Nobel zawiedzionych nadziei Norwegia
Pokojową Nagrodę Nobla miała otrzymać szesnastoletnia Pakistanka walcząca o prawo dzieci do nauki albo lekarz ratujący tysiące zgwałconych kobiet w Kongo. Tego chcieli ludzie. Komitet w Oslo nagrodził Organizację ds. Zakazu Broni Chemicznej.
Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej, z ang. Organisation for the Prohibition of Chemical Weapons (OPCW) to grupa specjalistów-inspektorów utworzona w 1997 roku na mocy Konwencji o zakazie broni chemicznej podpisanej przez 189 państw świata. Zadaniem OPCW jest likwidowanie arsenałów chemicznych i pilnowanie, by wszystkie zalecenia konwencji były przestrzegane. Inspektorzy rozpoczęli właśnie prace w Syrii. Do połowy 2014 roku mają zlikwidować całą broń chemiczną będącą w posiadaniu Asada. Komitet Noblowski przyznał im to najbardziej zaszczytne wyróżnienie za wysiłek na rzecz eliminacji broni chemicznej na świecie. W uzasadnieniu zazna- czył, że ma nadzieję, iż nagroda będzie silnym wsparciem dla ludzi pracujących w trudnych i zagrażających życiu warunkach. – Organizacja znów wygrała z człowiekiem. Nic dziwnego, ale wstyd – tak skomentował decyzję Komitetu jeden z czytelników brytyjskiego „Guardiana”.
Wielkie rozczarowanie
Gdy rozeszła się wieść, że jedną z nominowanych do Pokojowej Nagrody Nobla może być szesnastoletnia dziewczynka, ludzie natychmiast postawili na jej zwycięstwo. Malala Yousafazai, córka pakistańskiego poety, autorka słynnego na całym świecie bloga pisząca o kraju, gdzie kobietom zabrania się dostępu do nauki, zaczęła swoją misję w wieku 11 lat. Niewiele brakowało, a przypłaciłaby ją życiem. W ubiegłym roku talibowie wywlekli Malalę ze szkolnego autobusu i strzelili w głowę. Uratowali ją brytyjscy lekarze. Od tej chwili została najzagorzalszą bojowniczką o prawo do nauki dla 57 milionów dzieci na świecie pozbawionych szkoły. – Talibowie myśleli, że ich pociski mnie uciszą – powiedziała podczas swojego przemówienia w ONZ. – Pomylili się, z tej ciszy zrodziło się tysiące nowych głosów. Apelowała też do przywódców Zachodu: – Nie przysyłajcie nam broni, przyślijcie książki. Dostała pakistańską nagrodę pokojową, Europejską Nagrodę im. Sacharowa i Nagrodę Anny Politkowskiej. Kiedy ukazała się jej autobiografia zatytułowana „Jestem Malala”, talibowie zagrozili księgarzom w Pakistanie, że ukarzą każdego, kto odważy się sprzedawać książkę. Przed ogłoszeniem werdyktu Komitetu Noblowskiego dzieci w jej rodzinnym mieście modliły się, by wygrana przypadła Malali. W piątek rano internet zawrzał oburzeniem. Portale społecznościowe zapełniły się wpisami. Tegoroczna Pokojowa Nagroda Nobla stała się jedną z najbardziej kontrowersyjnych w historii. – Jestem bardzo rozczarowany – napisał na Twitterze słynny brytyjski dziennikarz Pierce Morgan. – Malala nie dostała Nobla. Nikt na świecie nie jest w tej chwili bardziej wymownym orędownikiem pokoju. Słowa pocieszenia skierowała do Malali rodzina zamordowanej pakistańskiej premier Benazir Bhutto:
71
Po raz pierwszy w historii na czele Rezerwy Federalnej, czyli banku centralnego USA, stanie kobieta – Janet Yellen, obecna wiceprezes. Nominację Obamy musi jeszcze zatwierdzić Senat, ale Yellen ma tam bardzo wysokie notowania.
Niemiecką arogancję ostro skrytykował były komisarz UE Günter Verheugen. W rozmowie z Deutsche Welle powiedział: – Ostatnie 2 – 3 lata ukazały, że wszędzie tam, gdzie Niemcy rzekomo w pojedynkę przeforsowały niepopularne przedsięwzięcia, pojawiały się te same reakcje: swastyki, porównania z Hitlerem. O tym nie wolno zapominać. Nas się inaczej ocenia i dlatego musimy inaczej postępować niż inni (...). Ja mogę tylko apelować, by Niemcy zarzuciły pozę belfra, aroganta, mądrali i zrezygnowały z pouczania czy dyscyplinowania kogokolwiek.
Administracja prezydenta Obamy jest w konflikcie z mediami – zaalarmował nowojorski Komitet Ochrony Dziennikarzy. – Prowadzona przez obecną administrację wojna z przeciekami i podejmowane przez nią próby kontrolowania informacji to najbardziej agresywne tego typu działania, jakich byłem świadkiem od czasu administracji Nixona – oświadczył Leonard Downie Jr., były redaktor naczelny „Washington Post”, kiedyś zaangażowany w dziennikarskie śledztwo w sprawie afery Watergate.
Zmianę angielskiej nazwy kraju proponuje prezydent Czech Milosz Zeman. Zamiast „Czech Republic” preferuje jej skrócony wariant – „Czechia”. Sens zmiany wyjaśnił w czasie spotkania z prezydentem Izraela Szimonem Peresem: – Jestem bardzo szczęśliwy, że użył pan nazwy Czechia tak samo jak ja. Używam słowa Czechia, ponieważ brzmi ono ładniej i jest krótsze niż chłodna nazwa Republika Czeska.
Kolejny niemiecki polityk Jens Petring, zamieszany w promocję pedofilii, opuścił partię Zielonych. Ujawniono, że ten były szef landtagu Nadrenii Północnej-Westfalii był aktywistą „Grupy Roboczej ds. homoseksualistów, pedofilów, transseksualistów”.
Państwo watykańskie musiało ekspresowo wycofać z dystrybucji 6 tysięcy złotych, srebrnych i brązowych medali upamiętniających pierwszy rok pontyfikatu papieża Franciszka. Znalazł się na nich błąd – zamiast litery J w imieniu Jezus wstawiono literę L. Włoska mennica państwowa twierdzi, że wykonała medal zgodnie z gipsowym wzorem.