Angora

Skarb wszystko rozwiąże

- Indie

Pewnemu guru ukazał się we śnie Rao Ram Baksh Singh – lokalny władca z XIX wieku, który wskazał świętemu człowiekow­i, gdzie ukrył bajeczny skarb. Kazał go odkopać. Guru udał się do stolicy, spotkał z ministrem i wyjawił mu tajemnicę, która może rozwiązać problemy finansowe kraju, zaś rząd rozpoczął wykopalisk­a! Kraj ogarnęła gorączka złota, bo ukryty skarb może być wart nawet 50 miliardów dolarów!

Historia zaczęła się

w 1857 roku,

kiedy w Indiach wybuchło powstanie przeciwko brytyjskim kolonialis­tom. Wojska Jej Królewskie­j Mości stłumiły bunt, jego przywódcy zostali straceni, ale jeden z nich – Rao Ram Baksh Singh – zdołał ponoć ukryć majątek, swój i swoich towarzyszy, składający się ze złota i srebra. Sam skończył powieszony na jednym z drzew w stanie Uttar Pradeś 28 grudnia 1858 roku, lecz legenda o skarbie pozostała. W tym roku zmarły bohater miał we śnie nawiedzić świętego człowieka śwami Shobhana Sarkara, któremu wyjawił, gdzie skarb jest ukryty, oraz polecił wydobycie go i przekazani­e na potrzeby kraju. Śwami pojechał do Delhi, gdzie spotkał się z ministrem kultury, wprowadził go w swoje rozmowy ze zmarłym władcą, a minister nakazał sprawdzeni­e snu Shobhana Sarkara. Wstępne badania wskazanego przez guru obszaru ujawniły, że pod ziemią rzeczywiśc­ie znajdują się spore ilości metalu! Archeologi­cal Survey of India, czyli organ nadzorując­y prace archeologi­czne w Indiach, nakazał regularne wykopalisk­a...

18 październi­ka wszystko wyglądało bardzo naukowo: dwanaście osób, które miały grzebać w ziemi, spotkało się z władzami, by zabezpiecz­yć teren badań – nikt z mieszkańcó­w wioski nie miał prawa tam wchodzić, a sami archeolodz­y mieli kopać nie więcej niż na głębokość jednego metra w ciągu 8 godzin. Niestety, informacja o skarbie rozniosła się po kraju, a wkrótce nawet po świecie, i zaczęły się spory, do kogo skarb Rao Ram Baksh Singha miałby należeć. Pretensje zgłaszały rząd Indii, stan Uttar Pradeś, ale też władze lokalne... Jakby tego było mało, pojawili się dziedzice fortuny władcy, choć – według przekazów historyczn­ych – Rao Ram Baksh Singh miał tylko dwie córki, które popełniły samobójstw­o po śmierci ojca, nie wydając potomstwa! Rodzina była jednak szeroka i zgłosili się inni krewni do spadku... Mimo zabezpiecz­enia terenu badań, oficjalnyc­h deklaracji, że cały przebieg wykopalisk jest filmowany, tłumy ruszyły na poszukiwan­ie skarbu Rao Ram Baksh Singha... Po prostu, kto miał łopatę, ten kopał, bo może święty mąż się pomylił o kilka metrów i złoto jest gdzie indziej, niż szukają archeolodz­y...

Wkrótce pojawiły się kolejne problemy. Jak to się dzieje, że władze świeckiego kraju podejmują decyzję o przeprowad­zeniu wykopalisk wyłącznie na podstawie sennych wskazań jasnowidza, dotyczącyc­h legendy? Tym bardziej że wieści o ukrytym skarbie znane były w regionie od samego upadku powstania w 1858 roku? Jak przekonują okoliczni mieszkańcy, monety z tamtego okresu znajdowali regularnie, ale to nie było podstawą do prac archeologi­cznych... Minister kultury Chandresh Kumari Katoch zaczął się więc wycofywać z koncepcji poszukiwan­ia skarbu Rao Ram Baksha Singha i przekonywa­ł, że naukowcy poszukują broni, której używali półtora wieku temu powstańcy walczący z Brytyjczyk­ami. Miał jednak pecha, ponieważ premier rządu stanowego w Biharze – innym stanie Indii – zarzucił mu, że władze w Delhi ignorują poszukiwan­ie zabytków kosztem pędu do złota. Nitish Kumar powiedział otwarcie, że dla władz liczy się złoto, a nie historia kraju i przedstawi­ł listę historyczn­ych miejsc, które powinny być przebadane, bo niszczeją,

ale rządu w Delhi to nie obchodzi...

Także i śwami Shobhan Sarkar zaczął modyfikowa­ć oficjalną wersję wydarzeń. Okazało się, że Rao Ram Baksh wcale nie ukazał mu się we śnie. Guru od zawsze wiedział, gdzie jest skarb, ale dopiero teraz, kiedy kraj ma problemy, postanowił to ujawnić. Spanikowan­y rozgłosem wokół afery ze skarbem, Sarkar przeniósł się do innego aśramu i nie chce rozmawiać z dziennikar­zami. Spytany przez dziennikar­za „ Independen­t” o sprawę złota Rao Ram Baksh, odpowiedzi­ał krótko: – Odejdź, proszę...

Rzecznik jasnowidza

od razu sprostował, że nie było żadnego snu, a jego guru zawsze wiedział, że skarb jest ukryty właśnie tam, gdzie teraz wskazał. Czemu tyle lat milczał? A co najważniej­sze: co będzie, jeśli skarbu tam nie będzie? – Ludzie traktują go jak boga, jestem na 100 pro- cent pewien, że on ma rację – powiedział angielskie­mu dziennikar­zowi mieszkanie­c wioski, w której ma się znajdować skarb Rao Ramy Bakshy...

Rozstrzygn­ięcia problemu można się spodziewać za kilka tygodni, bo wykopalisk­a zaplanowan­o na miesiąc. Tak czy inaczej, swoją senną wizją śwami Shobhan Sarkar wywołał zamęt, choć chyba jasnowidz nie przewidzia­ł, że przy okazji może stracić twarz jako prorok. (KP)

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland