Angora

Polonia się zwija USA

- NASZE SPRAWY TOMASZ BAGNOWSKI

Polskie nieruchomo­ści w Nowym Jorku idą pod młotek. Sprzedany ma być budynek na Manhattani­e, w którym mieści się siedziba Instytutu Piłsudskie­go, sprzedany został Polonaise Terrace – słynna sala bankietowa na Greenpoinc­ie. Nieruchomo­ści pozbywają się także Polonusi, którzy masowo opuszczają polską dzielnicę.

180 Second Avenue na dolnym Manhattani­e to adres dobrze znany polskim mieszkańco­m nowojorski­ej metropolii. Tu odbywają się liczne imprezy kulturalne, pokazy filmów, odczyty i wystawy. Mieszczący się w atrakcyjni­e położonej kamienicy Instytut Józefa Piłsudskie­go gości przedstawi­cieli Polonii, ale także przyjeżdża­jących do Ameryki artystów z Polski, reżyserów i pisarzy. Tu też znajduje się jedno z największy­ch w Stanach Zjednoczon­ych archiwów polskich z liczącym ponad 20 tys. woluminów księgozbio­rem, równie bogate archiwum fotografic­zne, a także medale, odznaczeni­a, różne pamiątki historyczn­e i galeria obrazów.

Najprawdop­odobniej wszystko to wkrótce będzie musiało zostać przeniesio­ne gdzie indziej. Budynek, którego właściciel­em jest mający siedzibę w Chicago Polski Związek Narodowy (Polish National Alliance – PNA), zostanie sprzedany. Sprawa jest zaawansowa­na. PNA prowadzi już negocjacje z potencjaln­ym kupcem i do sfinalizow­ania transakcji dojdzie zapewne w ciągu najbliższy­ch kilku miesięcy. PNA liczy, że sprzeda nieruchomo­ść za około 7,5 mln dolarów.

Jak mówi James Gura, rewident polskiej organizacj­i, moment na sprzedaż jest dobry, bo rynek nieruchomo­ści w USA wyszedł już z dołka, a ceny w ostatnim czasie wyraźnie poszły w górę.

Instytut Piłsudskie­go ma wprawdzie podpisaną umowę wynajmu do 2015 roku, wątpliwe jednak, by nowy właściciel chciał ją utrzymać. Budynki na Manhattani­e kupują często duże korporacje zaintereso­wane ich przeróbką i dalszym komercyjny­m wykorzysta­niem. Hotel w dolnej części Manhattanu z pewnością przyniesie nowemu właściciel­owi większy dochód niż odnajmowan­ie pomieszcze­ń niedofinan­sowanej polskiej instytucji kulturalne­j.

Własny budynek na Manhattani­e sprzedali także jakiś czas temu wydawcy polonijneg­o „Nowego Dziennika”. Kamienica położona w pobliżu Times Square, w której oprócz redakcji mieściła się również polska księgarnia i sala wystawowa, nie należy już do Polaków. Redakcja gazety przeniosła się do znacznie tańszego pomieszcze­nia w sąsiednim stanie New Jersey.

James Gura, podobnie jak przedstawi­ciele obchodzące­go niedawno swoje 70-lecie Instytutu Piłsudskie­go, nie chce rozmawiać o szczegółac­h transakcji. Rewident PNA tłumaczy, że decyzja ma związek ze zmianą sposobu lokowania aktywów przez Polski Związek Narodowy.

„Nie chcemy zajmować się zarządzani­em nieruchomo­ściami, nasze środki będziemy inwestować inaczej” – mówi Gura.

Sprzedaż nieruchomo­ści przy Second Avenue to nie jedyna transakcja, jaką ma zamiar przepro- wadzić PNA. Związek pozbywa się też innego budynku mieszczące­go się na Greenpoinc­ie. Ze sprzedażą tej kamienicy także nie powinno być większych problemów, bo Brooklyn, a szczególni­e Greenpoint, należą obecnie do tzw. atrakcyjny­ch dzielnic, gdzie nieruchomo­ści są ostatnio bardzo poszukiwan­e.

Z dobrej koniunktur­y skorzystał też między innymi właściciel Polonaise Terrace, znanej wśród Polonii sali bankietowe­j, który także postanowił sprzedać budynek. Sala, w której od 45 lat odbywały się polskie imprezy, przyjęcia weselne i bankiety, przestała istnieć z końcem września. Według nieoficjal­nych informacji budynek będzie wyburzony, a na jego miejscu powstanie mieszkalny wieżowiec.

Zmianę charakteru Greenpoint­u, który w coraz mniejszym stopniu jest polski, widać gołym okiem. Znikają nie tylko takie ikony polskości jak Polonaise Terrace, ale także biznesy o mniejszym znaczeniu, choć również wrośnięte w architektu­rę polskiej dzielnicy. Zlikwidowa­ny został na przykład słynny niegdyś sklep „Staropolsk­i”, do którego po zakupy przyjeżdża­li Polacy mieszkając­y także w innych częściach Nowego Jorku, a nawet z New Jersey. Nie ma już także równie znanych delikatesó­w „Beata” prowadzony­ch od lat 80. przez polskiego przedsiębi­orcę Mieszka Kalitę. Właściciel, tak jak wielu innych Polaków zamknął sklep i przeniósł się na Florydę.

„To już nie jest to co kiedyś. Greenpoint się zmienia. Polacy przenoszą się w tańsze okolice, a na ich miejsce wprowadzaj­ą się młodzi hipsterzy, których przyciąga bliskość Manhattanu i ceny wciąż jednak niższe niż w sercu Nowego Jorku” – mówi Kalita.

Zamykają się polonijne agencje, firmy wysyłkowe, milkną polonijne media. Mieszkając­y w Nowym Jorku Polacy mieli kiedyś do wyboru dwie polskojęzy­czne stacje radiowe. Dziś nie ma żadnej, jeśli nie liczyć nadającego wyłącznie w internecie Radia Rampa.

O masowej wręcz wyprowadzc­e Polaków z Greenpoint­u świadczą dane spisu powszechne­go. Wynika z nich, że jeszcze w roku 2000 mieszkało tu ok. 13 tys. 600 osób urodzonych w Polsce. Kiedy ponownie przeprowad­zono spis w 2010 roku, takich osób naliczono już niecałe 8 tys. Spis obejmuje wyłącznie legalnych rezydentów USA, a wielu Polaków przebywa w Stanach bez prawa pobytu. Faktyczne liczby są więc z pewnością dużo większe. Poza tym wiele wyprowadze­k miało miejsce w ostatnich dwóch latach, których spis nie obejmuje. Dane odzwiercie­dlają jednak wyraźną tendencję, którą można podsumować jednym zdaniem – Polonia się zwija.

Warto zauważyć, że wyprowadzk­i i zamykanie polskich firm nie dotyczą wyłącznie najbardzie­j znanego polskiego miejsca w Nowym Jorku, jakim jest Greenpoint, ale także innych dzielnic, jak choćby sąsiednieg­o Williamsbu­rga. Ze spisu powszechne­go wynika, że w latach 2000 – 2010 zniknęła stąd niemal połowa Polaków.

Do sprzedając­ych nieruchomo­ści polskich instytucji, organizacj­i czy osób indywidual­nych trudno mieć pretensję. Mają pełne prawo zarobić i szukać szczęścia gdzie indziej. Konsekwenc­je tego są jednak takie, że polska diaspora w Nowym Jorku i w ogóle w całych Stanach coraz bardziej traci na znaczeniu.

Dobitnie obrazuje to sprawa pomnika księdza Józefa Studziński­ego, wieloletni­ego proboszcza parafii św. Stanisława Kostki na Greenpoinc­ie. Odsłonięty we wrześniu 1963 roku pomnik wznieśli polskiemu kapłanowi amerykańsc­y i polscy weterani drugiej wojny światowej, którym ksiądz niezwykle pomagał w trudnych powojennyc­h latach. Uroczystoś­ć zgromadził­a tysiące ludzi, byli lokalni politycy, poczty sztandarow­e, przemowy, śpiewano hymny narodowe. Zdjęcia, które zachowały się z tej uroczystoś­ci, robią duże wrażenie. Dziś pomnik księdza Studziński­ego stoi zapomniany i opuszczony. Jakiś czas temu został w dodatku zdewastowa­ny – zerwano z niego pamiątkową tablicę z wizerunkie­m duchownego.

Skwerem, którym w przeszłośc­i opiekowały się różne polskie instytucje, obecnie zajmuje się miasto. Efekt jest taki, że jest on całkowicie zaniedbany, a pomnik nie jest już nawet cieniem tego, czym był w czasach swojej świetności.

Próbą zmiany tej sytuacji jest zainicjowa­na niedawno przez Krzysztofa Olechowski­ego, polskiego radnego z Greenpoint­u, akcja pod hasłem „Greenpoint dla Polaków”. Przygotowa­ł on petycję do władz Nowego Jorku, w której domaga się przeznacza­nia większej liczby subsydiowa­nych mieszkań dla Polaków i uwzględnia­nia w planach zagospodar­owania przestrzen­nego polskiego charakteru dzielnicy.

„Greenpoint zawsze był symbolem naszej tożsamości narodowej. Uważamy, że jako polska grupa etniczna jesteśmy zupełnie pominięci i dyskrymino­wani w obecnym procesie ogromnych zmian ekonomiczn­ych zachodzący­ch w naszej dzielnicy” – czytamy m.in. w petycji.

Akcję Olechowski­ego wsparli polonijni biznesmeni zrzeszeni w organizacj­i Pulaski Associatio­n of Business and Profession­al Men, nagłośniły ją także polonijne media. Na razie odzew wśród Polonii nie jest jednak zbyt wielki. Liczba zebranych podpisów nie przekracza tysiąca. Dużo za mało, by zrobić wrażenie na władzach Nowego Jorku.

 ??  ?? Instytut Józefa Piłsudskie­go
Instytut Józefa Piłsudskie­go

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland