SZYNOMANIA WYJAŚNIONA
Fala afrykańskich upałów, które ostatnio nawiedziły Polskę, zakończyła się wraz z nadejściem gwałtownych nawałnic. Burze uszkodziły liczne linie przesyłowe i transformatory, ucierpiały też urządzenia sterowania ruchem na kolei. Najbardziej poszkodowane zostały dwie podhalańskie miejscowości – Bukowina Tatrzańska i pobliska Białka. Wichura i grad zniszczyły tam dachy na kilkunastu budynkach.
Nie będzie interwencji na rynku zbóż – zapowiedział minister rolnictwa Stanisław Kalemba. Państwo bowiem nie jest w stanie zagwarantować rolnikom minimalnej ceny. Rzepak jest dziś niemal o 30 procent tańszy niż przed rokiem, a ceny żyta spadły prawie o 50 procent. Jedynym wyjściem zdaniem ministra jest, wstrzymanie się ze sprzedażą ziarna i czekanie, że ceny kontraktowe na europejskich giełdach zbóż zaczną rosnąć.
Przyszłość naszych emerytur wypłacanych z OFE rozstrzygnie się we wrześniu poinformował wiceminister finansów Wojciech Kowalczyk. Wtedy zakończą się społeczne konsultacje w sprawie zmian, a decyzje podejmie rząd na początku września. Wychodzi na to, że możemy liczyć jedynie na ZUS… siebie i rodzinę.
Działające w Polsce banki przez połowę 2013 roku zarobiły na czysto ponad 8 miliardów złotych. W poprzednim roku sektor bankowy osiągnął najwyższy w swojej historii zysk na poziomie 16,2 mld złotych. Ogromne przychody płyną do bankowych kas z tytułu prowizji i opłat od wydanych kart płatniczych, udzielanych kredytów i prowadzonych rachunków osobistych. Mimo kolejnych obniżek stóp procentowych, banki potrafią zarabiać też na marży odsetkowej. Świetne wyniki finansowe przekładają się na wysokie pensje ich szefów.
Polska przyłączy się do programu kupna przez NATO 5 dronów, czyli bezzałogowych samolotów do wykrywania i śledzenia celów naziemnych. Cały projekt zacznie działać w 2017 roku i będzie kosztował 1,3 mld euro. Wkład Polski wyniesie najprawdopodobniej 40 milionów euro, przy czym 70 proc. włożonej sumy będzie reinwestowane w polski przemysł obronny.
Rządzący w Warszawie rozkradli cały nasz majątek i zrobili z nas biedaków – grzmi Dieter Przewdzing, burmistrz Zdzieszowic, który uważa, że jedynym wyjściem na poprawę sytuacji na Śląsku jest zdobycie przez trzy województwa – opolskie, śląskie i dolnośląskie – autonomii prawnej, gospodarczej i politycznej. Zarzuca on urzędom w Warszawie, że stworzyły takie prawo, które pozwala na przenoszenie siedzib firm gdziekolwiek chcą, i to fikcyjnie, bo tylko na papierze. Przez to samorządy tracą miliony złotych.
BOHDAN MELKA ZBIGNIEW NATKAŃSKI
Od lat walczyłem z manią kładzenia wszędzie szyn. Tłumaczyłem i tłumaczę, że samochód osobowy i autobus są znacznie, znacznie sprawniejsze niż tramwaj czy pociąg i zajmują mniej miejsca – bo między dwoma pociągami jest kilka kilometrów pustego toru – a między dwoma autobusami mknie sobie tysiąc innych busów, aut, pick-upów, lawet i w ogóle.
Mimo to nadal istnieją rozmaici „ekolodzy” wrzeszczący „TIRy na tory!” – ale, co gorsza, politycy i urzędnicy jednogłośnie opowiadają się za rozwojem trakcji szynowej. Samochody prywatne by zlikwidowali, autobusy od biedy mogliby tolerować – ale ideałem dla nich jest SZYNA.
Nie mogłem tego zrozumieć. W USA tramwajów już od dawna nie ma, bo pobankrutowały, AMTRAK ledwo dycha – tylko dlatego, że... pociągi dofinansowuje reżym z Waszyngtonu, na ogół wbrew woli stanów. W Korei Północnej tramwaje rzeczywiście jeżdżą – ale gdy do Łodzi przyjechał Koreań- czyk z Południa, to na widok tramwaju rozczulił się: „ Jaki piękny zabytek! U nas też takie jeździły 50 lat temu...”.
Miłość włodarzy miast do tramwajów i pociąg do pociągów tłumaczyłem chęciami komunistycznymi: każdy zamordysta lubi, gdy ludzi wpakuje się w żelazną puszkę – MUSZĄ jechać tam, gdzie Władza sobie zaplanowała. Tymczasem nawet autobus może nagle zjechać z zaplanowanej trasy – a prywatne auta to już w ogóle: jeżdżą sobie gdzie chcą i jak chcą – co każdego satrapę musi przyprawiać o kolkę wątroby.
Zapomniałem o zasadzie: „Jak nie wiadomo, o co chodzi – to znaczy, że chodzi o pieniądze!”...
Właśnie Kolega ze Śląska przysłał mi informację, że miasto Bytom zostanie przerobione na skansen: odbudują tam linię tramwajową!! Z wyjaśnieniem:
Ta „ odbudowa” ( na już istniejącym torowisku!) będzie kosztować kilkanaście milionów za kilometr – drożej niż budowa sześciopasmowej autostrady!
I sprawa stała się zrozumiała. Ci, co składają zamówienie w firmie, zazwyczaj mają 10% od sumy zamówienia. ONI budują tory nie dlatego, że są to komuniści pragnący upakować nas w żelazne pudła – lecz dlatego, że są one drogie – i można się na tym nieźle nakraść.
Z autobusami jest gorzej: i w miastach i na dalekich trasach jeżdżą busy prywatne – i dają zyski: trudno więc uzasadnić dopłaty do autobusów... Natomiast nie istnieją prywatne koleje i tramwaje – więc można w to-to ładować publiczny grosz bez opamiętania – i spokojnie lizać konfitury.
W dodatku nie tylko zyskuje się poklask zwariowanych „ekologów” i ludzi tęskniących za PRLem – ale i Unii Europejskiej. Przypominam, że „Unia” to państwo świadomie i celowo zmontowane pod hasłem: „Aferzyści wszystkich krajów – łączcie się! Bruksela OCZYWIŚCIE gdzie może popiera pociągi i tramwaje – i do tych tramwajów w Bytomiu... dopłaciła 80%!!!!
Czyli bytomianie będą tłoczyć się w samochodach po wąskich uliczkach (bo część zajęło torowisko) – i słuchać w radio, jakim to dobrodziejstwem jest Unia, dzięki której dostajemy tyle pieniędzy na inwestycje.
Nikt jakoś nie wspomina, że Unia daje pieniądze – ale przecież najpierw te pieniądze musi zrabować swoim „obywatelom”. To dlatego za gaz Europejczyk płaci cztery razy więcej niż Amerykanin, Brazylijczyk czy Chińczyk. No i potem dopłaca się z tego do tramwajów. I do autostrad. BO SĄ DROGIE!
Zamiast wybudować porządne, tanie szosy...
http://korwin-mikke.pl