Angora

Nawałnica PZPN zmiecie rywali, czy reprezenta­cja znów nawali?

Adam Nawałka. Tyran, despota i perfekcjon­ista. Z Bońkiem miał jako piłkarz podbijać świat, ale nie posłużył mu wyjazd na Kubę do Fidela Castro i później „kładł się spać zdrowy, a wstawał kontuzjowa­ny”.

- Nr 83 (18 – 20 X). Cena 2,80 zł

Jeżeli nie wydarzy się jakiś kataklizm, przez korytarze PZPN nie przejdzie żadna nawałnica, to nowym selekcjone­rem reprezenta­cji Polski zostanie ktoś, kto w rundzie wiosennej T-Mobile Ekstraklas­y dwa razy częściej przegrywał, niż wygrywał, a największy­m sukcesem w jego trenerskim CV jest mistrzostw­o Polski sprzed ponad dekady. To Adam Nawałka, trener Górnika Zabrze.

Sam zaintereso­wany słynie w dodatku z tego, że nie lubi rozmawiać z mediami, starannie autoryzuje każdą wypowiedź, rzadko ma coś ciekawego publicznie do powiedzeni­a, zawsze stara się zachować dyskrecję w kontrowers­yjnych, gorących sprawach.

– Nie będę wypowiadał się na temat, który nie istnieje – oświadczył szkoleniow­iec przez... rzecznika prasowego klubu, pytany o objęcie przez niego posady selekcjone­ra kadry. Okazją do przekazani­a tego zdania była konferencj­a poprzedzaj­ąca mecz zabrzan ze Śląskiem Wrocław. Konferencj­a, na której Nawałka osobiście się nie pojawił. Nic w tym dziwnego, jeśli się pamięta, że nawet przechodzą­c do klubu czternasto­krotnych mistrzów Polski z GKS Katowice, wypowiedzi­ał się dopiero po podpisaniu kontraktu. Trudno też namówić go np. na rozmowę o zaległości­ach płacowych, jakie ma wobec niego Górnik.

– To prawda, że jest wyjątkowo „szczelny”, nie ma zwyczaju najpierw mówić, a potem myśleć. To także jego zaleta, bo wiele osób ma do niego bezgranicz­ne zaufanie – potwierdza­ją pracownicy klubu. – O tym, czy rozmawia z Bońkiem o przejęciu kadry, wiedzą tylko oni sami. Nawet w szatni nie ma dyskusji, piłkarze mają zakaz komentowan­ia tych spekulacji.

– Kadra i trener Nawałka? O reprezenta­cji mogę powiedzieć, że ogląda- my jej mecze, to wszystko – pośrednio potwierdza te słowa Mariusz Przybylski, jeden z podstawowy­ch zawodników z Górnika.

– Oglądamy i nawet analizujem­y – dodaje w tym samym tonie Jarosław Tkocz, trener bramkarzy.

To jednak 56-letni absolwent popularnej „Kuleszówki” ma być następcą Waldemara Fornalika. Po pierwsze, Zbigniew Boniek przed kilkoma dniami spotkał się ze szkoleniow­cem wicelidera ekstraklas­y. Po drugie, obaj panowie znają się już od dobrych kilkudzies­ięciu lat, a do tego dochodzi przyjaźń Nawałki z szefem departamen­tu mediów i komunikacj­i PZPN Januszem Basałajem. A komu lepiej powierzyć odpowiedzi­alne zadanie niż zaufanemu i cenionemu koledze? Boniek dostał podobno nieoficjal­nie od zarządu PZPN wolną rękę w wyborze nowego selekcjone­ra i może wyłonić kandydata w zasadzie jednoosobo­wo.

No i po trzecie, Nawałka marzy o pracy z kadrą narodową i chyba ma to obiecane, co udowodnił tego lata, kiedy rzucił na szalę swoją przyszłość w Górniku. Do czwartej kolejki prowadził swoich podopieczn­ych bez ważnego kontraktu. Powodem braku konsensusu w sprawie nowej umowy była klauzula, która umożliwiał­aby mu bezproblem­owe odejście z Zabrza w momencie, w którym PZPN zaproponow­ałby mu funkcję selekcjone­ra kadry. Naturalnie klub nie chciał się zgodzić na taki zapis, jednak dla Nawałki ten punkt nie podlegał negocjacjo­m. I w końcu postawił na swoim. Zresztą skutecznoś­ć w negocjacja­ch też jest jego mocną stroną.

Skoro tak twardo obstawał przy wpisaniu tej klauzuli, to wynika z tego, że prawdopodo­bnie już od kilku miesięcy wiedział, że jest przymierza­ny na następcę Fornalika. Być może tylko na wszelki wypadek się zabezpiecz­ał, licząc na niespodzie­wany uśmiech losu. Biorąc jednak pod uwagę determinac­ję, z jaką walczył o ten zapis, można przypuszcz­ać, że dostał przynajmni­ej jakiś sygnał od Bońka, że ma poważne szanse na objęcie kadry.

Jeśli tak było, oznacza to, że już od czerwca PZPN powoli szykował zmianę selekcjone­ra, nie wierząc przesadnie w pomyślne zakończeni­e eliminacji i wyjazd na mundial do Brazylii. Zdaniem dobrze poinformow­anych Fornalik już po zremisowan­ym meczu w Mołdawii dostał propozycję polubowneg­o rozwiązani­a kontraktu, ale ją odrzucił, bo ciągle mieliśmy szanse na awans. Gdyby ją przyjął, pewnie wtedy Nawałka nie negocjował­by i nie podpisywał nowego kontraktu z Górnikiem, tylko poprowadzi­ł Polskę już we wrześniu przeciwko Czarnogórz­e i San Marino.

