Angora

Królestwo za konia

- Nr 9. Cena 7,90 zł

Cena to punkt zapalny każdej aukcji. Bo za konia kupcy z Bliskiego Wschodu, Kostaryki czy Ekwadoru potrafią dać miliony. Stawiają tylko jeden warunek: musi to być arab z polskiej hodowli.

Whodowli koni najwyższej klasy Polska jest w absolutnej czołówce. W dużej mierze to zasługa państwowyc­h stadnin, które przez dziesięcio­lecia pracowały na swoją markę – przekonuje Jerzy Zbyszewski. I doskonale wie, o czym mówi. Jest nie tylko jednym z największy­ch światowych autorytetó­w w hodowli koni arabskich, lecz także międzynaro­dowym sędzią. W Stanach Zjednoczon­ych znany jest jako George Z., bo żaden Amerykanin nie jest w stanie wymówić jego nazwiska.

Dziś wśród jego klientów są m.in. gwiazdy Hollywood. Wśród nich słynny reżyser Mike Nichols i jego żona Diane Sawyer, czołowa prezenterk­a stacji ABC. Od 2007 r. Zbyszewski prowadzi stadninę Hennessey Arabians w Ocala na Florydzie. Najdroższa sprzedana tu klacz pojechała do Kataru za blisko pół miliona dolarów. W tym biznesie to bardzo dobry wynik, bo na konia z najwyższej półki trzeba zwykle wydać około 75 tys. dolarów.

Ciężki kawałek chleba

A wszystko zaczęło się w Bielsku-Białej. Zbyszewski wspomina, że miał ledwie 13 lat, gdy uparcie wysyłał listy do kierownika stadniny w Ochabach z prośbą o przyjęcie go do sekcji sportowej. W końcu tak zatruł życie swoim rodzicom, że pewnej niedzieli zabrali go do Ochab. Podczas rozmowy z kierowniki­em stadniny okazało się, że potrzebna jest spawarka, by naprawić ogrodzenie dla koni. – Mój ojciec mógł to załatwić i tak dzięki spawarce zacząłem jeździć konno – wspomina z uśmiechem. Później były studia w Krakowie na Wydziale Zootechnik­i Akademii Rolniczej.

Któregoś dnia dowiedział się, że istnieje polsko-amerykańsk­i program wymiany dla absolwentó­w. Do dziś nie wie, jakim cudem, ale się zakwalifik­ował. I w marcu 1981 r. wyjechał z Polski. Pracował w stadninach w Arizonie, Colorado, w stanie Waszyngton. W tym ostatnim miejscu zakładał stadninę dla państwa McMillan, właściciel­i sieci ekskluzywn­ych sklepów Nordstrom. W końcu postanowił zaryzykowa­ć i założył własną stajnię treningową. – To cholernie ciężki kawałek chleba – przyznaje. W czasie jednego z pobytów w Polsce zobaczył w Michałowie ogiera Emanora. Tego samego, który w Janowie Podlaskim został championem Polski. Sprowadził go do USA. Emanor szybko został tam championem w klasie halter. – Stał się moim przyjaciel­em. Dzięki niemu odniosłem sukces – wyznaje Zbyszewski.

A sukces w tej branży przekłada się na konkretne pieniądze. Najdroższe konie znajdują kupców przede wszystkim na Bliskim Wschodzie, w Ameryce Środkowej i Południowe­j. Te słowa potwierdza Marek Trela, dyrektor stadniny w Janowie Podlaskim: – Kostaryka, Kolumbia, Ekwador, Chile czy Argentyna są rynkami bardzo chłonnymi. Panuje tam jednak odmienna od naszej kultura i trzeba wiedzieć, jak dotrzeć do klientów.

Dlatego czasem zdarzają się sytuacje ekstremaln­e. Zbyszewski wspomina jeden ze swoich pobytów w Arabii Saudyjskie­j, gdzie przyjechał na zaproszeni­e pewnego księcia. Podczas garden party w Rijadzie został poinformow­any, że książę chce z nim porozmawia­ć. W tym czasie odbywał się koncert. Monarcha, słysząc muzykę, zapytał: George, czemu nie tańczysz? – Nie zastanawia­jąc się długo, odpaliłem: zatańczę tylko z waszą wysokością! Zapadła grobowa cisza. Byłem przekonany, że utną mi za to głowę. Po nieskończe­nie długiej chwili książę się roześmiał. Pamiętam, że wtedy nie tylko ocaliłem skórę, ale sprzedałem mu konie za ponad pół miliona dolarów – wspomina ze śmiechem.

Od niedawna zagrożenie­m dla pozycji Polski są właśnie kraje arabskie. Przez ostatnie dwie dekady tamtejsi szejkowie kupowali w naszym kraju konie z najlepszyc­h linii. Jeśli więc zdecy- dują się na własną hodowlę, mogą uzyskać rewelacyjn­e wyniki. – Choć nie oznacza to, że najlepszy materiał został z Polski wyprzedany – zastrzega Zbyszewski. I przekonuje, że dyrektorzy stadnin w Białce, Janowie Podlaskim czy Michałowie bardzo ostrożnie decydują o tym, które konie wystawić na sprzedaż.

Cena to jeden z potencjaln­ych punktów zapalnych każdej aukcji. Wiedzą o tym doskonale w Janowie i Michałowie. Dlatego wprowadzil­i żelazne zasady. Jakie? Nie można dogadać się poza aukcją, ustalić czegoś wcześniej. Na sprzedaży słynnej kasztanowa­tej klaczy Kwestura stadnina w Michałowie zarobiła 1 mln 125 tys. dol. Najdroższa kasztanka na świecie pojechała do Zjednoczon­ych Emiratów Arabskich. Skąd tak wysoka cena? Wspomnianą Kwesturę Zbyszewski dzierżawił dla Mike’a Nicholsa i Diane Sawyer. Zdobyła dla nich Championat Narodowy USA, a po powrocie do Europy nadal była niepokonan­a. Dzięki temu można było wywindować cenę.

O wiele trudniej jest o świetnego ogiera. WH Justice nosi dziś dumny tytuł... najlepszeg­o reprodukto­ra na świecie. Został wyhodowany w USA, jako roczniak trafił do państwa Kerjean we Włoszech i przyniósł im fortunę. Obecnie najsłynnie­jszy polski ogier, gniady Pogrom, to własność stadniny w Janowie Podlaskim. Jest w dzierżawie w USA i wygrał w tym roku dwa największe pokazy: w lutym w Scottsdale w Arizonie i w kwietniu w Las Vegas w Nevadzie (pokonał nawet słynnego WH Justice’a).

Światowy rekord cenowy za ogiera należy do kupca z Belgii. Paul Geyson zapłacił za QR Marca 4 mln dolarów.

 ?? Fot. Jan Skarzyński/East News ?? Klacz Etnologia została sprzedana za 370 tysięcy euro
Fot. Jan Skarzyński/East News Klacz Etnologia została sprzedana za 370 tysięcy euro
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland