Wojna kościelna w Aleksandrowie
Suspendowany ksiądz Jacek Stasiak z Aleksandrowa Łódzkiego mimo zakazu odprawił niedzielną mszę w kościele św. Stanisława Kostki. Podczas niej oskarżył abp. Marka Jędraszewskiego o łamanie prawa i zapowiedział wytoczenie mu procesu o odszkodowanie.
Nałożona tydzień temu suspensa oznacza, że ks. Stasiak nie może odprawiać mszy, spowiadać ani głosić kazań. W niedzielę kapłan złamał zakaz. Odprawił „regularną” mszę św. z modlitwą za Kościół i kazaniem, ale i z artystycznym przerywnikiem w postaci utworów ze „Skrzypka na dachu”. Chodziło mu o upamiętnienie 180. rocznicy urodzin Izraela Poznańskiego.
W czasie ogłoszeń parafialnych duchowny nawiązał do kary suspensy. Podkreślił, że odesłał biskupowi pismo z nałożoną karą, którą nazwał „fikcją prawną”. Zarzucił też biskupowi łamanie prawa i chęć bezprawnego przejęcia kościoła.
– Moi adwokaci występują na drogę sądową o złamanie przepisów prawa i postępowanie odszkodowawcze za wyrządzone krzywdy – mówił ks. Stasiak.
Podważał też wiarygodność arcybiskupa łódzkiego, przywołując skandal z arcybiskupem Juliuszem Paetzem. – Właśnie wtedy biskup Jędraszewski wydawał oświadczenia, które broniły metropolity. Komentarz możecie sobie dopisać sami.
Ksiądz Stasiak mówił też o poczuciu bezkarności grupy, która czuje się zbyt pewnie w naszym Kościele, a przed którą przestrzegał nas papież Franciszek.
Ksiądz Stasiak zapowiedział, że msze w kościele św. Stanisława Kostki „były, są i będą”. Wierni nagrodzili go brawami. Podczas mszy kościół był pełen, choć wierni o suspensie wiedzieli. Wielu przystąpiło do komunii. Komentarze były jednoznaczne.
– To nieludzkie, że zabrania się komuś odprawiania mszy w kościele, który sam wyremontował – ocenia Mirosława Szkudlarek.
Tego samego zdania jest Dobrosława Stasiak, emerytka z Aleksandrowa: – Chodzę do tego kościoła, bo nie ma tu polityki. Ksiądz Stasiak ciągle pomaga ludziom, nie robi nic złego. Za co ma być ukarany? – pyta.
Przed uczestniczeniem w liturgii sprawowanej przez suspendowanego księdza przestrzega wiernych o. Paweł Gużyński, przeor łódzkich dominikanów. – Wiedząc o takiej karze nałożonej przez biskupa na któregoś z księży, wierni nie powinni korzystać z jego posługi duszpasterskiej. Jeśli ktoś posiada wiedzę dotyczącą suspensy i z premedytacją uczestniczy np. w mszy św. celebrowanej przez ukaranego księdza, popełnia grzech ciężki – mówi o. Gużyński.
Od łódzkiej kurii nie udało nam się uzyskać komentarza.
Konflikt między ks. Stasiakiem a abp. Jędraszewskim trwa od czerwca. Ksiądz Stasiak jest znanym w Aleksandrowie duchownym i biznesmenem. Odrestaurował poewangelicki kościół św. Stanisława Kostki, prowadzi Fundację Dialogu Religii i Kultur, dwie szkoły i dwie przychodnie. Jest współwłaścicielem łódzkiej księgarni Światowid. Ar- cybiskupowi nie spodobały się biznesy, które prowadzi duchowny. Nakazał mu zaprzestanie odprawiania mszy, zamknięcie działalności gospodarczej i przeniesienie do łódzkiej parafii. Ponieważ ks. Stasiak nadal odprawiał msze, w ubiegłą niedzielę biskup nałożył suspensę. Kuria podkreśla, że nie chodzi o budynek kościoła, ale dobro duchowe ks. Stasiaka.