Cynamon, koci przyjaciel
– Podobno ma pani najmądrzejszego psa w Polsce.
Marta Wojtasik-Szarawara (skromnie): – Tak mówią. Jedna z jurorek na zawodach stwierdziła nawet: – Ten pies nie wykonuje poleceń, on współpracuje! Dziesiątki obserwatorów naszych działań odbiera to tak samo. Ja zaś jestem tego pewna. Cynamon jest partnerem. Rozumie człowieka i współdziała z nim. Na pewno na tym polega jego wyjątkowość. Czy to jest mądrość? A może lepiej nazwać to inteligencją? Albo jakimś innym tego typu określeniem? Sama nie wiem.
– Cynamon to berneński pies pasterski…
– Tak, to jedna z najinteligentniejszych ras. I do tego bardzo szybko się uczy. Postanowiłam tego nie zmarnować. Cynamon między innymi potrafi ratować tonących ludzi. Umie holować ponton, ciągnąć koło ra- tunkowe, a także podpływać w specjalnej kamizelce z rączką, która umożliwia tonącemu chwycenie się jej. To tylko niektóre z zadań, jakie należy wykonać na zawodach. Wymagają one wiele godzin pracy.
W przyszłym roku umiejętności Cymka chcemy wykorzystać w czasie wakacji, pracując na plaży. Myślałam kiedyś także o ratownictwie górskim, jednak tam trzeba mieć siłę, by podnieść swojego psa, a mój… waży dużo więcej niż ja. Nie dam rady.
– Jak zaczęła się twoja przygoda z tą rasą?
– Miałam psa Amona, to był mój pierwszy berneńczyk. Niestety, bardzo chorował. Walczyliśmy o niego latami. Nawet zrezygnowałam z pracy, by być zawsze przy nim. Po jego śmierci było mi bardzo ciężko. Mąż pomógł mi, podejmując decyzję o kupnie kolejnego szczeniaka. Odzyskałam radość życia.
– Praca z takim zwierzakiem to chyba nie lada wyzwanie?
– Nasz dzień w Krakowie zaczyna się o szóstej rano. Idziemy na godzinny spacer. Potem jedziemy na zajęcia. Pies trenuje na bieżni suchej i także biega w wodzie. Ma również masaż. Po powrocie do domu zasypia. Musi odpoczywać kilka godzin. Wieczorem ruszamy na wielogodzinny spacer. Umawiam się z innymi właścicielami czworonogów i wędrujemy. Każdego dnia mamy zajęcia. Mimo niezwykłego posłuszeństwa Cynamona nadal chodzę z nim na treningi. Teraz uczymy się działać poprzez kontakt wzrokowy. Wiosną zaczynam ćwiczenia przygotowawcze do zawodów.
Dopiero kiedy jest ciepło, wchodzimy do wody, gdyż suszenie mojego pupila trwa wiele godzin. Mam nawet specjalną suszarkę. Cym kocha wodę i wskakuje do niej na komendę niezależnie czy z brzegu łodzi, czy pomostu. Ważne jest zadanie i niesienie pomocy innym.
Wspólnie z moim pupilem mogę zrobić wszystko. To niebywały, wierny i godzien zaufania przyjaciel. Razem z nim zjeżdżam także na linie i nigdy nie przyszło mi do głowy, że może być to niebezpieczne. Ufamy sobie nawzajem.
– Słyszałam też o miłości do najmłodszych.
– Cynamon kocha także dzieci. Bywam z nim w przedszkolach. Tam uczę maluchy szacunku i miłości do zwierząt. Pokazuję, jak należy opiekować się psem, co zrobić, kiedy spotkamy nieznane nam psiaki, czy i kiedy można głaskać obcego czworonoga. Maluchy chłoną wiedzę niezwykle szybko i kiedy jestem kolejny raz na zajęciach, wszystko pamiętają. Cynamon w czasie tych zajęć jak zawsze jest potulny i spokojny. Jeździmy też na wystawy, jednak zdecydowanie wolimy zajęcia nad jeziorem.
– Miniony tydzień był ciężki dla was, a szczególnie dla Cynamona.
– Tak, to bardzo wrażliwy berneńczyk. Ostatnio przeżyliśmy smutne zdarzenie. Przyjaciel naszego psa, kot Bartek, z którym się wspólnie bawili, odpoczywali i wspierali, odszedł niespodziewanie do krainy wiecznego snu. Przeżyliśmy to wszyscy niezwykle mocno. Cymek najbardziej. Popadł w depresję, nic nie jadł, nie pił. Odbiło się to także na jego zdrowiu fizycznym. Ostatnie dni to była walka o życie naszego pupila. Jednak udało się! Teraz myślimy tylko o rekonwalescencji po operacji i wierzymy, że jeszcze chwila, a ten cudowny olbrzym znów będzie radosnym i zdrowym psem.