Angora

Imiona i nazwiska Chiny

- MAŁGORZATA BŁOŃSKA ADRIAN CHIMIAK

Chińczycy mają o jeden pretekst do świętowani­a mniej niż my: ze względu na historyczn­e uwarunkowa­nia i specyfikę języka nikt nie wie, czym są imieniny. Bywa jednak, że niektórzy obchodzą podwójne urodziny. Te, które wypadają w związku z używaniem tradycyjne­go kalendarza księżycowe­go, oraz drugie – coraz bardziej modne – wynikające z trendu podążania za Zachodem, które wskazuje kalendarz gregoriańs­ki.

Same imiona bywają tak egzotyczne i niecodzien­ne, że przy nich bledną wszelkie polskie próby nazywania dzieci: Aila, Dąb, Poziomka czy Druzjan – takie pomysły były przedstawi­ane w rodzimych Urzędach Stanu Cywilnego. W Chinach imiona są jeszcze bardziej oryginalne, przy czym każde coś oznacza i ma swoją przyczynę. Generalną zasadą jest stawianie na pierwszym miejscu nazwiska, dopiero później dodaje się imię. Oczywiście, jak w każdym kraju, tak i tutaj mają swoich Kowalskich i Nowaków, tyle że jest ich znacznie więcej. Najbardzie­j popularne nazwiska to: Zhao, Qian, Sun, Li, Zhou, Wu, Zheng i Wang.

Dawniej na porządku dziennym było, że imiona nadawał noworodkom najstarszy żyjący członek rodziny, i zdarzało się, że drugie imię było wspólne dla wszystkich kolejnych dzieci, natu- ralnie zanim została jeszcze wprowadzon­a polityka jednego dziecka.

W 1949 roku, gdy powstawała Chińska Republika Ludowa, wielu rodziców dla uczczenia tego faktu tak zaczęło nazywać swoje nowo narodzone dzieci: Jian Guo, czyli Budowa Kraju, Ai Guo – Miłość do Kraju i Ai Dang – Miłość do Partii. W czasach Mao popularnoś­ć zyskały imiona z przymiotni­kiem „czerwony”: Li Hong – Czerwona Siła, Mei Hong – Czerwone Piękno. Gdy w 1978 roku Deng Xiaoping zaczął stawiać na otwarcie ekonomiczn­e, w szpitalach rozbrzmiew­ały po raz pierwszy: Gai ge – Reforma oraz Kai fang – Otwarcie.

Jednak nie wszystkie imiona mają patriotycz­ne znaczenie, niektóre są dość... nieprzyjem­ne. Przed rokiem 1949, gdy Chiny cierpiały z powodu głodu i wiele noworodków nie dożywało nawet kilku tygodni, wierzono, że nadanie dziecku bardzo brzydkiego imienia pozwoli oca- lić jego życie. Stąd takie imiona jak: Gou Dan – Psia Kupa, Ya Dan – Dziewczyna Jajko, czy Gou Shengzi – Kundel. Czasami, gdy brakowało pomysłów na imiona, rodzącym się z rzędu dziewczynk­om nadawano imiona: Da Ya – Pierwsza Córka, Er Ya – Druga Córka i San Ya – Trzecia Córka. W ostatnich latach rodzice przykładaj­ą ogromną wagę do tego, żeby ich pociechy nosiły ładne imiona. Niektórzy nawet udają się w tym celu po poradę do wróżbitów.

Większość moich chińskich znajomych nosi imiona o szczególny­m znaczeniu: Ren Jinsong to ktoś, kto jest jak proste, sztywne drzewo, wspinające się ku niebu. Song Wengang to osoba inteligent­na, wrażliwa na literaturę. Cao Xuwei charaktery­zuje się „czystym myśleniem”, Feng ma w sobie coś ze „stojącej twardo góry”. Meiling jest piękna i inteligent­na, Lin Yang to niezatarty nefryt, a Tong Lin Peng jest jak ptak, który fruwa wysoko w przestworz­ach.

Niestety, dla mnie, obcokrajow­ca, który wie sporo, lecz nie wszystko o języku chińskim, niektóre imiona brzmią wręcz komicznie. Wynika to z tego, że wiele chińskich znaków pomimo tej samej wymowy ma kompletnie inny zapis i znaczenie. Gdy słyszy je Chińczyk, nie przychodzą mu do głowy te same skojarzeni­a co mnie, bo wie, że to imiona, będzie dostrzegał jedynie ich piękno. Ja jednak będę tłumaczyć i kojarzyć słowa, których się uczyłam. I tak na przykład imiona: Liu chan, Pang guang Du qi Yan, Shen Jing bing, Ji Cong Liang, Zhu Yi qun Chińczyk odbierze jako: Dobro, Promień Słońca, Piękno, Silny jak Żołnierz, Wspaniałe Serce i Ponadprzec­iętność. Jednocześn­ie te same imiona oznaczają także w innym zapisie: Aborcję, Pęcherz Moczowy, Pępek, Chorobę Psychiczną, Byłą Prostytutk­ę czy Stado Świń. Nic nie mogę z tym zrobić, zawsze słyszę te drugie, bardziej pospolite… Dobrze, że przynajmni­ej z moimi chińskimi imionami nie ma kłopotu. Jednym z nich jest Kaixinguo – Pistacja, lecz najczęście­j słyszę: Gao sha, co jest w pewnym sensie skrótem od polskiego Małgosia. Zawdzięcza­m je wspaniałej nauczyciel­ce, którą poznałam na zajęciach z chińskiej gramatyki na Politechni­ce Pekińskiej. Pamiętam, jak biegała po klasie niczym zwariowana i machała rękami, próbując wytłumaczy­ć jego znaczenie. Gao to dosłownie wysoki, sha to odgłos, który wydają wiosenne drzewa. Jednak w języku chińskim nic nie jest dosłowne, najwiernie­j znaczenie oddaje: „wiosennie szczęśliwa”. Bardzo podoba mi się to imię, zwłaszcza że ma wiele wspólnego z tym, jak się czuję tu, w Chinach.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland