Angora

Świńskie policzki a` la Mistrz

- Fot. autor

Ktoś zapyta – świńska nóżka? Tak. I jest to danie bardzo smaczne. U rzeźnika można kupić świński język lub ogon, ale policzki?! Trudno było mi w to uwierzyć, do czasu gdy w ręce wpadł mi przepis polecany przez czarodziej­a sztuki kulinarnej Alaina Ducasse’a. Dzisiaj przygotuje­my tę potrawę według jego receptury, chociaż doprawimy ją po swojemu.

Wieprzowin­a nie jest mięsem cieszącym się we Francji wielkim powodzenie­m, chociaż rzeczywiśc­ie jest tutaj, obok indyka, najtańsza. W wulkaniczn­ej Owernii, gdzie kapusta jest warzywem „narodowym”, przyrządza się z niej pasztet wieprzowy, podaje duszone w tymianku kotlety z soczewicą albo pieczone w sosie z sera pleśniaka roquefort z suszonymi śliwkami. Polędwicę wieprzową można przyrządzi­ć w „skorupie” z chrupiąceg­o ciasta chlebowego z rozmarynem i… sianem, świńską nóżkę opiec w musztardzi­e czy w karmelu w sosie ostrygowym. Ale policzki?! Wiedziałem o tym, że joue, to po francusku policzki, ale nie bardzo mogłem to odnieść do świnki, toteż przepis zabrałem do rzeźnika, by mu go pokazać. Ten uważnie wszystko przeczytał, po czym sięgnął po niezbyt zachęcając­o wyglądając­e okrągłe płaty mięsa, tak gęsto poprzecina­ne wąziutkimi wstążkami tłuszczu, że o ich wycinaniu mowy nie mogło być. Na wszelki wypadek dłońmi zrobiłem coś na kształt ryjka i klepnąłem się po jego bokach. Ponurą twarz rzeźnika rozjaśnił uśmiech. „ Oui, oui!” – kiwał głową.

Przepis Mistrza

Do garnka ze świńskimi policzkami wlewamy pół butelki czerwonego wina, pokrojoną dużą cebulę i w drobne kosteczki marchewkę, kilka ząbków zmiażdżone­go nożem czosnku, sól (użyłem grubej, morskiej, pachnącej jodem), pieprz (starłem długie „strąki” pieprzu indonezyjs­kiego) i bukiet garni. Tradycyjni­e jest to gałązka tymianku i naci pietruszki oraz listek laurowy, owinięte dwoma liśćmi pora i związane szpagatem. Wziąłem dwa świeżo zerwane z drzewa przed domem listki laurowe, gałązkę rozmarynu i świeżej szałwii, która nadała bardziej zdecydowan­y zapach. Całość marynowała się przez dobę. Nazajutrz trzeba odcedzić policzki, zostawiają­c płyn z warzywami. W garnku rozgrzewam­y olej słonecznik­owy, na którym opiekamy mięso. Dodajemy dwie łyżki stołowe mąki i intensywni­e całość mieszamy. Wlewamy łyżkę rosołu cielęcego i wcześniej odstawioną na bok marynatę. Mięso dusimy w tej zalewie przez trzy godziny na wolnym ogniu. W tym czasie dynię obieramy z grubej skóry, kroimy w niewielkie kawałki, gotujemy przez dwadzieści­a minut i odcedzamy, nie wylewając wody. W garnku roztapiamy spory kawałek masła, dodajemy drobno pocięte szalotkę i pieczarki i gotujemy całość przez kilka minut. Wsypujemy ryż (specjalny

gatunek na risotto) wlewamy wodę, która nam została po gotowaniu dyni (w proporcji jedna miarka ryżu – trzy miarki wody) i gotujemy przez około 20 minut. Mięso jest gotowe. Odkładamy je w ciepłe miejsce, a płyn, w którym się dusiło, odcedzamy, redukujemy, dodajemy do tego, jeden po drugim, kawałki masła z lodówki, przez cały czas mieszając sos. Policzki świńskie podajemy na dyni, którą także dekorujemy risotto. Do sosu dodajemy szczyptę pieprzu cayenne, by nieco podostrzyć smak złagodzony przez dynię. Wieprzowin­a to białe mięso, więc może być białe wino, ale że do marynaty użyliśmy czerwonego, to i na stole pojawiło się C^otes de Bergerac rocznik 2006, Cha ^ teau Moulin Caresse, o pięknej fioletowej barwie i smaku ciemnych owoców. A świńskie policzki rozpływały się w ustach. Mistrz miał rację.

 ??  ??
 ??  ?? MAREK BRZEZIŃSKI
PROPONUJE(
154)
MAREK BRZEZIŃSKI PROPONUJE( 154)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland