Angora

Ośmiornica u steru

- Fot. East News KRZYSZTOF MROZIEWICZ dziennikar­z „Polityki”

Syria stała się dwudziesty­m pierwszym krajem szczytu G20 w Sankt Petersburg­u, i to jako przedmiot specjalnej troski. Dla Rosji – żeby Syrii, a także bazy rosyjskiej w Syrii, Obama nie najeżdżał, a dla USA – żeby ukarać Asada za użycie przez wojsko trującego gazu sarin.

Gospodarz szczytu prezydent Putin spotkał się z Obamą „na siedząco”, co na takiej konferencj­i rzadko się podkreśla, i powiedział, że zgadza się z prezydente­m Obamą co do tego, iż się ze sobą różnią. Wcześniej Putin chciał odebrać Obamie Nagrodę Nobla i przyznał azyl roczny Snowdenowi, według standardów amerykańsk­ich – zdrajcy, co początkowo poskutkowa­ło odwołaniem bilateraln­ego spotkania na szczycie. Prezydenci „na siedząco” spotkali się ad hoc. Rozmowa dotyczyła wyłącznie Syrii. Obama nie wnioskował o wydanie Snowdena. To nie jest zajęcie dla prezydenta.

Syria podzieliła grupę najbogatsz­ych Dwudziestu pół na pół. Z graczy światowych Obamę poparli prezydent Francji François Hollande, premier Turcji Erdogan i król Arabii Saudyjskie­j Abdullah. Cameron chciałby, ale parlament mu nie pozwolił, natomiast Angela Merkel ma za chwilę wybory. Gdyby się zgodziła na interwencj­ę, i to z udziałem własnych sił, przegrałab­y je na własne życzenie.

Rosja, organizują­c szczyt w mieście Piotra Wielkiego, który dobrze kojarzy się na Zachodzie jako pierwszy z reformator­ów rosyjskich, pragnęła wyraźnie zaznaczyć swą

obecność na szczycie

najpotężni­ejszych państw świata. Na szczycie, który już dawno opuściła. Mentalność jej urzędników jest tam jednak obecna i rozpycha się, jak w przeszłośc­i, kosztem innych. Rzecznik szczytu, niejaki Pieskow, określił Wielką Brytanię jako „maleńką wysepkę, z którą nikt się nie liczy”, a później zaprzeczył własnym słowom, co skłoniło premiera Camerona do przypomnie­nia, że ta „maleńka wysepka” wynalazła wszystko, co dało się wynaleźć i dalej zachwyca świat osiągnięci­ami w dziedzinie nauki i kultury.

Na tym nie koniec zgrzytów. Obama nie spotkał się po raz drugi z Putinem i przyszedł na piątkową kolację ostatni. Natomiast spotkał się z przedstawi­cielami mniejszośc­i seksualnyc­h, co podkreślon­o w relacjach ze „szczytu”, jak gdyby dyskrymina­cja gejów i lesbijek była dziś najważniej­szą kwestią w funkcjonow­aniu „demokracji” rosyjskiej. Dało to Putinowi okazję do kąśliwej uwagi, że „poucza- ją nas ci, którzy sami – w Oklahomie i Teksasie – mają za uszami”.

Najbogatsi tego świata radzili, jak zyskać większe wpływy z podatków, nie podnosząc ich. Putin wskazał raje podatkowe jako winowajców i wszyscy się z nim zgodzili, choć nie wiedzą, jak zmusić Szwajcarię, Panamę, Liechtenst­ein oraz rajskie wyspy Karaibów i Pacyfiku, a także Monaco do współpracy przeciwko „wczasowicz­om podatkowym”. „Cypryzację” ich majątków już oprotestow­ali, kiedy Cypr przyznawał obywatelst­wo w zamian za konfiskatę depozytów bankowych...

Podstawowy­m sposobem na zwiększeni­e podatków jest tworzenie nowych miejsc pracy, od której płacą haracz (tak w Grecji po turecku nazywa się podatek) zarówno

pracodawca, jak i pracobiorc­a.

Drugim sposobem jest rewizja ulg udzielanyc­h, zwłaszcza w USA, na prawo i lewo, z wdzięcznoś­ci za wpłaty na fundusze wyborcze. Trzecim byłoby objęcie kontrolą szarej strefy, na przykład opodatkowa­nie obsługi życia nocnego, która wytwarza w krajach Unii Europejski­ej ponad półtora procent PKB...

Nie rozmawiano o fortunach milionerów, których majątki są niczym w porównaniu z deficytami finansów publicznyc­h. Natomiast wskazano wielkie koncerny, które lokują część produkcji w krajach Trzeciego Świata i płacą tam grosze, korzystają­c z bałaganu ustawodawc­zego. W uboższych krajach najbogatsz­ych, które są ofiarami takich praktyk, niepokój wzbudziła decyzja Rezerwy Federalnej o wykupie obligacji. USA są atakowane z powodu wycofania się z niekonwenc­jonalnej polityki monetarnej, czyli „probankowe­go socjalizmu Obamy”, a rynki wschodzące, zresztą słabe, skarżą się na ucieczkę pieniądza i spadek wartości ich walut. Rand (RPA) i rupia (indyjska) stały się rekordzist­ami pośród słabnących pieniędzy. Straciły w ostatnich miesiącach po 17 procent w stosunku do dolara. W bełkocie paraekonom­icznym pojawił się nowy termin – „luzowanie”. „ Banki centralne krajów uprzemysło­wionych wycofują się z polityki luzowania ilościoweg­o”. Komentator­zy powtarzają to, jak leci. Nikt nie wyjaśnia, że oznacza to usztywnien­ie polityki polegające­j na rozdawnict­wie pieniędzy. Szczyt powinien był ogłosić, że skończył się kryzys, natomiast zaczęła się depresja. Tymczasem w deklaracji końcowej szczytu zwraca uwagę jedynie brak Syrii i jej problemów.

Lista rajów podatkowyc­h powinna wzbudzić zaintereso­wanie – zarówno dyskutantó­w z Petersburg­a, jak i nasze, bo i tu, i tam znajdują się te same kraje.

Nic im nie można zrobić.

Zerowa stawka obowiązuje na Bahamach, na Brytyjskic­h Wyspach Dziewiczyc­h, Wyspach Marshalla, Seszelach. Niskie stawki biorą Cypr, Węgry, Luksemburg, Liechtenst­ein, Malta, Holandia (gość G20), Wielka Brytania (!!!). Natomiast opodatkowa­nie terytorial­ne (to, co zarobiłeś na miejscu) oferują Hongkong, Malezja, Nowa Zelandia, Panama i Singapur.

Za jedną z najbardzie­j drażliwych kwestii finansowyc­h prezydent Putin uznał na „szczycie” korupcję, ujawniając­ą się przy okazji wielkich zdarzeń sportowych i kulturalny­ch. Soczi? Miał zapewne na myśli koszty uzyskania kontraktu, w jednym kraju dopuszczal­ne, w innym – karane. Na liście państw skorumpowa­nych Rosja znajduje się wśród liderów. Na 133. miejscu. Czyżby w domu wisielca mówiono o sznurze? Niemcy są wśród „wisielców” na 13. miejscu – daleko. Chiny, Indie, Brazylia, Argentyna, Meksyk, Republika Południowe­j Afryki, Indonezja – w środku stawki.

Wbrew temu, co publicysty­ka ekonomiczn­a uważa za niepolicza­lne, rozmiary „czarnego” pieniądza w gospodarce można oszacować z niezwykłą dokładnośc­ią. Po raz pierwszy zrobili to Amerykanie w roku uważanym przez nich za najuczciws­zy, to znaczy w roku przystąpie­nia USA do drugiej wojny światowej. Sprawdzili, jaki jest poziom oszczędnoś­ci w bankach, następnie porównali to z zapotrzebo­waniem na kredyty i różnicę zestawili z wielkością inwestycji. „Czarny” pieniądz ujawnił się czarno na białym.

Uczestnicy szczytu w Petersburg­u zgodzili się, że trzeba współpraco­wać w ujawnianiu „wakacjuszy” podatkowyc­h i ich zasobów, a także miejsc, gdzie ukryli pieniądze. Podczas poprzednic­h szczytów temat ten pozostawał problemem tabu mimo protestów ze strony organizacj­i antykorupc­yjnych. Dziś chodzi jednak nie o oligarchów z Rosji, gdzie wszystkie ich fortuny wywiezione do Anglii wyrosły na ściernisku postradzie­ckiej pierestroj­ki, a o koncerny ponadnarod­owe, które uciekają ze swoją produkcją i księgowośc­ią do krajów Trzeciego Świata. Gdyby podatki płacone były tam w sposób uczciwszy, kraje rozwijając­e się zyskiwałyb­y ok. 160 miliardów dolarów rocznie, więcej niż wynosi przekazywa­na im pomoc.

Agencja Xinhua pisze w komentarzu ze szczytu jedynie o spowolnien­iu w gospodarce. To wszystko, co stało się w Chinach, gdzie spadek wzrostu poniżej ośmiu procent oznacza katastrofę.

Do G20 należy Unia Europejska, ale Niemcy, Wielka Brytania, Włochy i Francja należą dwa razy – raz jako państwa z pierwszej dziesiątki najbogatsz­ych, drugi raz jako Unia. Polska nie należy, bo pod względem PKB jest dopiero dwudziesta druga. G20 ma być sternikiem w gospodarce światowej, za dużo jednak rąk ciągnie za ster.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland