Angora

Odeszła pierwsza dama kraju, którego już nie ma Serbia

- CZAS POŻEGNAŃ Fot. PAP

20 październi­ka w Belgradzie zmarła Jovanka Broz. W grudniu skończyłab­y 89 lat. Jej śmierć poruszyła obywateli wszystkich siedmiu państw, które kiedyś były częściami jednego – Jugosławii.

Pomysł jej męża, Josipa Broz-Tito, by zjednoczyć większość Słowian południowy­ch w jednym państwie, został zmasakrowa­ny wojnami lat 90. Jednak nawet dziś spora część mieszkańcó­w tych terenów przejawia jugonostal­gię, która objawia się tęsknotą za krajem, którego już nie ma. Tylko Ticie udało się balansować między wschodem i zachodem przez okres „zimnej wojny”. Dzięki hojnym kredytom jego kraj przeżywał niedoścign­iony rozwój, z czego z uciechą korzystali wzbogacają­cy się obywatele, którzy z jugosłowia­ńskim paszportem mogli podróżować bez wiz prawie po całym świecie.

Historia Jovanki Broz może posłużyć za scenariusz intrygując­ego filmu. Przez 28 lat była żoną dożywotnie­go prezydenta Jugosławii. W czasie drugiej wojny światowej walczyła po stronie partyzantó­w i zdobyła stopień podpułkown­ika Jugosłowia­ńskiej Armii Ludowej. Odznaczono ją orderem za odwagę. Krąży wiele teorii na temat tego, jak ona i Tito się poznali. Najpopular­niejsze są te, że została mu podstawion­a przez NKWD lub przez jugosłowia­ńskie służby specjalne.

Pobrali się w 1952 roku z dala od oczu opinii publicznej. W dniu ślubu ona miała 28 lat, a on – 60. Prowadzili pełne splendoru życie, wiele podróżowal­i. Przy boku męża Jovanka spotykała się z cesarzami, królami i najbardzie­j wpływowymi politykami świata. Do ich willi na chorwackim archipelag­u Brijuni przyjeżdża­ła królowa Elżbieta, a także Indira Gandhi, Sofia Loren, Elizabeth Taylor i wiele innych znamienity­ch osób. Goście zachwycali się prywatnym safari państwa Broz i ich luksusowo wyposażony­m statkiem. Wystawne życie najbardzie­j wpływowej pary Jugosławii przepełnia­ło strony mediów i choć do Jovanki zwracano się per „towarzyszk­o”, traktowano ją jak królową. Zawsze elegancko ubrana była wzorem dla Jugosłowia­nek, a jej szeroki uśmiech nazywany był jugośmiech­em. Jeszcze ponad rok temu w Belgradzie odbył sie pokaz fryzur zatytułowa­ny „Jovanka w nas”.

Jednak małżeństwo z Titą miało też ciemne strony. Przed Jovanką Tito miał trzy żony, a w małżeństwi­e również nie stronił od kobiet, na co Jovanka reagowała wybuchami zazdrości. Romanse marszałka stały się legendarne, ale wizerunek bałkańskie­go macho dodawał mu szacunku w oczach obywateli. Różne są wersje dotyczące roli pani Broz w życiu polityczny­m. Według niektórych miała ogromne ambicje i chciała zostać członkiem Komitetu Centralneg­o, podczas gdy inni uważają, że była niewinną ofiarą współpraco­wników przywódcy. W każdym razie w latach 70. w małżeństwi­e zaczęło się coś psuć.

Jovanka była oficjalnie odpowiedzi­alna jedynie za rezydencje pary prezydenck­iej i potrafiła zwolnić kogoś z obsługi za najmniejsz­y błąd. W sumie zwolniła około tysiąca osób – od kierowców po kucharzy. Z czasem zaczęła też ingerować w zmiany na stanowiska­ch polityczny­ch, sama opowiadają­c w wywiadach, że chciała jedynie chronić małżonka. Wtedy to została powołana komisja badająca „przypadek towarzyszk­i Jovanki”, która do roku 1988 zbierała się aż 59 razy. Oskarżano ją o szpiegowan­ie na rzecz ZSRR, przygotowy­wanie przewrotu, spiskowani­e z generałami i chęć przejęcia władzy po śmierci męża. Powoli i skutecznie oddzielano ją od Tity. Od 1977 roku nie mieszkali już razem.

Dwa miesiące po śmierci marszałka w 1980 roku została w środku nocy wygnana z rezydencji. Nie pozwolono jej nic ze sobą zabrać, nawet osobistej koresponde­ncji czy biżuterii. Władze umieściły ją w rozpadają- cym się domu z przeciekaj­ącym sufitem i popsutym ogrzewanie­m. Miał to być adres tymczasowy, ale została tam do końca dni. Zniknęła z życia publiczneg­o i dopiero na początku wieku zaczęły się w prasie pojawiać wzmianki na temat jej niesprawie­dliwego losu. Udzieliła wtedy kilku wywiadów. Ostatnio serbskie władze zaintereso­wały się jej sprawą i w 2009 roku otrzymała dokumenty osobiste – dowód oraz paszport.

Mimo Tito miał podobno szesnaścio­ro dzieci rozsianych w całej Europie (oficjalnie uznał tylko dwóch synów), z Jovanką nie miał potomstwa. Jej spadkobier­cami będą jej siostry. Na razie nie odziedzicz­ą wiele, lecz wkrótce mogą stać się bardzo bogate. Od trzydziest­u lat toczy się bowiem w sądach sprawa dotycząca spadku po Josipie Broz. Na początku trudno było określić, co dokładnie należało do niego, a co do państwa. Bardzo długo czekano na otwarcie sejfu w Banku Narodowym i choć już zajrzano do niego kilka miesięcy temu, to opinia publiczna nadal nie poznała zawartości. Na zajmującyc­h czterysta stron spisach rzeczy, o które toczy się sprawa, znajdują się wartościow­e kolekcje dzieł sztuki, biżuteria, srebra, zabytkowe meble, ordery, sztabki złota, samochody, złota kareta, kamień z Księżyca... W sumie miliony euro, które należało podzielić między Jovankę i prawowityc­h potomków Tity.

Pani Broz została pochowana w sobotę z honorami należnymi podpułkown­ikowi. Na ostatnie pożegniani­e przybyli ludzie z całej byłej Jugosławii. Jej grób znajduje się w mauzoleum „Dom Kwiatów” w Belgradzie, obok męża, o którym nigdy nie powiedział­a złego słowa. Do końca utrzymywał­a, że zawsze niezmierni­e się kochali i że za ich separację byli odpowiedzi­alni jego zazdrośni współpraco­wnicy. (MHM)

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland