Proszę wstać! Nauka idzie!
(Peryskop)
Nie zawsze „szkiełko i oko” są w stanie poradzić sobie z naszymi codziennymi problemami.
Przedmiot sprawy: Amerykańska Agencja ds. Leków i Żywności (FDA) zatwierdziła właśnie szybki test diagnostyczny na HIV. Test nazwany Alere Determine HIV1-2/Ag/Ab Combo wykrywa w próbce krwi (wystarczy kropla z palca) dwa rodzaje przeciwciał HIV-1 i HIV-2, które są produkowane przez człowieka w odpowiedzi na wirusa. Jest to pierwszy test, który mówi też o obecności białka p24 z kapsydu wirusa (antygen). Wirus HIV atakuje limfocyty T, które są istotnym elementem układu immunologicznego, i może doprowadzić do AIDS. Wykrywanie antygenu świadczącego o obecności wirusa jest o tyle przełomowe, że można będzie wykryć zakażenie, zanim pojawią się przeciwciała. To z kolei może ograniczyć kolejne zakażenia, czyli transmisję wirusa. (KR)
Orzeczenie: Kolejna broń w walce z AIDS.
Czerwone światło: dla mocnej kawy
sokiej zawartości kofeiny, żółte dla niższej i zielone dla jej najniższej zawartości. (AU)
Orzeczenie: Czekamy na pojawienie się detektora kofeiny w sklepach.
Długotrwała: pamięć delfinów
Przedmiot sprawy: Delfiny rozpoznają się po wydawanych przez siebie dźwiękach, przy czym każdy osobnik wydaje charakterystyczny tylko dla niego odgłos, niejako znak rozpoznawczy. Na uniwersytecie w Chicago przeprowadzono badania z udziałem 53 delfinów z 6 różnych miejsc. Wykazały one, że zwierzęta rozpoznają osobniki, z którymi się wychowały, po tym specyficznym gwiździe i pamiętają go przez całe życie, np. po 20 latach. Odkrycie ustawia delfiny na drugim miejscu, po człowieku, pod względem pamięci socjalnej. My rozpoznajemy się głównie po rysach twarzy i po 20 latach przychodzi nam to zwykle z trudem, natomiast delfiny – po dźwięku, który się w zasadzie nie zmienia. Wydaje się, że rozwinęły te umiejętności, aby zapobiegać wsobnemu krzyżowaniu się (kojarzeniu się spokrewnionych osobników). (KR)
Orzeczenie: Może ludzie nauczyliby się gwizdać, każdy po swojemu?
Pod lupą: zmiany w społeczeństwie
nadrzędne są słowa „otrzymać” oraz „woleć”, co świadczy o wzroście samolubności i materialistycznego podejścia do życia. Ponadto częstsze pojawianie się słowa „odczuwać” niż „odgrywać” według badaczy świadczy o większej świadomości swoich emocji. Coraz rzadziej pojawiają się słowa: „autorytet”, „modlitwa”, „należeć” czy „posłuszeństwo”, co zdaniem naukowców oznacza zmniejszenie roli religii i zależności socjalnych w społeczeństwie. Naukowcy planują przeprowadzenie kolejnych analiz językowych książek – tym razem autorów hiszpańskich, francuskich, rosyjskich i chińskich. (AU)
Orzeczenie: Zmiany w społeczeństwie odczytane między słowami.
Zmiana warty: na Słońcu
Przedmiot sprawy: NASA donosi, że w ciągu najbliższych miesięcy dojdzie do zmiany biegunów magnetycznych na Słońcu. Obecnie pola magnetyczne na biegunach wygasają, co jest zjawiskiem bezpośrednio poprzedzającym przebiegunowanie. Informacja ta uspokoiła większość naukowców, ponieważ opóźniające się przebiegunowanie – zwykle występujące co jedenaście lat – przemawiało za hipotezą o wygasaniu naszej gwiazdy. Spokojne w ostatnich latach Słońce da nam znać o swoich zmianach za kilka lat poprzez zorze polarne i burze magnetyczne. (MAT)
Orzeczenie: Czekamy nad Polską.
na
Na podsłuchy: hałaśliwy pasikonik
zorze
Przedmiot sprawy: Pewien rodzaj osobliwych pasikoników, które wyglądem przypominają pająki, potrafi wytwarzać dźwięki o głośności porównywalnej do tych, jakie wytwarza… piła elektryczna! Męskie osobniki tego małego, niespełna 2centymetrowego owada, aby zwabić samicę, odgrywają melodie o mocy nawet 110 dB. Dla porównania, szacuje się, że krzyk ludzi może mieć najwyżej 70 dB. Ponieważ „pasikonikowe piosenki” są ultradźwiękowe, stają się niesłyszalne dla ludzkiego ucha, dlatego też bez specjalistycznej czułej aparatury nie jesteśmy w stanie zdać sobie sprawy, jak bardzo te owady są głośne. Pasikoniki te wytwarzają dźwięki poprzez deformacje skrzydeł, najgłośniejsze przy ich otwieraniu. (MK)
Orzeczenie: Pasikonika nie przekrzyczysz.
Uzasadniona: obrona roślin
Przedmiot sprawy: Profesora zoologii Johna Orrocka z Uniwersytetu Wisconsin-Madison nurtowało pytanie, czy rośliny w walce z roślinożercami skazane są na pasywną obronę i drogie energetycznie bycie gotowym na atak przez wytwarzanie kolców czy substancji toksycznych. Takie podejście jest szczególnie kosztowne, gdy nie ma zagrożenia i energia zmarnowana na obronę mogłaby pójść np. na produkcję większej liczby nasion. W eksperymencie przeprowadzonym na goryczce prof. Orrock naniósł na podrośnięte okazy podobną ilość śluzu jedzącego ją ślimaka i żelu nieszkodliwego dla rośliny. Analiza ilościowa substancji toksycznych, jakie wyprodukowała roślina, wykazała, że goryczka doskonale wiąże obecność ślimaka z jego śluzem i zaczyna produkować szkodzące mu związki. (MAT)
Orzeczenie: W tej sytuacji ślimak powinien odpowiedzieć szybszym atakiem.
nauka@angora.com.pl