Konflikty rozsadzają PO

Wczwartek wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński zapowiedział, że wystąpi z pomysłem zmiany struktury rządu. Prezes PSL-u chciałby zlikwidować trzy ministerstwa, a w ich miejsce powołać resorty energii i środowiska oraz przywrócić Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Część kompetencji przejęłoby również Ministerstwo Gospodarki. – Potrzebna dziś jest dyskusja nad jakością rządowej administracji i nad poprawą jej skuteczności – mówi „Codziennej” Franciszek Stefaniuk z PSL-u. Pomysły szefa ludowców wywołały chóralny atak posłów Platformy. Ireneusz Raś nazwał propozycję wicepremiera niedojrzałą, Andrzej Biernat mówił o żarcie, a Stefan Niesiołowski ocenił, że jest to pomysł dziwaczny.

Jednak nie wszyscy politycy PO krytykują pomysły prezesa PSL-u. – To temat do rozmowy. Pomysł ciekawy. Ja jestem zwolennikiem takich zmian – mówił w czwartkowych „Wiadomościach” TVP Grzegorz Schetyna. Podobnego zdania jest jego kolega klubowy Antoni Mężydło. – Taka zmiana jest bardzo potrzebna i mogłaby być nowym otwarciem w polityce gospodarczej rządu. Dziś np. energetyka traci na tym, że zajmują się nią trzy resorty – mówi, „Codziennej” wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Gospodarki. Pomysł likwidacji ministerstw nie podoba się jednak senatorowi PO Janowi Rulewskiemu: – Ministerstwo Cyfryzacji jest dzisiaj konieczne, gdyż Polska musi dokonać zmiany i cywilizacyjnego skoku – zaznacza senator PO.

Nastroje tonuje przewodniczący Klubu Parlamentarnego PO Rafał Grupiński: – Takie propozycje powinny być konsultowane najpierw między ministrami, potem dopiero stać się przedmiotem ewentualnych konsultacji na klubie parlamentarnym – mówi „Codziennej”. Sprawę za wszelką cenę stara się bagatelizować premier Donald Tusk: – Pomysły wicepremiera Piechocińskiego to raczej luźna propozycja, a nie projekt polityczny – stwierdził wczoraj premier. Zdaniem politologów chaos w partii rządzącej powoduje, że coraz realniejszy staje się scenariusz, w którym PO mogłaby wejść w koalicję z SLD. – Dziś paradoksalnie to Donald Tusk musi zabiegać o przychylność sojuszu – mówi „Codziennej” dr Rafał Chwedoruk, który spodziewa się, że taka koalicja będzie możliwa dopiero po wyborach. Jednak już dzisiaj część polityków PO zaznacza, że nie poprze takiego rozwiązania. – Taka koalicja byłaby przekreśleniem całego mojego życia. Współczesne SLD nie różni się specjalnie od swoich komunistycznych poprzedników – mówi „Codziennej” Jan Rulewski, senator PO.