TV bez tajemnic – porady eksperta
Każdego chyba denerwuje nadmiar telewizyjnych reklam i gdyby była możliwość, chętnie byśmy je szybko przewijali. Tymczasem od niedawna jedna z firm przekonuje, że oglądanie reklam może nam przysporzyć zysków, tyle tylko, że trzeba oglądać… jeszcze więcej reklam.
Brzmi to intrygująco, bo któż nie chciałby za siedzenie przed telewizorem dostawać 1400 zł miesięcznie, a o takiej nawet kwocie można wyczytać w informacjach na ten temat. Na czym to wszystko polega i czy rzeczywiście warto dać się skusić wspomnianej ofercie? Przyjrzyjmy się bliżej całej sprawie.
Przede wszystkim jest to propozycja dla tych, którzy dysponują internetowym łączem szerokopasmowym oraz abonamentem Cyfrowego Polsatu lub nc+. Po podpisaniu umowy klient dostaje dekoder HD bez żadnych opłat wstępnych – jego koszt spłacany jest w miesięcznych ratach stanowiących połowę wpływów, które zależą od tego, ile reklam zostanie obejrzanych. I chodzi tu o reklamy dodatkowe, inne niż te na telewizyjnych kanałach. Różnica jednak polega na tym, że firma oferująca wspomnianą usługę przygotowuje specjalne przekazy w ten sposób, by były one jak najmniej inwazyjne i nie zakłócały fonii ani obrazu. Oglądany program nie jest przerywany, a reklamy pojawiają się jedynie na paskach na dole ekranu i po prawej jego stronie, podczas gdy cały obraz jest odpowiednio skalowany.
Reklamowy przekaz wyświetlany jest co 2 minuty na ok. 10 sekund, po upływie których program telewizyjny automatycznie powraca na pełny ekran. Widz ma pełną kontrolę nad włączeniem i wyłączeniem tego przekazu, bo uruchamia go specjalnym przyciskiem na pilocie dekodera. Za każde wyświetlenie odbiorca zarabia 7 groszy, które odkładane są na specjalnym koncie, a raz w miesiącu przelewane są na bezpłatną kartę płatniczą Visa. Jej posiadacz może bezpośrednio monitorować stan konta.
Choć twórcy systemu zapewniają, że można w ten sposób zarobić nawet 1400 zł miesięcznie, to jest to raczej mało realne. Z opinii użytkowników wynika, że są w stanie „ wyciągnąć” w ten sposób 100 – 200 zł, co nie jest bynajmniej kwotą do pogardzenia. Dzięki temu mogą oni opłacić choćby abonament platformy cyfrowej. O tym, czy wspomniana oferta dla „reklamożerców” przyjmie się na polskim rynku, powinniśmy przekonać się w najbliższych miesiącach.