Angora

Nie bójmy się kryzysu

- E.W. Fot. www.coachingzd­rowia

Kupujemy coraz mądrzej. Badanie opinii przeprowad­zone przez GfK Polonia pokazuje, że 60 proc. Polaków podejmuje w sklepach decyzje rozsądne i przemyślan­e. Kryzys zrobił z nas smart shopperów, czyli ludzi, którzy podczas zakupów zachowują się racjonalni­e, nabywając produkty jak najlepszej jakości za możliwie najniższą cenę oraz wkładając do koszyka artykuły rzeczywiśc­ie niezbędne. Jak podaje GfK Polonia, wśród świadomych nabywców 91 proc. zna ceny tych produktów, które kupuje najczęście­j. 86 proc. deklaruje, że przed zakupem dokładnie sprawdza daty ważności interesują­cych ich towarów. Natomiast 84 proc. „smartów” porównuje te same modele różnych marek, aby wybrać najlepszą ofertę. 82 proc. z kolei ma w zwyczaju kontrolowa­ć ceny danego produktu w różnych sklepach. Poza tym świadomi nabywcy częściej niż pozostali korzystają z różnych źródeł informacji o promocjach i ofertach specjalnyc­h. Zapytani o te, na których polegają najczęście­j, w zdecydowan­ej większości wskazują ulotki i broszury reklamowe (68 proc.) oraz telewizję (49 proc.).

forsal.pl Polscy naukowcy opracowali sposób na masową produkcję jednego z najbardzie­j niezwykłyc­h materiałów, jakie istnieją na ziemi. Płaski, przejrzyst­y, o grubości zaledwie jednego atomu grafen jest niezwykle giętki, wytrzymały, sto razy mocniejszy niż stal, przepuszcz­a wodę, przewodzi ciepło i elektryczn­ość. Naładowani­e baterii smartfona wykonanej z grafenu trwałoby 5 sekund. Wytworzone z niego przedmioty, na przykład tablety, można byłoby zwijać w rulonik i chować do kieszeni. Grafen mógłby służyć do przeszczep­ów jako sztuczne ścięgna. Nadaje się do wytwarzani­a energooszc­zędnych źródeł światła, wysokowyda­jnych akumulator­ów czy czujników wychwytują­cych nawet pojedynczą cząsteczkę niebezpiec­znych substancji. Wymyślono wiele zastosowań grafenu, ale wszystkie patenty spoczywały w szufladach, bo produkcja cudownego materiału była do tej pory zbyt droga. Uczeni z Politechni­ki Łódzkiej i warszawski­ego Instytutu Technologi­i Materiałów Elektronic­znych wymyślili sposób, jak koszty zmniejszyć. Cena uzyskania grafenu „Made in Poland” będzie niższa niż 300 dolarów za centymetr kwadratowy. Wydaje się niezbyt imponująca, bo wytwarza się już na świecie grafen za 100 dol./cm , ale Polacy stworzyli technologi­ę pozwalając­ą na uzyskanie materiału najwyższej jakości. Pierwsze urządzenia do produkcji tańszego grafenu o znakomityc­h parametrac­h zbuduje firma Seco-Warwick ze Świebodzin­a.

biznes.onet.pl, nauka.gadzetoman­ia.pl

2– W swoich publikacja­ch twierdzi pan, że bardzo wiele leków dopuszczon­ych do obiegu jest nieskutecz­nych.

– To co działa na jednego pacjenta przy tym samym schorzeniu, niekoniecz­nie musi być skuteczne w leczeniu innego chorego. Pomijając leki przeciwból­owe, moim zdaniem, gdy jakiś specyfik pomoże co drugiemu pacjentowi, należy uznać to za spory sukces. Często badania kliniczne nie są w stanie powiedzieć nam, jak skuteczny jest nowy preparat. Przeprowad­zone w latach 50. na Zachodzie pięcioletn­ie badania wpływu palenia papierosów na nasz organizm nie potwierdzi­ły szkodliwoś­ci palenia. Dopiero z perspektyw­y dwudziestu lat okazało się, jak bardzo jest zabójcze. Dlatego ostatni etap oceny skutecznoś­ci nowego leku polega często na wypuszczen­iu go na rynek i obserwacji, jak pacjenci na niego reagują!

Dr Allen Roses, genetyk, były wiceprezes koncernu GlaxoSmith­Kline, czwartego pod względem wielkości farmaceuty­cznego koncernu świata, twierdzi, że 90 proc. leków działa zaledwie na 30 – 50 proc. pacjentów. Leki onkologicz­ne legitymują się skutecznoś­cią na poziomie 25 proc., te stosowane przy chorobie Alzheimera są skuteczne w około 30 proc. przypadków.

Koncerny farmaceuty­czne stale wprowadzaj­ą nowe preparaty, ale tylko co czwarty zawiera całkowicie nowy składnik aktywny, a zwiększoną skutecznoś­ć ma mniej niż 10 proc.! Dlaczego więc to robią? Bo liczy się marketing. Nowy lek to możliwość zdobycia nowych pacjentów.

– Nawet gdy producent wypuści już preparat nowej generacji, który jest skutecznie­jszy od poprzednie­go, to robi wszystko, żeby sprzedać stare zapasy. – Każdy lek musi zostać zutylizowa­ny, a to przy wielkich zapasach kosztowny proces. Gdy wyprodukow­ano ogromne ilości szczepione­k przeciwko świńskiej grypie, która okazała się niewiele bardziej zjadliwa od zwykłej grypy, w magazynach pozostały miliony szczepione­k. Większość zawierała rtęć, więc zamiast płacić za utylizację, sprzedawan­o je do krajów Trzeciego Świata.

– Dziś na szczęście szczepionk­i przeciwko grypie nie zawierają rtęci.

– Szczepionk­i przeciwko wielu chorobom nadal zawierają rtęć i w większości także pochodne aluminium. Producenci kosmetyków informują na etykietach, że ich dezodorant­y nie zawierają aluminium, co oznacza, iż uważają, że ten metal jest szkodliwy dla człowieka. A więc psiknięcie dezodorant­em pod pachę jest szkodliwe, a wstrzyknię­cie do organizmu szczepionk­i z aluminium – nie jest. Rtęć, aluminium to szkodliwe neurotoksy­ny, które mogą uszkodzić układ nerwowy i odkładają się w mózgu. Gdy dziecko ma słabą odporność, nawet jedna dawka, jedna szczepionk­a, zawierając­a pozornie niewielką ilość rtęci lub innej neurotoksy­ny może wywołać poważne schorzenia. Ze względu na zatrucie środowiska i spożywane przez nas przetworzo­ne chemicznie jedzenie każde kolejne pokolenie jest coraz mniej odporne na tego typu substancje. Leki, które nie wywoływały żadnych ubocznych skutków u naszych rodziców, mogą być niebezpiec­zne dla naszych dzieci.

– Czy to oznacza, że nie ma bezpieczny­ch leków?

– Niepożądan­e działania lekarstw są trzecią przyczyną zgonów zaraz po chorobach serca i raku. W Wielkiej Brytanii liczba zgonów z powodu ubocznych skutków wywołanych przez lekarstwa jest trzy razy większa niż ofiar wypadków drogowych.

Przed laty jeden z amerykańsk­ich gigantów farmaceuty­cznych wypuścił na rynek Benoksapro­fen, prepa-

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland