Skandal w poczekalni
Dwa dni przed rozpoczęciem w Słowenii mistrzostw Europy w koszykówce, reprezentacja Litwy utknęła na dłużej na lotnisku w Kownie.
Wszyscy koszykarze litewscy podróżowali z takimi samymi, czarnymi plecakami firmy Nike. Kšištofas Lavrinovičius, nudząc się, postanowił swój plecak przyozdobić. Na białym znaczku firmowym narysował swastykę. Być może nie byłoby zamieszania, gdyby malutkiego symbolu nie zauważył fotograf Augustas Didžgalvis, który informację o tym natychmiast przekazał FIBA. „Proszę o zwrócenie uwagi na antysemicki i nazistowski rysunek widniejący na sportowej torbie Nike członka litewskiej koszykarskiej drużyny narodowej K. Lavrinovičiusa. Znak ten podobny jest do uży- wanej przez nazistów swastyki. Czy wydaje się państwu normalne, żeby uczestnicy Eurobasket 2013 w czasie spotkania z prasą używali symboliki nazistowskiej?” – na te słowa fotografa FIBA musiała zareagować, informując o wybryku koszykarza przedstawiciela FIBA Europe, Richarda Stokesa. Szybko okazało się jednak, że rysunek na bagażu sportowca zaniepokoił nie tylko Didžgalvisa, ale i innego obywatela litewskiego, który zainteresował malunkiem ministra spraw zagranicznych Litwy Linasa Linkevičiusa, ambasadora Litwy w Izraelu Dariusa Degutisa oraz członka Sejmu Emanuela Zingerisa.
Po tym jak informacja o zajściu na kowieńskim lotnisku przekroczyła granicę Litwy, pierwsza zaczęła ratować sytuację Litewska Federacja Koszykarska, oświadczając, iż organizacja „występuje przeciwko jakimkolwiek przejawom antysemityzmu, dyskryminacji na tle narodowościowym i każdym innym”. Przedstawiciele instytucji nie tylko przeprosili za zachowanie koszykarza, ale zapewnili również, że wszyscy członkowie kierują się powszechnie przyjętymi zasadami, wśród których jedną z najważniejszych rzeczy jest poszanowanie wszystkich ludzi, niezależnie od narodowości czy religii. Zaraz potem swoje oświadczenie wydało litewskie ministerstwo spraw zagranicznych, które zaznaczyło, że kategorycznie potępia wszelkie zachowania o charakterze antysemickim. Ministerstwo pochwaliło również szybką reakcję Litewskiej Federacji Koszykarskiej.
Politykiem, który także zabrał głos, był Vydas Gedvilas, przewodniczący Sejmu litewskiego, niemile zaskoczony zachowaniem sportowca. On również potępił lekkomyślne zachowanie Lavrinovičiusa, dodając jednocześnie, że przecież wszyscy znają historię wraz z jej bolesnymi momentami i dlatego starają się stworzyć przyszłość bez nienawiści i nietolerancji. Jednocześnie Gedvilas stwierdził, że wydarzenie na lotnisku w Kownie nie powinno mieć wpływu na stosunki Litwy z Izraelem: „Niestety, nikt nie jest chronio- ny od pojedynczych, głupich zachowań. One jednak żadną miarą nie odzwierciedlają poglądów i opinii całego narodu czy państwa”.
Jeśli Kšištofas Lavrinovičius, rysując na bagażu swastykę, chciał – jak twierdzą media – dziwnie zażartować, to największego psikusa sprawił własnej drużynie. Po przylocie reprezentacji do Słowenii wszyscy zajmowali się głównie jego rysunkiem. Koszykarz natychmiast wydał oświadczenie, w którym zaznaczył, że nie zamierzał nikogo urazić, ponieważ szanuje wszystkich ludzi, niezależnie od ich narodowości czy religii. Przeprosił za swe bezmyślne zachowanie i przyznał, że bardzo żałuje tego, co zrobił. Szczęśliwie dla Lavrinovičiusa policja nie zamierza wszcząć w tej sprawie postępowania. Jej przedstawiciel stwierdził, że nie ma do tego podstaw, bowiem prawdziwa swastyka wygląda zupełnie inaczej niż to, co narysował na plecaku koszykarz.
Na podst.: