Majtki z kory
Chociaż częściowo. To mieszanina dni podporządkowanych szamańskim nakazom, mentawajskim wierzeniom, obrzędom i ceremoniom oraz chwil zupełnie współczesnych. Koło domów obok drewnianych tykw leżą plastikowe misy, na rękach elegantów widać plecione mentawajskie bransolety sąsiadujące ze złotymi tandetnymi zegarkami, a oryginalne majtki z kory drzewnej są równie popularne wśród mieszkańców wiosek jak dresy firmy Adidas.
Zdjęcia Mentawajów
Od razu trzeba zdecydować, czy przywozić arcyciekawe, egzotyczne zdjęcia Mentawajów, czy poznawać ich naprawdę. Mentawajom, jak i wielu innym ludom pierwotnym, obca jest kultura fotografowania. Obcują z nią tylko dzięki licznym turystom, dla których dobre zdjęcie jest priorytetem i warunkiem udanej wycieczki. Dla Mentawaja aparat jest synonimem grabieżcy. Zabiera trochę cudzego życia i wywozi w nieznane. Dlatego Mentawajowie, jak i inni im podobni, mają własny mechanizm reakcji na aparat – pokazują, pozują, oddają to, czego – jak wiedzą – i tak nie uchronią, i co najbardziej zadowoli przyjeżdżających. Dość powierzchowne, ale satysfakcjonujące obie strony. Pokazując ludziom dżungli aparat fotograficzny, szufladkujemy się jako zbieracze egzotyki, którym trzeba szybko dać coś interesującego i mieć ich z głowy. Dzięki temu zdjęcia mogą być ciekawe. Ale o prawdziwym poznaniu człowieka można już wtedy zapomnieć. Mentawajowie to lud bardzo dumny. Trzeba wiele rozwagi, by zdobyć ich zaufanie.
Tatuaże i zęby
Najbardziej pożądane zdjęcia Mentawajów to te, które przedstawiają ich półnagich, wytatuowanych, z zaostrzonymi zębami. To wizytówka plemienia. Bolesne, ale pełne mistycyzmu io wielkim znaczeniu obrzędy okaleczające ciało. Wykonywane pałeczkami z barwnikiem z wysuszonych alg. W miarę zdobywania kolejnych doświadczeń życiowych, osiągnięć i umiejętności Mentawajowie tatuowali kolejne partie ciała, całego ciała. Dziś całkowicie wytatuowani są przedstawiciele starszego pokolenia i – o wiele rzadziej – nieliczni młodzi. Piłowanie zębów to już rzadkość. Zapewne zadziałały tu połączone siły postępu i zakazów władz indonezyjskich. Spiłowane zęby nie wydają się już młodym takim atrybutem urody jak ich dziadkom. Poza tym w ogóle trudno spotkać Mentawaja z imponującym, spiłowanym czy nie, uzębieniem. Ale przy nieprawdopodobnym uzależnieniu od słodyczy, zwłaszcza od cukru, trudno się dziwić.
Do tatuaży przywiązują jednak wciąż ogromne znaczenie i trzeba nie lada umiejętności, by namówić Mentawaja do zrobienia tatuażu obcemu i to bez powodu. Na tatuaż trzeba sobie zasłużyć. Byciem Mentawajem i mentawajskim życiem.
Oprócz tatuaży Mentawajowie noszą opaski biodrowe. Zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn jest to jedyny przyodziewek – pod warunkiem że są tradycjonalistami. Uwspółcześnieni przedstawiciele młodszego pokolenia wolą zwyczajne ubrania. Ale od wieków w ten sam sposób wykonywane opaski na biodra to coś, co w sferze przyodziewku daje Mentawajom niezależność. Robią je sami – z kory, którą zdzierają z drzew, tworzą kilkumetrowe rulony, poddają wielokrotnemu moczeniu w rzece i naciągają. Uzyskany w ten sposób „materiał” dopasowują do swoich rozmiarów. I już.
Co męskie, co damskie
Jak to w kulturach pierwotnych podział ról i zadań domowych na damskie i męskie jest ścisły i skrupulatnie przestrzegany. Mentawaj, poproszony, zabierze białą kobietę na polowanie, a białemu mężczyźnie umożliwi połów. Ale jest to sprzeczne z miejscowymi zwyczajami i zostanie potraktowane jako brak szacunku dla gospodarzy. A za tym idzie dystans i utrata zaufania. Lepiej więc podporządkować się miejscowemu trybowi życia.
Kobieta może iść z tubylkami łowić ryby czymś w rodzaju podbieraka. Zręczność i spostrzegawczość jest w cenie, ale przy dobrze wybranym miejscu skuteczność jest wyższa niż u niejednego zawodowego europejskiego wędkarza. Polowanie to tylko męska sprawa i męski ceremoniał. Zdobycie mięsa dla rodziny jest jedną ze sprawności, która uprawnia do noszenia tatuażu. Mięso jest rarytasem, a hodowlane świnie ubija się niechętnie i tylko na specjalne okazje. Dżun- glowe mięsne danie przynoszone przez mężczyznę do domu to zwykle małpa (żyją tu między innymi cztery gatunki małp, które nie występują nigdzie indziej na świecie). Mężczyźni posługują się strzałami, których końce nasączają trucizną.
Mięso, upolowane czy nie, jest od święta. Na co dzień są tłuste, białe, pieczone lub surowe robale wydłubywane spod kory i wszelkie inne łatwo dostępne owady. Ćmy na przykład... Na surowo. Serio. No i podstawą jest sagu – wnętrze drzewa. W najprymitywniejszej formie po prostu piecze się konar i wyjada to, co pod korą. Ale bywa też to wnętrze najpierw ścierane, a potem pieczone w liściach bananowca. To jest smaczne!
Szaman i obrzędy
Mentawajowie chętnie pozwalają, by im towarzyszyć w codziennych zajęciach. Nie wstydzą się, nie denerwują, nie czują w żaden sposób zagrożeni. Nieco inaczej wygląda sprawa obrzędów rytualnych. Szamani są aktywni, nie ukrywają się, nie unikają kontaktu z przybyszami. Szaman wioskowy jest postacią ważną, tak z racji umiejętności łączenia świata duchowego z realnym, jak i z racji swego bogactwa na tle pozostałej społeczności (musi posiadać co najmniej 30 świń). Szaman chętnie rozmawia i dzieli się swoimi spostrzeżeniami. Ba, pozwala nawet wziąć udział w „ceremonii” tańca. Przeżycie niebanalne, gdyż rytmiczność i powtarzalność dźwięków wydawanych przez kilkadziesiąt osób robi wrażenie. Jest noc, jest ogień, są ciemnoskórzy, tańczący dokoła wytatuowani ludzie. Trudno nie poddać się nastrojowi chwili. Ale prawdziwych szamańskich ceremonii Mentawajowie nie pokazują obcym. I nawet jeśli są biali, którzy je widzieli lub brali w nich udział, jest ich z pewnością niewielu. Lub już ich nie ma.