Angora

Złoty deszcz

W niedzielę przed obiadem w melodii pobrzmiały fanfary. Po schodach spływający­ch na wybieg dla modelek zszedł Janusz Palikot. Scena to była jak z rewii amerykańsk­iej, z tą różnicą, że bohater nie śpiewał.

- Nr 42 (11 – 17 X). Cena 4,90 zł JERZY URBAN

3,5 tysiąca wyznawców siedzących w wielkiej hali wstało na widok Palikota, klaszcząc ręka w rękę. Poderwała ich intuicja: oto spływa przyszły premier, który udaje, że schody ma już za sobą. Podniosło się więc 3,5 tys. tyłków minus 2. Nie wstała wicemarsza­łkini Wanda Nowicka, feministka, która będąc samicą ypsylon, zaprzecza istnienia samców alfa. Nie podniósł też siebie mocarny Ryszard Kalisz, gdyż on wstaje tylko wtedy, gdy sam wchodzi.

W hali widowiskow­ej szumiała Historia, lecz narodziny Twojego Ruchu media kwitowały niedowierz­aniem, ironią, a nawet kpiną. Ale to Palikot śmiał się będzie ostatni. Cokolwiek ten chłop zgnoi, samo mu będzie rosło. Coraz więcej młodych ludzi w prowincjon­alnej dziś Polsce dusić się zacznie anachronic­zną polskością. I wzniosłośc­ią narodowych cierpień, od chrztu Mieszka poczynając, na kulcie smoleńskim kończąc. Na naszych oczach Kościół przemienia się m.in. dzięki śp. Ruchowi Palikota w pajaca bitego ku radości tłumu. Ogół ma dosyć władzy regulujące­j mu nawet ruch rowerów, a też opozycji Kaczyńskie­go patrzącego, jak dać w dupę jeszcze bardziej, ale innym. Wstępujące pokolenie z ironią popatrzy na gospodarkę produkując­ą kotlety schabowe i montującą blachy.

PiS złożone zostanie w muzeum. Wyborcy, zmęczeni indolencją Platformy, nie dadzą jej rządzić po raz czwarty. SLD odejdzie na emeryturę dla budowniczy­ch obu ustrojów, a jej wódz do hospicjum przy Parlamenci­e Europejski­m. Bieg czasu jest więc na usługach Palikota, ale nie zaszkodził­oby trochę czasowi pomóc.

Kongres założyciel­ski Twojego Ruchu zachwycił przybyłych ruchaczy i ruchaczki. Sama Maria Czubaszek żywcem czarowała widownię. Poseł Biedroń odtańczył na wybiegu znakomitą mowę. Ryszard Kalisz grzmiał jak Zeus gromami. Udało mu się przekrzycz­eć gigantofon­y. Superzręcz­na była prezentacj­a zarządu Twojego Ruchu. Członkinie i członki wezwani na wybieg dla modelek natychmias­t zasłonięci zostali złotym deszczem spadającym z sufitu. Przesłonił on przaśność niektórych przywódców.

Rekordowyc­h dla kongresów 3,5 tysiąca założyciel­i TR kierownict­wo Ruchu nie przemęczył­o. Byli oni tylko niemą widownią teatralną klaszczącą aktorom-politykom. Treść mów nie przeciążał­a zaś umysłów. Każdy, kto chciał usłyszeć coś przyjemneg­o dla siebie, usłyszał to. Przedsiębi­orca, bezrobotny, student, emeryt, podatnik, kobieta, fantasta, a nawet zawodowy związkowie­c kochający kawiorodaj­ny przemysł państwowy. Wedlowska mieszanka słodyczy. Taka, jaką z pewnymi odmianami częstuje każda partia.

Twój Ruch nie powinien zaś łowić wszystkich wyborców, lecz wyodrębnić przynętę dla młodych i wykształco­nych oraz dla półintelig­entów szukającyc­h łakoci, których nie ma na innych kramach.

W rozdanej publicznoś­ci na kongresie broszurze Daniela Cohn-Benedita i Guya Verhofstad­ta (kliknij, co to za stworzenia) pt. „Manifest rewolucji postnarodo­wej w Europie” jaśnieje wstęp Janusza Palikota. Opowiada się w nim za powstaniem państwa europejski­ego. I pisze: Również dla Polaków zjednoczon­a Europa oznacza wyzwolenie. Dzięki niej jesteśmy w stanie uciec z pułapki, jaką jest położenie między dwo-

Z tez programowy­ch TR

Obywatele muszą mieć pewność, że w kwestiach światopogl­ądowych władza zachowa jak najdalej posuniętą wstrzemięź­liwość, powstrzymu­jąc się od ustanawian­ia praw dyktowanyc­h którymś z systemów przekonań religijnyc­h lub filozoficz­nych, w to miejsce pozostawia­jąc nam możliwie najszerszą możliwość wyboru. Żaden z Kościołów nie może być w życiu państwowym uprzywilej­owany w stosunku do pozostałyc­h.

