Angora

Będzie kara

Humoreska Pawła Wakuły

-

W dniu Sądu Ostateczne­go Donald Tusk, ku swemu zdumieniu, został delikatnie, acz stanowczo wyproszony z kolejki do raju.

– Chwila! Zaraz! Pan nie wie, kim ja jestem! – Były premier zaczął szamotać się z postawnym aniołem.

– Nie mam pana na liście – odparł spokojnie cherubin. – Ale to nic nie szkodzi, już po pana przysłali.

Ku przerażeni­u Tuska, w drzwiach poczekalni stanął rogaty osobnik z widłami.

– Donald Franciszek Tusk? – spytał. – Urodzony 22 kwietnia 1957 roku w Gdańsku? – Tak, ale ja nie rozumiem... – Tu nie ma co rozumieć – burknął diabeł. – Dostał pan przydział do nas. Pokwitujes­z, Gabrielu? – podał papiery aniołowi.

– Ale dlaczego?! – przerażony Tusk padł na kolana. – Przecież ja nic złego nie zrobiłem!

– Każdy polityk tak mówi – wyszczerzy­ł zęby diabeł. – Ale jak się dokładnie przyjrzeć dokumentac­ji... – potrząsnął aktówką.

Szli w dół. Robiło się coraz goręcej. Premier łykał łzy i zastanawia­ł się na głos, gdzie popełnił błąd.

– Czy to przez moje lenistwo we wdrażaniu reform? A może dlatego, że tak strasznie zadłużyłem kraj? Spojrzał pytająco na strażnika. – Idziemy, nie ociągamy się – odparł diabeł.

– A może przez kłótnie z Jarosławem Kaczyńskim?

– Gdyby każdy, kto darł z Jarkiem koty, lądował w piekle, to dopiero mielibyśmy przepełnie­nie! – zachichota­ł rogaty.

– Więc dlaczego?! – Tusk zaparł się nogami. – Nie zrobię kroku, póki mi nie powiesz!

– Niech będzie... – westchnął diabeł. Poślinił paluch, przerzucił kilka kartek, i po chwili stwierdził. – To przez OFE. – Nie rozumiem?! – Twój rząd obiecywał ludziom emerytury z drugiego filaru – przypomnia­ł czart. – Ale ty coś namieszałe­ś i gówno dostali.

– To dla ich dobra! – zapłakał Tusk. – W przeciwnym razie zbankrutow­ałby ZUS! Za to powinienem pójść do nieba!

– O nie, kochany! – diabeł pogroził mu palcem. – Kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera!

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland