Supereksfakty
Ryszard Kalisz (56 l.) został ojcem Ignacego! „(…). Chłopczyk waży 4,05 kg, ma 59 cm wzrostu, jest zdrowy i, jak mówi sam Kalisz, bardzo podobny do taty (...)”. Jako pierwszy tę informację podał niezastąpiony Super Express. – Tak, był przy porodzie. Wspierał mnie. Był bardzo dzielny – zwierzyła się dziennikarzom Inga Pietrusińska (35 l.) – partnerka Kalisza. – Jest zdrowy. Uśmiecha się, rozmawia już. Na razie oczami wszystko mówi. Powiedział: Tato, jak fajnie, że już jestem na świecie. Wychowanie syna to wielki obowiązek w moim wieku – mówił uradowany Ryszard Kalisz. „(...) Mama Ignasia ukończyła Nauczycielskie Kolegium Języka Francuskiego na Uniwersytecie Warszawskim. Jest lektorką i tłumaczką języka francuskiego. Prowadzi także stowarzyszenie Calendula, działające na rzecz nauki, kultury i sztuki. Należała także do grupy teatralnej (...)”.
Według Super Expressu premier Donald Tusk (56 l.) ma klawe życie. „(...) Kiedy zwykli Polacy harują, on leniuchuje (…). Szef rządu swój tydzień pracy rozpoczął w poniedziałek... Ale dopiero chwilę przed godziną szesnastą (…)! Jakie pilne sprawy pochłaniały go wcześniej? Ze swojego gdańskiego domu wynurzył się dopiero około południa, by wyrzucić śmieci. Później chwycił teczkę i w obstawie BOR ruszył na lotnisko. WWarszawie wylądował ok. godz. 14, a niecałe pół godziny później był już pod swoją rezydencją na ul. Parkowej. Do gabinetu w KPRM wcale jednak śpieszno mu nie było i do pracy ruszył dopiero na piętnaście minut przed czwartą. Chcieliśmy dowiedzieć się od rzecznika rządu Pawła Grasia (49 l.), jakie to ważne obowiązki powstrzymały szefa rządu przed rozpoczęciem pracy wcześniej. Ten jednak nie odpowiedział na nasze pytania (...)”.
– Och, nie! Jestem taka zmęczona… Może lepiej zatańczymy?
*** Blondynka wstaje rano z łóżka i podchodzi do okna. Mąż pyta: – Jaka dziś pogoda? – Skąd mogę wiedzieć? Jest straszna mgła, pada deszcz i niczego nie widać!
*** Rozmawiają dwie blondynki: – Zdawałam wczoraj test IQ. – Ojej, i co dostałaś? – Piątkę!
„(...) Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej Magdalena Gaj (39 l.) miesięcznie zarabia około 10 tysięcy złotych. Do dyspozycji ma wygodną limuzynę i przestronny gabinet. Do tego średnio raz w miesiącu uczestniczy w zagranicznych delegacjach. Prezes UKE za publiczne pieniądze odwiedziła już Sri Lankę, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Gruzję. A teraz myśli o awansie, i to nie byle jakim. Czy dzięki międzynarodowym podróżom i kontaktom zdobędzie pracę w agendzie Organizacji Narodów Zjednoczonych? (...). Rozmowy w sprawie transferu Gaj z UKE do ONZ prowadzą urzędnicy Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Polska kandyduje do Rady ITU w wyborach w 2014 r. – odpowiedziano Faktowi w MSZ na pytania o kandydaturę Gaj do ONZ (...)”.
Dramatyczne chwile przeżywa poseł PiS Artur Górski (43 l.). Od kilku dni przebywał w szpitalu na badaniach i, niestety, potwierdziły one najgorsze! – Mam ostrą białaczkę limfoblastyczną – powiedział z bólem polityk PiS dziennikarzom Faktu. – Módlmy się – zaapelował. „(...) Posła Górskiego czeka teraz długie leczenie i chemioterapia (…). Artur Górski zasłynął m.in. z tego, że chciał w Sejmie przeforsować projekt ustawy, która ustanowiłaby Chrystusa królem Polski. Polityk powiedział także, że Barack Obama to wyznawca czarnej teologii wyzwolenia, a jego rządy spowodują koniec cywilizacji białego człowieka (...)”.
*** Rozmawiają dwie blondynki: – Słuchaj, jak się właściwie mówi: Iran czy Irak?
*** Blondynka chwali się szatynce: – Uwielbiam czytać książki. – A czytałaś Hemingwaya? – Nie. Kto to napisał?
*** W sklepie zoologicznym blondynka pyta sprzedawcę: – Ile kosztuje ta złota rybka? – Piętnaście złotych. – Oj, drogo. A ma pan taką samą, ale srebrną? *** chłopak
Na przyjęciu blondynce:
– Może porozmawiamy?
proponuje
Minister gospodarki Janusz Piechociński (53 l.) wozi swoją córkę służbowym samochodem.
„(...) Po co ma córeczka stać na przystankach i czekać na zatłoczone autobusy jak zwykli Polacy, którzy płacą podatki na paliwo do luksusowego audi wicepremiera (…)? Po śniadaniu córka Janusza Piechocińskiego rozsiadła się na kanapie wygodnego audi. Auto przeleciało jak strzała przez miasto i zatrzymało się dopiero przed szpitalem klinicznym MSW. Córka ministra wysiadła, a tato poszedł do lecznicy. Minister nie kryje, że podrzucił córkę na warszawski Mokotów... – Jechałem w czwartek z domu na badania okresowe do szpitala. Podrzuciłem córkę, studentkę, dalej pojechała autobusem – przyznaje Faktowi. Twierdzi oczywiście, że nie zrobił nic złego. To była zwykła podwózka... – Trudno, żebym powiedział córce: Nie podwiozę cię przy okazji, dlatego że jestem wicepremierem – rozgrzesza się Piechociński (...)”.
*** Blondynka pyta blondynkę: – Co ty jesz, że jesteś taka szczupła?
– Nic.
Internet Zebrał: R.K.