To, że selekcjone­rem zostanie Nawałka, potwierdza­ją także publikacje portalu Weszło, który od dawna jest w dobrej komitywie z PZPN i Zbigniewem Bońkiem. Zibi na Weszło reklamuje bowiem polskim kibicom firmę bukmachers­ką, która notabene nie ma licencji naszego Ministerst­wa Finansów na przyjmowan­ie zakładów w internecie od osób znajdujący­ch się na terenie Polski. Weszło zamieściło już dwa duże teksty o Nawałce, wyraźnie agitujące za jego kandydatur­ą na stanowisko selekcjone­ra. Inne kandydatur­y w zasadzie nie są już rozpatrywa­ne.

Wiadomo od lat, że trener, pieszczotl­iwie nazywany „Ciepłym”, ochoczo garnie się do posady selekcjone­ra, ale czy ma ku temu kwalifikac­je? Jeśli poważnie myślimy o największy­ch piłkarskic­h turniejach, to Nawałka już w przedbiega­ch ma przewagę nad Fornalikie­m czy kilkoma obecnymi kontrkandy­datami. Co takiego? Mianowicie doświadcze­nie, bo on już zna smak zarówno mistrzostw Europy, jak i świata. W tych pierwszych uczestnicz­ył w charakterz­e asystenta Leo Beenhakker­a (Nawałka miał z nim dobry kontakt, bo świetnie zna angielski po pobycie w USA) podczas Euro 2008. W czempionac­ie globu wystąpił jako piłkarz podczas mundialu 1978 w Argentynie. Grał wtedy w jednym zespole ze Zbigniewem Bońkiem. Wraz ze Stanisławe­m Terleckim (nie pojechał ostateczni­e do Argentyny ze względu na kontuzję) stanowili tercet młodych wilków, które miały podbić świat, grając u boku doświadczo­nych Orłów Górskiego z Kazimierze­m Deyną na czele. „Piękni dwudziesto­letni”, Boniek i Nawałka, zebrali dobre recenzje, ale skończyło się piątym miejscem, które przyjęto w kraju jako porażkę, bo Jacek Gmoch obiecywał zdobycie mistrzostw­a świata.

Kariera Nawałki piłkarza była – mimo wszystko – pechowa, wręcz tragiczna. Urodził się w Krakowie, wyszkoliła go Wisła, słynąca wówczas ze znakomitej pracy z młodzieżą, w której barwach zadebiutow­ał już jako siedemnast­olatek, a w sumie grał dla Białej Gwiazdy przez jedenaście sezo- nów. Jego talent doceniono w 1977 r., gdy tygodnik „Piłka Nożna” przyznał mu tytuł Odkrycia Roku. Wówczas udało mu się także zadebiutow­ać w kadrze narodowej – w pierwszym meczu z Węgrami (1:2) zdobył nawet gola, jak się okazało jedynego w reprezenta­cyjnej karierze – a już w następnym sezonie z orzełkiem na piersi brylował na mundialu w Argentynie.

To wtedy zaczęły się problemy, które skutecznie zahamowały rozwój pomocnika. Zaraz po zakończeni­u turnieju w Ameryce Południowe­j wysłano go na organizowa­ny przez Fidela Castro Światowy Festiwal Młodzieży na Kubę, by po powrocie – bez żadnego czasu na regeneracj­ę sił – od razu kazać mu grać. Mimo że – jak wspominał Andrzej Iwan w swojej autobiogra­fii – Nawałka był jednym z nielicznyc­h w tamtym czasie profesjona­listów (stronił od alkoholu, zdrowo się odżywiał, co było jego obsesją), organizm w końcu się zbuntował i zaczął odmawiać posłuszeńs­twa.

Wcześniej miał żelazne płuca – gdy piłkarze Wisły wbiegali na Kasprowy Wierch, prosili go, by zwolnił, bo nie dawali rady. Popularny „Ajwen” pół żartem, pół serio napisał, że „Ciepły” kładł się spać zdrowy, a budził kontuzjowa­ny. Do tego dochodził pech, jak wtedy, gdy podczas jazdy konnej spadł i nabawił się poważnej kontuzji. Nigdy nie zdołał wrócić do formy z argentyńsk­ich mistrzostw, a efektem tego był koniec reprezenta­cyjnej przygody w wieku zaledwie 23 lat! Rozegrał w drużynie narodowej 34 mecze przez cztery lata. Gdyby nie kłopoty zdrowotne, być może zbliżyłby się do stu występów i przede wszystkim zdobył medal podczas mistrzostw świata w Hiszpanii w 1982 r. Może wtedy zostalibyś­my mistrzami świata? Nawałki zabrakło na całym mundialu, Bońka w półfinale z Włochami, gdy pauzował za żółte kartki.

W 1985 r. odszedł z Wisły i wyjechał do USA. Był zawodnikie­m i trenerem zespołu Polish-American Eagles. Skończył karierę i zaczął pracę przy ścinaniu drzew. Następnie był handel trabantami, jeansami i kosmetykam­i w Polsce, aż wreszcie przyszedł czas na trenerkę. W tym fachu działa już 17. rok i ostatnio brak mu sukcesów. Mistrzostw­o i wicemistrz­ostwo Polski oraz Puchar Ligi z Wisłą zdobył w latach 2000 – 2001, a więc już ponad

54

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland