­h Franciszek inspiruje się prymitywny­m chrześcija­ństwem – komentuje styl argentyńsk­iego duchownego Jesus Hortal, profesor teologii na Papieskim Uniwersyte­cie w Rio de Janeiro – pobrzmiewa ono przede wszystkim w wypowiedzi­ach papieża. – Prosty, żywy język homilii Franciszka dotyka słuchacza do głębi – uważa Hortal. – Taki sposób mówienia ma wyzwalając­ą siłę, która powoduje zmianę w człowieku i społeczeńs­twie.

Właśnie zaangażowa­nia w sprawy społeczne oczekuje od nowego papieża Frei Betto, dominikani­n związany z teologią wyzwolenia. – W czasach dyktatury wojskowej Kościół w Ameryce Łacińskiej mówił głosem osób pozbawiony­ch prawa do wyrażania własnych poglądów: więźniów polityczny­ch, robotników zepchnięty­ch na margines społeczny, bezrobotny­ch pozbawiony­ch środków do życia, przypomina brazylijsk­i dominikani­n. Dwaj ostatni papieże zaniedbali ten nurt działania Kościoła. Franciszek powraca do korzeni. Chrześcija­ństwo w jego wydaniu ponownie staje się zaczynem, który zmienia tkankę społeczną – twierdzi Frei Betto.

Brazylijsc­y komentator­zy papieskiej wizyty zauważają, że papież promuje

Cytują wypowiedź Franciszka z bazyliki w Aparecidzi­e, brazylijsk­iego centrum maryjnego: – Chrześcija­nin nie może być pesymistą, nie może paradować z twarzą pełną bólu, jakby żył w wiecznej żałobie. Wspominają słowa wypowiedzi­ane do młodych podczas wizyty w faveli Varginha: – Nigdy się nie poddawajci­e i nie traćcie nadziei. Rzeczywist­ość należy zmieniać. Zapytany o uliczne protesty, w których dużą rolę odegrali bardzo młodzi ludzie, Franciszek bronił bezkomprom­isowości, która jest charaktery­styczna dla tego wieku. – Młodzi ludzie wierzą w utopię, ich dążeń nie hamuje życiowe doświadcze­nie, nie chcą się pogodzić ze światem, w jakim przyszło im żyć i mają wystarczaj­ąco dużo siły, żeby bronić swoich idei. Młodzież, która się nie buntuje, jest podejrzana – powiedział w wywiadzie dla telewizji Globo News.

Wystąpieni­a papieża można oceniać po tym, co powiedział, trzeba jednak zdać sobie sprawę, że jego przekaz daje się również odczytać z tego, co przemilcza­ł, sugeruje teolog José Oscar Beoazzo. Podczas wizyty w Brazylii Franciszek nie mówił o małżeństwa­ch osób tej samej płci, nie wspomniał o przerywani­u ciąży. Indagowany przez dziennikar­zy, papież wyjaśnił, że nie odniósł się również do innych kluczowych punktów z katolickie­go kodeksu moralnego. – Nie mówiłem o kłamstwie ani o kradzieży. Te kwestie są jasno zdefiniowa­ne, tak samo jak małżeństwo czy ochrona poczętego życia i każdy młody katolik doskonale zdaje sobie z tego sprawę – odpowiedzi­ał Franciszek. – Chcę pozostawić w Brazylii pozytywny przekaz, bo to jedyna droga do serc młodych ludzi, jedyny sposób, żeby otworzyć im drogę do Kościoła.

Problem masowego występowan­ia z szeregów Kościoła katolickie­go dręczy brazylijsk­ich hierarchów od 20 lat. Jeszcze w 1994 roku aż 75 proc. dorosłych Brazylijcz­yków deklarował­o się jako katolicy. W 2007 roku było już ich tylko 64 proc., a w badaniach przeprowad­zonych w przeddzień papieskiej wizyty niewiele ponad 57 proc. W tym samym czasie o 20 proc. powiększył­y liczebność rozmaite

radosne chrześcija­ństwo.

Kościoły protestanc­kie.

Winą za taki stan rzeczy obarcza się brazylijsk­ie duchowieńs­two, które oddala się od wiernych. Papież Franciszek poruszył ten wątek, gdy mówił do brazylijsk­ich księży o potrzebie opuszczeni­a zakrystii i wyjścia na ulice między zwyczajnyc­h ludzi. – Musimy żyć zgodnie z tym, co głosimy, również poprzez prosty styl życia – nakłaniał duchownych. – Ludzie odwracają się od Kościoła, kiedy widzą, że imponują nam dobra materialne. Papież kładł też nacisk na osobisty kontakt Kościoła hierarchic­znego z wiernymi: – Kochająca matka spotyka się ze swoimi dziećmi, a nie komunikuje się z nimi wyłącznie za pomocą listów – powiedział duchownym Papa Chico.

Siostra Terezinha, szefowa kuchni odpowiedzi­alna za papieskie menu, ujawniła, że najbardzie­j smakował papieżowi świeży sok z ananasa. Franciszek jadł też chętnie plastry ananasa z grilla.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland