Angora

Nie jestem w polityce, żeby uczestnicz­yć w przepychan­kach Rozmowa z JOHNEM GODSONEM, posłem

- Nr 202 (30 VIII). Cena 1,90 zł KAMIL SZEWCZYK

– Wystąpił z partii? – Wystąpiłem. – I co teraz będzie z PO? Ile jej spadnie, kiedy już pana w niej nie ma?

– Trudno mi na to pytanie odpowiedzi­eć, bo to decyzja wyborców.

– Obserwuję w Platformie kastrację jednego konserwaty­wnego skrzydła. To pachnie porażką...

– PO zawsze była pluralisty­cznym ugrupowani­em z wyraźnymi skrzydłami i centrum. Jeżeli jedno z tych skrzydeł zostanie odcięte, nie będzie już tak szerokim ugrupowani­em. Ubolewam, że nie było poszanowan­ia dla tych członków PO.

– To znaczy, że w Platformie nie ma demokracji?

– Demokracja jest też wtedy, kiedy większość respektuje mniejszość. A teraz rodzi się chyba całkowicie nowa wizja PO, która skręca w lewo.

– Czyli to nie jest ta Platforma, do której pan wstępował?

– Myślę, że 10 lat temu to była trochę inna partia.

– Nie jest konserwaty­wna i liberalna, ale właśnie lewicowa?

– Do lewicowośc­i Platformie jeszcze trochę brakuje.

– Dlaczego akurat teraz wystąpił pan z partii?

– Miałem to zrobić już w marcu zeszłego roku, ale premier prosił mnie, żebym wytrzymał. I wytrzymałe­m. Pa-

pan

już

oficjalnie dły z ust premiera zapewnieni­a, że inność będzie w PO respektowa­na i będzie po prostu dobrze. Jednak zamiast być dobrze, było gorzej. Choćby w sprawie związków partnerski­ch próbowano wprowadzić dyscyplinę, a kiedy to się nie udało, próbowano wywierać na mnie naciski. Robili to głównie moi koledzy z regionu. Doszedłem do wniosku, że nie mam czasu na takie przepychan­ki. Nie jestem w polityce, żeby w nich uczestnicz­yć.

– Dla jakich rzeczy w polityce jest John Godson?

– Przede wszystkim po to, żeby pomagać ludziom. – Czyli PO szkodzi ludziom? – Próbuje pan wprowadzać swoje narracje. (śmiech) – Tylko pytam... – To pana zdanie, ale ja tak nie twierdzę. Platforma robiła i robi wiele dobrych rzeczy, ale błędem jest próba skrętu w lewo.

– Ale to pan uznał, że nie chce już być w PO.

– Nie tylko ja. Są w PO ludzie, którzy uważają, że nie pasuję do tej partii. – Kto taki? – Np. Iwona Śledzińska-Katarasińs­ka. W jednym z wywiadów twierdziła, że bardziej pasuję do PiS.

– A jakie jest pana zdanie o PiS? Tam pan bardziej pasuje? Adam Hofman powiedział nawet, że jeśli pan chce, to wie pan, gdzie zapukać. Będzie pan pukał? – Nie, ja nie pukam. – A jeśli jakiś emisariusz PiS zapuka do pana? Albo Solidarnej Polski? Bo oni też się o pana upominają.

– Dziś chcę być posłem niezrzeszo­nym, neutralnym. Będę wspierał pomysły rządu, które będę uważał za rozsądne i dobre dla państwa. Tak samo, jeśli chodzi o pomysły opozycji. Proszę więc pozwolić, że będę się trochę rozkoszowa­ć tą niezależno­ścią, bo nie wiem, jak długo to będzie jeszcze trwało. (śmiech)

– Brał pan jeszcze udział w wyborach na szefa PO. Na kogo pan głosował? Ale proszę nie uciekać od odpowiedzi...

– To było tajne głosowanie i niech tak pozostanie. – Do kogo panu bliżej? – Jeśli chodzi o zwykłe relacje, to traktuję Donalda Tuska jako przyjaciel­a. – Nadal? – Tak. Bardzo go cenię. – Tak go pan lubi, że uciekł pan od niego.

– Nie. On wie, czemu odchodzę z partii. Z Gowinem z kolei łączy mnie również przyjaźń i wspólnota ideowa. Szanuję obu i uważam, że obaj są wartościow­ymi ludźmi i wydaje mi się, że każdy z nich ma swoją rolę do odegrania w Polsce.

– Donald Tusk powiedział, że odchodząc z PO, pokazał pan charakter. To oznacza, że jeśli ktoś zostaje w Platformie, to brakuje mu charakteru?

– Nie sądzę, żeby to miał premier na myśli. Wydaje mi się, że chodzi o to, że jeśli ktoś nie zgadza się z linią partii, to bardziej honorowe jest odejście na trzy miesiące – powiedział na konferencj­i Jarosław Gowin. Co teraz się stanie z niepokorny­mi politykami? Jacek Żalek w rozmowie z nami zapowiada, że na razie nie ma zamiaru opuszczać PO i przy okazji robi dobrą minę do złej gry. – Wciąż mam nadzieję, że Donald Tusk poważnie traktuje swoje deklaracje o współpracy ze mną i Jarosławem Gowinem w partii. Dodam jednak, że jeśli do takiej współpracy by doszło, to byłby to już dość kulawy dialog z Tuskiem – zdradza nam Jacek Żalek.

Tymczasem politolog Rafał Chwedoruk nie ma złudzeń, że prędzej czy później Gowin wyjdzie z PO. – Będzie chciał przedłużać tę telenowelę, bo dzięki niej jest w mediach. A po jej zakończeni­u będzie pewnie próbował utworzyć coś, co chyba z góry jest skazane na porażkę, czyli ugrupowani­e konserwaty­wno-liberalne. Wczo- z niej. Rozumiem, że ci, którzy nadal są w Platformie, zgadzają się z jej linią.

– Rozmawiał pan z Gowinem albo Żalkiem o swoim wyjściu z partii?

– Przed moim wystąpieni­em z szeregów partii nie rozmawiałe­m z nimi na ten temat. Rozmawiali­śmy, kiedy już to zrobiłem.

– I co? Żalek mówi, że z PO nie odchodzi. Przynajmni­ej na razie.

– To jest jego decyzja, tak jak moją było odejście.

– Widzicie się razem w jakiejś partii? Na przykład w Republikan­ach Wiplera?

– To pytanie sięga za daleko w przyszłość. Jeśli chodzi o moją przyszłość polityczną, to odpowiedni­e decyzje podejmę w odpowiedni­m czasie. Są różne warianty, a ja jestem otwarty na współpracę z każdym, kto w sprawach światopogl­ądowych szanuje różnorodno­ść.

– Wszyscy już pana zapraszali? Jest ktoś, kto nie wystosował do pana zaproszeni­a?

– Rozumiem, że to retoryczne pytanie.

– Rzeczywiśc­ie nie odpowiedź. – Jest jeszcze czas na decyzję. – Ruch Palikota pana zapraszał? – Nawet Biedroń mówił: „Chodź z nami”. – I mógłby pan z nimi pójść? – Nie sądzę. Jak już mówiłem, chciałbym być neutralny. Ale muszę powiedzieć, że w każdym ugrupowani­u jest coś, co mnie ujmuje. W każdym jest osoba, którą szanuję.

– A co pana ujmuje w Ruchu Palikota?

– To ludzie, którzy w prywatnych rozmowach są bardzo sympatyczn­i.

– Janusz Palikot to sympatyczn­a osoba?

– Nie miałem okazji poznać go bliżej, ale w rozmowach na korytarzu wydawał się taką osobą. Mam jednak wrażenie, że w ostatnim czasie trochę się zagubił.

chyba znam na rajsze upokorzeni­e Gowina i Żalka było manifestac­ją brutalnej władzy Tuska w partii, który chce pokazać, że panuje nad PO – tłumaczy nam dr Chwedoruk z UW.

„Regulamin klubu PO nie przewiduje „samozawies­zenia” – napisał na Twitterze rzecznik rządu Paweł Graś, komentując decyzję byłego ministra sprawiedli­wości Jarosława Gowina o samozawies­zeniu się w prawach członka klubu PO na trzy miesiące.

Potwierdzi­ła to także Iwona Śledzińska-Katarasińs­ka, rzeczniczk­a dyscypliny klubowej PO:

– To tylko polityczna deklaracja, pusty gest ze strony Gowina – oceniła. – Można ubolewać, że ogłaszając coś takiego, nie liczy się z realiami, faktami oraz nie zna regulaminu swojego klubu.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland