Jeszcze walczymy z chorobami
Jeżeli brzoskwinie zrzuciły już wszystkie liście, to opryskujemy drzewo środkiem przeciw kędzierzawości liści (Miedzian, Miedzian Extra). Cieczą pokrywamy dokładnie całe drzewko dookoła łącznie z pniem i ziemią. Jeżeli zostanie nam preparatu, to możemy nim opryskać jabłonie i inne drzewa owocowe.
Na iglakach zwalczamy przędziorki i ochojniki. Drzewka opryskujemy środkiem zawierającym olej parafinowy (np. Promanal).
Sukcesywnie zbieramy i palimy porażone przez choroby liście z róż i innych krzewów.
Dokładnie wyrywamy chwasty z rabat, bo zostawione przezimują i wiosną będziemy mieli sporo pracy.
Solidnie przywiązujemy do podpór pędy roślin pnących, aby jesienne wichury i deszcze ich nie uszkodziły.
Przycinamy przekwitłe kwiaty i zasychające pędy bylin. Zostawmy jednak te, które zdobią ogród zimą: rudbekie, nawłocie, trawy. Wycinamy również nadgniłe liście funkii, które teraz będą tylko siedliskiem grzybów.
Kwiaty jednoroczne wyrywamy i wyrzucamy na kompost (jeżeli oczywiście nie są porażone przez choroby grzybowe). Jeżeli to możliwe, można przekopać je wraz z ziemią i zostawić w ostrej skibie (nie grabić). Do wiosny rozłożą się i dodatkowo zasilą glebę.
Ostatnie przymrozki w wielu miejscach przemroziły dalie. Zwarzone (brązowe, oklapnięte liście) rośliny wykopujemy i skracamy im pędy do ok. 20 cm. Wieszamy łodygami do dołu, aby wypłynął sok, i suszymy. Po przesuszeniu układamy w skrzynkach, przesypując torfem lub trocinami. Zimujemy je w chłodnym i ciemnym pomieszczeniu. Rośliny zimozielone, iglaki i nowo posadzone krzewy i drzewka podlewamy obficie. JOLANTA PIEKART-BARCZ
jola.b@angora.com.pl