Walczy, choć nie ma rąk
28-letni Przemysław Wieczorek z Aleksandrowa Łódzkiego jest wicemistrzem świata i Europy w taekwondo – koreańskiej sztuce walki, której podstawą są kopnięcia. Trenuje od ponad roku. Osiem lat temu w wypadku kolejowym stracił obie ręce...
– Po wypadku zacząłem bardzo dbać o kondycję fizyczną, dużo biegałem i pływałem, chciałem jednak spróbować czegoś więcej – mówi. – Znajoma opowiedziała mi o bardzo dobrej sekcji taekwondo, która działa w Łowickiej Akademii Sportu. Zostałem do niej przyjęty i jestem tam teraz jedynym niepełnosprawnym sportowcem.
Pan Przemek trenuje niemal codziennie. – Dwa razy w tygodniu ćwiczę z pełnosprawnymi zawodnikami w Łowiczu, poza tym biegam, pływam, rozciągam się i trenuję kopnięcia na worku, który mam w domu – opowiada. W czerwcu tego roku pojechał na mistrzostwa świata do Lo- zanny. Okazało się, że w jego kategorii występuje tylko jeden zawodnik.
– Podczas walki starłem się z doświadczonym Rosjaninem – wspomina. – Ćwiczy od siedmiu lat i ma czarny pas, więc musiałem się poddać. Mimo to zdobyłem tytuł wicemistrza. Dwa miesiące później ci sami zawodnicy zmierzyli się w Bukareszcie podczas mistrzostw Europy.
– Choć walczyłem trochę lepiej, to znów musiałem uznać wyższość reprezentanta Rosji – relacjonuje Przemysław Wieczorek. – Przegrana nie sprawiła mi jednak zawodu. Już same treningi i walki z innymi zawodnikami to dla mnie ogromny powód do dumy. Dzięki nim czuję się jak pełnosprawny człowiek. No i mam szansę wystąpić na olimpiadzie, która odbędzie się w 2016 roku w Rio de Janeiro.
Poza treningami pan Przemek zajmuje się wolontariatem, studiuje pedagogikę i dużo czyta.
– Chciałbym w przyszłości uczyć ludzi, jak radzić sobie w trudnych sytuacjach i jak z radością patrzeć na życie – mówi.