Angora

Święta rybka

- MAREK BRZEZIŃSKI PROPONUJE(

Francja

Dzisiaj kontynuuje­my naszą kulinarną podróż po jesiennej Pikardii, o plażach w czasie odpływu tak szerokich, że Pola Elizejskie spurpurowi­ałyby z zazdrości. A na widelec weźmiemy „świętą” rybkę.

Panienka w opisywanym w poprzednim odcinku sklepie rybnym na pikardyjsk­im wybrzeżu delikatnie ujęła w swoje przez cały rok czerwone od lodu dłonie małe rybki. W Paryżu kosztują majątek, tutaj można było kupić kilogram za kilka euro. Rybki Saint-Pierre – po polsku piotrosz.

„Wiecie, skąd się wzięła nazwa tej pysznej i wykwintnej rybki?” – pytali nas szefowie w Akademii Le Cordon Bleu. Okazało się, że jest kilka wersji odpowiedzi, ale wszystkie skupiają się wokół osoby świętego Piotra. Jedna bardzo rozbudowan­a opowieść francuska mówi, że święty w towarzystw­ie Boga spacerował między Jordanem a Morzem Czerwonym. W pewnym momencie z rozbawieni­em przyglądal­i się ławicy rybek, wyskakując­ych ponad powierzchn­ię wody w balecie na falach. Bóg miał złapać jedną z nich, by święty Piotr ją zjadł, ale ten ujął rybkę, trzymając ją kciukiem i palcem wskazujący­m, i ze słowami: „Niech ona żyje, to też stworzenie boskie”, wypuścił ją do morza. „Dziękuję ci, synu” – rzekł Bóg i na pamiątkę, na bokach rybki umieścił ślady po palcach święte- go. Według innych podań miało się to dziać u wybrzeży Malty, a święty Piotr jakoby wyjął z pyska ryby złotą monetę. W każdym razie dwie ciemniejsz­e plamy na szarej skórze ryby można łatwo rozpoznać.

Przepisy

Nie jest łatwo przyrządzi­ć „świętą” rybkę i okazuje się, że przepisy się często powtarzają. Wystarczy się tylko przyjrzeć piotroszow­i, gdy pływa. Na grzbiecie ma czub jak u Irokeza, tyle że nie z piór, ale z ostrych i kłujących igieł. Ogon, to również kłujący wachlarz; kłujące są także długie płetwy. Należy więc dokładnie obciąć nożyczkami nie tylko owe igły, ale także twarde zrogowacen­ia, z których one wyrastają. Piotrosz waży od 2 do 3 kilogramów, maksymalni­e nawet do 8 kg, ale te, które kupiłem u rybaka w Piaccardii były znacznie mniejsze i przez to ich mięso było bardzo delikatne. Joël Robuchon podaje kilka przepisów z pomidorami, czarnymi oliwkami i z dzikim koprem włoskim, po prowansals­ku, z pomidorami, świeżym tymiankiem, bazylią, anyżkiem w postaci gwiazdek, cytryną i czosnkiem oraz z migdałami i pomidorami confit. Inne przepisy to piotrosz w pancerzu z mąki gryczanej w sosie śmietankow­ym z szafranem lub po marokańsku, czyli z pomidorami, cebulą, cytryną, czerwoną papryką, kminkiem i pudrem kolendrowy­m.

My przyrządzi­my najproście­j na świecie – z rusztu. Po dokładnym obraniu ryby z ości i płetw (jak wyżej opisano) filetujemy ją giętkim nożem, ślizgający­m się po kręgosłupi­e i szkielecie. Z jednej strony zostawiamy skórę. Filety delikatnie skrapiamy oliwką, w której się marynują, a potem smażymy je na patelni – trzy minuty po stronie ze skórką, dwie po drugiej. Podajemy ją z żółtymi pomidorami posypanymi papryką espelette, z małymi pomidorkam­i koktajlowy­mi, zieloną fasolką, świeżym koperkiem z „gwiazdkami” anyżku i wiórkami orzechów laskowych. Możemy do tego upiec w piecyku ziemniaki w folii z solą morską. Do piotrosza doskonale smakuje białe wytrawne gaillac – Ch^ateau Lions Lamartine 2012; szczep – muscadelle i nietuzinko­wy Loin d’Oeil, delikatnie perlące się bąbelkami, cieszące bukietem zapachu kwiatów akacji, o smaku przeplatan­ym smugami świeżych owoców cytrusowyc­h.

 ?? Fot. autor ??
Fot. autor
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland