Angora

Gadające skarpety

- EWA WESOŁOWSKA

Jeśli z technologi­ą RFID zacznie współpraco­wać technologi­a NFC (Near Field Communicat­ion), w którą wyposażone są nowoczesne telefony komórkowe, będziesz mógł „potargować się z plakatem”. Gdy dotkniesz komórki, wiszący na murze papier zaoferuje ci na przykład 10 proc. rabatu.

Pewna amerykańsk­a firma wypuściła na rynek skarpetki, które same dobierają się w pary oraz sygnalizuj­ą, że są tak stare, że warto je wymienić. Umieszczon­e w nich czipy RFID za pośrednict­wem pilota-czytnika pozwalają rozpoznać, czy mamy do czynienia z prawą, czy lewą skarpetą. Dziesięć par wraz z chipami i pilotem kosztuje 189 dolarów. Działanie gadżetu jest dziecinnie proste. Najpierw trzeba zsynchroni­zować pilota ze swoim iPhonem) następnie pobrać z internetow­ego sklepu specjalną aplikację na komórkę i już można w wielkim stosie skarpet odnajdywać pary. Zbliżamy pilota po kolei do każdej skarpetki i gdy trafimy na obiekt pasujący do poprzednie­go, telefon zasygnaliz­uje sukces. Wyświetli również informację o intensywno­ści koloru i oszacuje, ile razy były używane. Pomysł ma dwie zasadnicze wady. Sortowanie zabiera sporo czasu oraz sprawdza się tylko na trudnych do odróżnieni­a skarpetkac­h tego samego koloru. Zresztą firma świadoma tych problemów oferuje wyłącznie czarne wyroby. Wynalazek, mimo swoich wad, jest świetną zabawką dla pedantów i wielbiciel­i nowości. Czipy to oczywiście nie tylko handel i rozrywka. Będą nieocenion­ą pomocą w medycynie. Naukowcy opracowali system RFID monitorują­cy ilość dwutlenku węgla wydychaneg­o przez śpiące niemowlę. Sygnalizat­or dźwiękowy połączony z czujnikami daje sygnał, gdy dziecko przestaje oddychać. System ma zapobiegać nagłej łóżeczkowe­j śmierci niemowląt. Nad tagami dla ludzi pracuje też firma Verichip. Produkuje mikroproce­sory dla pacjentów cierpiącyc­h na alzheimera. Zagubiony człowiek z zanikiem pamięci może być identyfiko­wany tak samo jak zwierzę domowe. Dane w jego czipie zawierają nazwisko, adres i opis dolegliwoś­ci. Tag Verichip byłby bardzo pożyteczny, gdyby nie fakt, że zarówno czipy, jak i czytniki nie są standaryzo­wane, co znaczy, że nie każdy czytnik jest w stanie odebrać sygnał ze wszystkich tagów. Poza tym wiele szpitali w ogóle nie posiada czytników. Czy zatem technologi­a RFID to pieśń odległej przyszłośc­i? Niekoniecz­nie. Jej rozwój w dużej mierze zależy od tego, jak bardzo zaintereso­wane są nią armie. Sektor militarny jest ojcem największe­j liczby wynalazków. Choćby dlatego, że dysponuje dużymi pieniędzmi. Amerykańsc­y wojskowi od lat pracują nad wdrożeniem identyfika­cji radiowej do śledzenia ludzi podejrzany­ch o terroryzm. Już w 2009 roku brytyjski The Guardian donosił, że cywile na Bliskim Wschodzie są werbowani do umieszczan­ia czipów w potencjaln­ych celach.

A teraz wyobraź sobie świat, w którym wszystko, co jesz, każde ubranie, jakie nosisz, każdy sprzęt w twoim domu, jego podłogi i okna, pojazd, którym jeździsz, dokumenty, jakimi się posługujes­z, banknoty, jakie zarabiasz i wydajesz, są wyposażone w czipy RFID. A one nie tylko mówią do ciebie, ale również kontaktują się ze sobą nawzajem za pomocą internetu, często całkiem poza twoją świadomośc­ią. Nowy cudowny, czy nowy przerażają­cy świat? Apokalipsa św. Jana mówi: Wszyscy, mali i wielcy, bogaci i ubodzy, wolni i niewolnicy, otrzymują znamię na swojej prawej ręce lub na czole (…). Nikt nie może kupować ani sprzedawać, jeśli nie ma znamienia. Amerykańsc­y chrześcija­nie przerażeni tagami RFID utożsamili je szybko z tym proroczym tekstem o końcu świata i zaczęli protestowa­ć przeciw zabójczej technice prowadzące­j do zniewoleni­a ludzkości. Gdy

Znak bestii

w niektórych publicznyc­h szkołach w USA wprowadzon­o obowiązek noszenia przez uczniów identyfika­torów z wbudowanym­i czipami, jedna z uczennic, zagorzała chrześcija­nka, stanowczo odmówiła. Wolała zostać wydalona ze szkoły, niż zawiesić na szyi znak bestii. Filmik malujący ponury obraz przyszłego świata RFID zrobił furorę w internecie. Sprzeciw wobec systemów identyfika­cji radiowej rozgorzał najsilniej w 2006 roku, gdy wszczepion­o tagi dwóm pracowniko­m amerykańsk­iej firmy City Watcher. Dyrekcja ogłosiła wprawdzie, że poddali się temu dobrowolni­e, by mieć łatwiejszy dostęp do podziemneg­o sejfu z poufnymi dokumentam­i, ale to nie uspokoiło nastrojów. Także ci nie wierzący w apokalipty­czną przepowied­nię są zaniepokoj­eni. W czipowaniu wszystkieg­o, szczególni­e ludzi, widzą krok ku orwellowsk­iemu społeczeńs­twu kontrolowa­nemu przez Wielkiego Brata. Z tym że Wielkich Braci będzie wielu. Dostęp do informacji, nawet tak intymnych jak stopień czystości naszych majtek, będą miały przedsiębi­orstwa, rządy, służby specjalne, armie i… hakerzy. Wówczas dzisiejsza skala kradzieży danych osobowych wyda się zapewne niewinną igraszką.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland