Patrzcie, ten bolszewik idzie
(...) – Fundacja Lux Veritatis, której ojciec Rydzyk jest prezesem, nie spełniła warunków obowiązujących wszystkich nadawców. Zamiast złożyć dobry wniosek, Tadeusz Rydzyk wolał mówić, że media katolickie są dyskryminowane. Bazował na kłamstwie, przekonując, że Telewizja Trwam zniknie z chwilą wyłączenia nadawania analogowego. Księża i biskupi uczestniczyli w wielu manifestacjach, na czele których niesiono transparenty z hasłami „Nie oddamy wam telewizji TRWAM!”. Przecież Telewizja Trwam mogła sobie istnieć tak jak dotychczas, także poza multipleksem, tak jak TVN24, Superstacja czy Polsat News. Niestety, do ojca Rydzyka przyłączyli się politycy partii prawicowych. To współżycie przynosi szkody dla Kościoła. Niektórzy – mniej zorientowani w temacie – mogli ulec iluzji, że faktycznie wolność mediów katolickich iw ogóle katolików jest zagrożona. A przecież istnieje u nas kilkadziesiąt rozgłośni katolickich, a żaden tygodnik w Polsce nie ma większego nakładu niż „Gość Niedzielny”. Ojciec Rydzyk wprowadza ludzi w błąd i wykorzystuje ich zaufanie (...).
Krzysztof Luft – był aktorem, dziennikarzem TVP, rzecznikiem rządu Jerzego Buzka. Obecnie członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Rozmawiał: MARCIN WÓJCIK „Duży Format” – „Gazeta Wyborcza”
nr 43 (24 X) Wybrał: B.W. w całej jej historii. Nie tak wyobrażam sobie postrzeganie unikalnego w skali światowej polskiego artysty, nieustannie promującego swój kraj, uczestniczącego w niezliczonej ilości akcji charytatywnych, równie poważnie traktującego spektakle w Metropolitan Opera jak koncerty charytatywne w Zawierciu.
Niezależnie od bytomskich sentymentów jubileusz Mistrza Wiesława Ochmana, pamiętanej tam do dziś gwiazdy Nowego Jorku, Hamburga, Berlina, Paryża, Monachium, Chicago i San Francisco, powinien w Polsce mieć miejsce co najmniej na jego macierzystej scenie w Teatrze Wielkim w Warszawie. Z powodu rozbieżności w obliczeniach pozostały jeszcze dwa lata, aby ten nietakt naprawić. Niechże przyświeca tu przykład nieodżałowanej pamięci Bogdana Paprockiego. Każdego ranka – mawiał – kiedy wstaję i patrzę w kalendarz, znajduję powód, aby uczcić rocznicę czegoś, być za coś odznaczonym lub ogłosić jakiś jubileusz.
Panie Wiesławie! Z tych największych Pan nam już tylko pozostał. Oby jak najdłużej, w idealnym zdrowiu, poczuciu humoru, z dotychczasową energią i aktywnością twórczą, otoczony szacunkiem, przyjaźnią i blaskiem spojrzeń wdzięcznych i dumnych z Pana rodaków!