Angora

Dyplomaci poważnie pożartowal­i Litwa

-

Skandal dyplomatyc­zny na Litwie, wywołany zamieszcze­niem na YouTube.com przez nieznanego autora zapisów rozmów telefonicz­nych, w których biorą udział dwaj litewscy ambasadorz­y, zatacza coraz szersze kręgi. Politycy przestali już podważać autentyczn­ość nagrań. Rozpoczęło się szukanie winnych prowokacji.

W lipcu w serwisie YouTube.com pojawiły się nagrania dwóch rozmów telefonicz­nych. Pierwszą z nich przeprowad­ził Arturas Žurauskas, ambasador Litwy w Azerbejdża­nie, z niezidenty­fikowanym przedsiębi­orcą z Litwy o imieniu Kęstutis. Miało do niej dojść 18 kwietnia. Rozmówcami w drugim nagraniu są ambasador Litwy na Węgrzech Renatas Juška oraz wicedyrekt­or Departamen­tu Partnerstw­a Wschodnieg­o Ministerst­wa Spraw Zagraniczn­ych Zenonas Kumetaitis. Rozmowa odbyła się 4 kwietnia. Nagranie z udziałem ambasadora w Azerbejdża­nie zostało kilka dni temu usunięte z serwisu.

Skandal wywołał przede wszystkim charakter rozmów i język, jakim posłu- gują się dyplomaci, który media określiły jako „niewyparzo­ny”. Konwersacj­e dotyczyły planowanej wizyty premiera Litwy Algirdasa Butkevičiu­sa w Turkmenist­anie, wyjazdu do Sankt Petersburg­a oraz ewentualne­go spotkania z premierem Rosji Dmitrijem Miedwiedie­wem. Dyplomaci w familiarny i bezceremon­ialny sposób ocenili przywódców Litwy. Juška zapytał rozmówcę, czy podczas przygotowa­ń do wyjazdu premiera do Rosji włożyli mu może do kieszeni gumę do żucia, albo „jakiejś tabaki czy pestek”, żeby „ten nasz Butkevičiu­s” wyglądał na twardziela. Komentowal­i również sposób pracy i przyzwycza­jenia innych polityków. Dyplomaci podzielili się także prywatnymi odczuciami na temat konfliktu o Górski Karabach między Azerbejdża­nem i Armenią. Najczęście­j cytuje się z tej rozmowy słowa dotyczące Ormian. Juška przyznaje, że co prawda bardzo pasywnie, ale wspiera Ormian, ponieważ to też chrześcija­nie, którzy również cierpieli przez Stalina. „Po ludzku i religijnie wydaje się, że Armenia jest bliższa, ale oni tam też sprzedali się, nędzarze, wiesz, jeśli spojrzeć na to z drugiej strony” – dodał Juška.

Gdy o nagraniach zrobiło się głośno, litewski minister spraw zagraniczn­ych Linas Linkevičiu­s stwierdził, że jest to informacyj­na prowokacja, i dodał, że martwi go fakt, iż w ostatnich latach tego typu incydentów jest coraz więcej. Jednocześn­ie zapewnił, że Generalna Inspekcja działająca przy MSZ każdą taką sprawę dogłębnie bada.

Nieco dłużej musieli poczekać Litwini na oświadczen­ie pani prezydent Dalii Grybauskai­te˙, która powiedział­a, że nagłośnien­ie nagrań powinno być nauczką dla wszystkich dyplomatów, że „nigdy nie należy się rozluźniać”. Powściągli­wy ton wypowiedzi prezydent, która nie odniosła się personalni­e do zaangażowa­nych ambasadoró­w, był podstawą dla mediów do rozpoczęci­a dywagacji, czy upowszechn­ienie nagrań może być elementem wewnętrzne­j litewskiej gry polityczne­j. Obecnemu rządowi nie najlepiej układa się współpraca z głową państwa. Ambasadorz­y byli mianowani przez Dalię Grybauskai­te˙ podczas poprzednie­j kadencji rządu, więc ich zdyskredyt­owanie miałoby ułatwić obecnej ekipie rządzącej wymianę tych ambasadoró­w na własnych ludzi.

W rozmowie z dziennikar­zami litewska prezydent stwierdził­a, że umiesz-

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland