Nawoskował konia w myjni
Jarosław Kossowski (48 l.) z Pyrzyc (woj. zachodniopomorskie) zabrał konia na myjnię samochodową! Twierdzi, że bardzo kocha zwierzaka, dba o niego i chciał go tylko umyć i wymasować. Nie sądził, że dbałość o zwierzę zakończy się prokuratorskimi zarzutami.
Pan Jarosław postanowił dokładnie umyć swojego ogiera Gibona (4 l.). Nie myślał długo, dosiadł go i pojechał... na bezdotykową myjnię samochodową! Ustawił zwierzę w boksie, wziął lancę do ręki i zaczął od mycia kopyt, po czym płynnie przeszedł do całego ciała. Użył do tego wszystkich programów, a zakończył woskowaniem!
– Chciałem dokładnie umyć konia, a przy okazji zrobić mu hydromasaż. To pomaga w rekonwalescencji po zawodach – tłumaczy Kossowski. – Fakt, że nie stać mnie na specjalistyczne zabiegi, spowodował, że wybrałem właśnie myjnię. Dla kilkusetkilogramowego ogiera ciśnienie strumienia jest wręcz przyjemne – dodaje.
Jak tłumaczy właściciel, na początku koń bał się trzasku uruchamiania maszyny. Później przyzwyczaił się i spokojnie czekał na zakończenie mycia. Potem czysty i pachnący wrócił do stajni, gdzie czekało na niego pożywienie. Mieszkaniec Pyrzyc nie spodziewał się, że wkrótce do jego domu wkroczą policjanci. Tak się właśnie stało, bo inspektor weterynarii stwierdziła, że 48-latek, myjąc konia w myjni, znęcał się nad zwierzęciem.
Jak się o tym dowiedziała? Dotarła do nagrania z monitoringu zainstalowanego w myjni. Kryminalni z pyrzyckiej komendy wszczęli postępowanie w tej sprawie. Właścicielowi konia przedstawiono prokuratorski zarzut znęcania się nad zwierzęciem. Sprawa trafiła przed oblicze Temidy, gdzie uznano, że mycie konia nie jest przestępstwem. – Moje konie to czempiony, nigdy bym ich nie skrzywdził – mówi zbulwersowany Jarosław Kossowski.
– Takie postępowanie jest krzywdzące dla zwierząt. Woda pod dużym ciśnieniem rani ich tkanki i sprawia ogromny ból – mówi Zbigniew Gabryś, powiatowy inspektor weterynarii.
Ostatecznie postępowanie w tej sprawie zostało umorzone, ponieważ woda, którą koń był myty, była pod małym ciśnieniem. Nie dopatrzono się znęcania nad koniem.