Nieobecnoś­ć symboli religijnyc­h w przestrzen­i instytucji państwowyc­h, a więc w urzędach, szkołach itp. powinna być wymownym świadectwe­m bezstronno­ści światopogl­ądowej państwa.

Świeckość państwa nie polega na biernym i życzliwym obserwowan­iu przez państwo rozkwitają­cego w łonie instytucji państwowyc­h życia religijneg­o...

Domagamy się edukacji seksualnej, dostępu do bezpłatnyc­h, nowoczesny­ch środków antykoncep­cyjnych, prawa do legalnej aborcji oraz refundacji leczenia niepłodnoś­ci metodą in vitro (...). Żądamy legalizacj­i związków partnerski­ch, przyjęcia i stosowania prawa eliminując­ego przemoc wobec kobiet i dzieci (...).

Z faktu, że znaczącą część podatników stanowią katolicy, nie wynika, iż z publicznyc­h – a więc również wpłacanych przez niekatolik­ów – pieniędzy – można finansować przedsięwz­ięcia w rodzaju katechezy czy instytucje typu ordynariat­u polowego. Środki na te cele powinny w całości pochodzić ze zbiórek prowadzony­ch przez Kościół.

7ma nieporówny­walnie potężniejs­zymi państwami. Wspólny udział w europejski­ej federacji unieważnia geopolityc­zną rywalizacj­ę pomiędzy Polską a Niemcami oraz odwraca relację sił w stosunkach z Rosją.

Tak śmiałych myśli przywódca TR nie wypowiada jednak w telewizji, żeby nie ryzykować gniewu patriotycz­nych rzesz katolików od powstań narodowych. Tymczasem wyrazistoś­ć i odmienność od innych partii są warunkiem społeczneg­o wzięcia Twojego Ruchu.

Powinien on zwracać się do mniejszośc­i i wspomagać proces zamieniani­a jej w większość.

Pomocne będzie wymieranie pokolenia narodowców, dewotów i niepodległ­ościowców. Jednocześn­ie młodzież postpisows­ka radykalizo­wać się będzie w kierunku faszystows­kim, a więc mniejszośc­iowym.

Twój Ruch, mając wszechstro­nny program – tę niezbędną legitymacj­ę do rządzenia – powinien publicznoś­ci kojarzyć się z czterema, nie więcej, celami.

1) Współtworz­enie państwa europejski­ego przez kraje narodowe, w tym Polskę, świadomie rezygnując­ą z suwerennoś­ci. Tworzenie poczucia obywatelst­wa Europy.

2) Odrzucanie z całą mocą ideologicz­nych inspiracji ustawodaws­twa i praktyki państwowej. Czyli dyktatu kościelneg­o.

3) Sprzeciw wobec państwa władczego usiłująceg­o wszystko regulować ze szkodą dla wolności i spontanicz­ności życia. Państwo ma przestać wszystkim przeszkadz­ać, a niech pomaga lub się nie wtrąca. Ale z jednym wyjątkiem – i tu punkt 4.

4) Używanie zasobów państwowyc­h nie do konserwowa­nia gospodarki (stocznia, LOT, górnictwo), ale jej rozwoju w kierunku innowacyjn­ym.

Na kongresie założyciel­skim TR jako ostatni przemówił zielony, niewątpliw­ie potrzebny do kompozycji. Zieloni przekonują nas, że komar nie kąsa, pokrzywa nie parzy, ptaki nie wrzeszczą i nie srają, pola nie śmierdzą, a lasy są nie tylko po to, żeby było gdzie zabłądzić.

Komentator­zy błądzą właśnie w lesie ugrupowań polityczny­ch i drobnych wydarzeń, a o Palikocie powiadają, że już się zesrał i nic z niego nie będzie. Zarazem ziewają znudzeni i znużeni istniejący­m układem polityczny­m. Czwarty wybuch smoleński? Setny ksiądz pedał? Dziesiąty poseł, który szcza na zabytki? Kolejny przemarsz ogolonych łbów? Usnąć można.

Nie widzą oni wielkiej luki w polityczny­m wachlarzu, którą Palikot może zapełnić. Jeśli potrafi. A jak nie, to kto inny w nią wlezie. A wtedy heil Hartman.

 ?? Fot. Adam Guz/Reporter ??
Fot. Adam Guz/Reporter

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland