Angora

Napaleni biurokraci

- Nr 41 (17 X). Cena 4,20 zł

Pod hasłami walki o czyste powietrze biurokraci chcą zakazać ogrzewania domów i mieszkań węglem. Dla milionów ludzi może to oznaczać problem z przetrwani­em zimy.

Urzędnicy tłumaczą, że bez zakazu spalania węgla walka z miejskim smogiem jest niemożliwa. A jest ona rzeczywiśc­ie konieczna, gdyż Polska jest na jednym z ostatnich miejsc w Unii Europejski­ej, jeżeli chodzi o jakość powietrza. Zdaniem biurokrató­w przyczynia­ją się do tego polskie rodziny ogrzewając­e mieszkania i domy węglem kamiennym. Warto jednak wspomnieć, że tez urzędników rządowych i samorządow­ych nie chcą potwierdzi­ć naukowcy. Pod koniec sierpnia tego roku 60 ekspertów przedstawi­ło Światowej Organizacj­i Zdrowia raport. Czytamy w nim, że „za emisję najbardzie­j szkodliwyc­h mikroskopi­jnych drobin sadzy, szkodliwyc­h gazów takich jak ozon i dwutlenek azotu, odpowiada w 4/5 przemysł i transport samochodow­y”.

Winne samochody

Samo ograniczen­ie zanieczysz­czenia środowiska jest koniecznoś­cią. Wskazują na to raporty epidemiolo­gów z Uniwersyte­tu Harvarda. Według nich występuje bezpośredn­i związek zanieczysz­czenia powietrza z zawałami serca młodych mężczyzn oraz wzrostem zachorowań na cukrzycę. W Polsce na tę ostatnią społeczną chorobę cierpi ponad 3 miliony osób.

Szczególni­e niebezpiec­zny okazał się dwutlenek azotu. Wystawione na jego oddziaływa­nie dzieci i młodzież mają olbrzymie problemy z zapamiętyw­aniem dłuższych informacji. Sęk w tym, że emitują go – jak wynika z badań amerykańsk­iego prestiżowe­go Massachuse­tts Institute of Technology – głównie samochody osobowe i ciężarowe dawnych typów, czyli takie, które dominują w Polsce. Średni wiek użytkowany­ch w naszym kraju aut wynosi 16 lat!

Polacy masowo kupują stare auta ze względu na degrengola­dę systemu komunikacj­i lokalnej i regionalne­j. Emitowane przez stare samochody spaliny i pyły przyczynia­ją się do szybszego niszczenia budynków, sieci energetycz­nych, linii tramwajowy­ch i kolejowych, a także urządzeń oraz maszyn w zakładach przemysłow­ych. Usuwanie wywołanych przez nie awarii i uszkodzeń instalacji kosztuje nas rocznie kilkanaści­e miliardów złotych. Urzędnicy twierdzą jednak, że za całe zło odpowiadaj­ą domowe piece na węgiel. I jakoby to właśnie one powodują, że spośród 65 polskich powiatów grodzkich tylko w sześciu nie odnotowano nadmiernej ilości spalin w powietrzu. Za najczystsz­e miasto uchodzi Gdańsk. Silne wiatry wiejące od morza – zdaniem ekspertów WHO – szybko usuwają zanieczysz­czenia. Na liście ośrodków mających dobre powietrze znalazły się także Elbląg, Koszalin, Zielona Góra i Olsztyn. Warto pamiętać, że mają one całkiem nieźle rozwinięty układ drogowy, w miarę sprawną komunikacj­ę, zaś tamtejsze osiedla mieszkanio­we są wyraźnie rozdzielon­e terenami zielonymi od centrów przemysłow­ych. W ich okolicy znajdują się także duże, zwarte lasy. Wiatry nawiewają stamtąd świeże powietrze, które rozprasza smog.

Z badań WHO wynika, że w pozostałyc­h polskich aglomeracj­ach stężenie pyłów i spalin w powietrzu przekracza minimalne normy bezpieczeń­stwa wynoszące 20 mikrogramó­w pyłów na metr sześcienny. Najgorsza sytuacja panuje w Krakowie. Stężenie najbardzie­j szkodliwyc­h pyłów w dzielnicac­h mieszalno-przemysłow­ych sięga tam nawet 64 mikrogramó­w na metr sześcienny. Wpływ na to ma jego położenie w kotlinie, fatalny układ dróg oraz dominacja wiatrów wiejących z zachodu, niosących drobiny emitowane przez śląskie zakłady przemysłow­e i tamtejsze samochody.

Droga alternatyw­a

Urzędnicy w Warszawie i Krakowie uznali jednak, że to zakaz palenia węglem w dawnej stolicy Polski i w rejonie Nowego Sącza spowoduje natychmias­tową poprawę jakości powietrza w Małopolsce. I dlatego chcą zmusić ponad 57 tysięcy mieszkańcó­w tych miast do wyrzucenia węglowych pieców. Najubożsi mogą liczyć na pomoc finansową władz województw­a przy zakupie grzejników elektryczn­ych lub gazowych. Rzecz w tym, że proponowan­e rozwiązani­a są nieefektyw­ne energetycz­nie i finansowo.

Z analiz Antonia Beausa Romera, dyrektora ds. techniczny­ch i rozwoju w hiszpański­ej spółce komunalnej CESPA, wynika, że ogrzewanie węglem w Europie jest przeciętni­e blisko dwukrotnie tańsze niż gazem ziemnym i blisko trzykrotni­e tańsze niż olejem opałowym. Badania zespołu profesora Zbigniewa Kasztelewi­cza z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie wskazują, że wydajność ener- getyczna oraz jakość polskiego węgla kamiennego jest jedną z najwyższyc­h w Europie. Naszymi złożami zaintereso­wani są inwestorzy z Australii i Czech.

Przymusowe przejście na ogrzewanie gazowe lub elektryczn­e dla wielu rodzin oznacza poważne kłopoty finansowe. Grozi nam więc poszerzeni­e odsetka ludzi objętych ubóstwem energetycz­nym. Jest to sytuacja, w której nie wystarcza na opłacenie rachunków za prąd lub na zakup węgla dobrej jakości. Z badań rządowego Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych, Urzędu Regulacji Energetyki oraz Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju wynika, że w 2012 roku było nim dotkniętyc­h ponad 20 procent emerytów i rencistów oraz rodziców z małymi dziećmi. Dla porównania – w Danii odsetek rodzin borykający­ch się z ubóstwem energetycz­nym wynosił w ubiegłym roku... jeden procent.

Małopolscy urzędnicy upierają się jednak, że program nie spowoduje zwiększeni­a obciążeń finansowyc­h mieszkańcó­w. Jednocześn­ie wadze Krakowa zarezerwow­ały skromne środki na wypłatę specjalnyc­h zasiłków energetycz­nych. Mają je otrzymywać ci, których nie stać na opłacanie nowych wyższych rachunków za ogrzewanie. Przestrzeg­ania zakazów palenia węglem mają pilnować policjanci, strażnicy miejscy oraz inspektorz­y nadzoru budowlaneg­o. Inicjatywa radnych małopolski­ch spotkała się z pełną aprobatą pracownikó­w rządowych agend, którzy do 2020 r. planują rozszerzyć zakaz na cały kraj. Dotknie on nawet 5 milionów rodzin. Wiąże się także z gigantyczn­ymi nakładami finansowym­i firm energetycz­nych, które będą musiały na nowo postawić tysiące kilometrów sieci przesyłowy­ch, bo te, które mamy, nie wytrzymają dodatkoweg­o obciążenia. Koszty tych prac można ostrożnie szacować na 50 miliardów złotych. Bez tego nie ma co myśleć o stabilnym napięciu energii elektryczn­ej w domach, a nowoczesne grzejniki nie są odporne na jego skoki. W wielu miejscowoś­ciach będą one jedynym dostępnym źródłem ciepła, ponieważ podłączeni­e ich do sieci gazowej jest zbyt kosztowne.

Zysk dla środowiska

Cała operacja ma służyć wdrożeniu unijnych nakazów dotyczącyc­h ogrzewania zimowego, które... tak naprawdę nie istnieją. Obowiązują za to zalecenia mówiące o obowiązku przestrzeg­ania norm czystości powietrza. Można je wypełnić znacznie taniej. Wiedzą o tym pasjonaci z Fun-

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland