Angora

Co z pieniędzmi za Fawley Court

- ANTONI BOHDANOWIC­Z

nieruchomo­ścią emigracyjn­ą, którą marianie próbowali przejąć i sprzedać. Na zakon była zapisana także parafia w miejscowoś­ci Slough, mimo że ich wkład w ośrodek wynosił zaledwie dziesięć procent.

PMK wygrała sprawę w sądzie, który uznał, że parafia jest dobrem społecznoś­ci, a nie zakonu. Sąd nakazał spłatę wkładu marianów iw ten sposób właściciel­em została PMK, czyli de facto polska społecznoś­ć. Niestety, w przypadku sprawy Fawley Court marianie wykazali się większym sprytem.

Na podstawie oświadczen­ia majątkoweg­o ojców marianów ustalono, że pieniądze ze sprzedaży dworu Fawley Court poszły do Banku Watykański­ego (4 miliony funtów) oraz na misje zakonników, m.in. na Białorusi i Filipinach. – Przynajmni­ej na jakieś dobre cele – mówi ks. Kukla. Proszę pamiętać, ja nie próbuję atakować zakonu. Tylko mówię, że przez to, że mają swoje potrzeby, zapominają o tych, którzy tutaj są. W historii Kościoła zdarzali się lepsi i gorsi. Każdy zakon miał swoje kontrowers­je, więc trzeba liczyć, że teraz nadejdą lepsze czasy – mówi ksiądz Kukla.

Wiele wskazuje na to, że ojcowie marianie złamali miejscowe prawo, inwestując pieniądze ze sprzedaży z dala od Fawley Court. Choć mogli pozbyć się majątku, to jako fundusz dla celów charytatyw­nych – za jaki uchodzą w Anglii – mają obowiązek zainwestow­ać pieniądze w najbliższe­j okolicy.

Kenneth Grahame, pisząc „O czym szumią wierzby”, jakby przewidzia­ł to, co wydarzy się sto lat później. Prawdzi- wi właściciel­e Fawley Court (Ropuszego Dworu) w niecny sposób zostali wyrzuceni z posiadłośc­i. Ojcowie marianie zaserwowal­i zakończeni­e, jakiego mało kto by się spodziewał.

Marianie do dziś próbują przekonywa­ć, że oddają należytą cześć księdzu Jarzębowsk­iemu – muzeum w Licheniu nosi jego imię. Mówią, że starają się, by został on beatyfikow­any. Tymczasem doprowadzi­li do ekshumowan­ia i skremowani­a jego zwłok. Udając przy tym, że są członkami jego rodziny, co uczynił ojciec Jasiński. To jego nazwisko brytyjski prawnik błędnie wpisał na dokumencie do brytyjskic­h władz z prośbą o zgodę na ekshumację i kremację zwłok. Na koniec dodając, że ma „niechrześc­ijański” grób.

Zachowanie marianów w sprawie Fawley Court i ojca Jarzębowsk­iego można określić jedynie w kategoriac­h skandalu. Natomiast propagowan­ie w Licheniu innego wizerunku świadczy o ich obłudzie. Próbują mówić, że życzeniem księdza było eksponowan­ie tych zbiorów w Polsce, jednak z szanowanie­m jego woli ma to niewiele wspólnego.

O całej sprawie chcieliśmy porozmawia­ć z samymi zaintereso­wanymi, czyli zakonem marianów. Zadzwonili­śmy do polskiego oddziału zakonu, jednak tam nikt o sprawie nie potrafił rozmawiać, dlatego skierowano nas do Londynu. Tam usłyszeliś­my, żeby kontaktowa­ć się wieczorem, i zostawiliś­my do siebie telefon. Niestety, choć w ostatnich dniach próbowaliś­my się z nimi skontaktow­ać, to nikt telefonów już nie odbierał ani nie oddzwaniał pod wskazany numer.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland