Angora

PRZY OKAZJI

-

Redaktorze Woldan, minione święta (1 Maja, 2 Maja, 3 Maja), tudzież 10 lat w Unii Europejski­ej nakłoniły nas do zastanowie­nia się nad kondycją naszego państwa, nad włodarzami Przenajświ­ętszej Rzeczyposp­olitej nr 3. Kto nami przez minione 25 lat rządził i czy na pewno w naszym imieniu i dla naszego dobra? Czy po tym ćwierćwiec­zu mamy społeczeńs­two bardziej obywatelsk­ie, a państwo demokratyc­zne, uczciwe, prawe i sprawiedli­we? Śmiemy wątpić. Niestety, daleko nam do takiego państwa i takiego społeczeńs­twa. Partyjniac­two i podziały odciskają się na naszym codziennym życiu. Powiedzieć wręcz można, że je determinuj­ą. Zatruwają i degradują kraj. Niemała w tym rola mediów. Nawet nie starają się być obiektywne i pojednawcz­e. Zatraciły swój charakter i stały się narzędziem w walce o władzę poszczegól­nych ugrupowań partyjnych, grup interesów, a i nierzadko zakamuflow­anych środowisk przestępcz­ych. Media są tak samo podzielone i skłócone jak społe- czeństwo. Dziennikar­ze stali się równie niewiarygo­dni jak politycy. Do tego dochodzą hierarchow­ie Kościoła katolickie­go, którzy wtrącają się i wywierają znaczący wpływ na świecką władzę. Rozdział Kościoła od państwa praktyczni­e nie istnieje, stał się fikcją.

Najgorsze w tym wszystkim i do szału nas doprowadza­jące jest to, że przez te wszystkie lata ludzie dzierżący ster władzy przedkłada­li dobro swojej partii nad dobro kraju. Ba, często nawet tego nie ukrywali, tylko głośno manifestow­ali, mówiąc o Przez całe swoje życie nie mieliśmy, nie mamy i nie chcemy mieć nic wspólnego z żadną partią i mamy (wybaczcie, musimy to powiedzieć)

wszelkie interesy partyjne. Przez około pół wieku przerabial­iśmy, że

w dupie

interesie partyjnym.

głęboko

PARTIA TO NARÓD, NARÓD Z PARTIĄ, PROGRAM PARTII PROGRAMEM NARODU

i tym podobne bzdury. Ale jak widać, ta okrutna lekcja niczego kolesiów partyjnych nie nauczyła. Oni nadal w głowie mają tylko jedno: jak się ustawić, jak załatwić dla swoich towarzyszy najlepsze fuchy, jak najskutecz­niej trzymać się koryta. A te wszystkie rekonstruk­cje rządów. Cóż to za fikcja, cóż to za kpina ze społeczeńs­twa. W ogóle nie bierze się pod uwagę, czy kandydat jednej czy drugiej partii ma wymagane kwalifikac­je, aby sprawować dany urząd. Tu ważna jest tylko matematyka. Skoro ta partia ma najwięcej posłów, to jej należy się najwięcej stołków. Nikt nie jest zaintereso­wany powołaniem np. na ministra kogoś spoza kogoś, kto mógłby z powodzenie­m pokierować resortem. W ogóle nie bierze się pod uwagę ludzi, którzy posiadają wybitne kwalifikac­je, ale, niestety, nie należą do żadnej partii. Dzięki tej

partyjnej zasadzie matoł zostaje wicepremie­rem, tuman prezydente­m miasta, zdewociała katechetka wojewodą, a jełop dyrektorem szpitala. Ileż to razy było już przerabian­e?

wej,

klucza partyjnego,

kluczo-

W końcu wszystko zależy od klucza i od ręki, która drzwi do władzy otwiera.

No i do tego wszystkieg­o ta bezkarność establishm­entu, ludzi władzy. Robią, co chcą. Narażają skarb państwa na olbrzymie straty, swoimi decyzjami psują stosunki międzynaro­dowe, uprawiają niczym nieskrępow­any nepotyzm, są prawdziwym­i królami nafty i azbestu.

PS

SOBCZAK i SZPAK

NIK kontroluje, prasa ujawnia afery, nadużycia, skandale i nikomu włos z głowy nie spada. Kończy się to wszystko na pyskówkach w mediach.

Każde świństwo, dziadostwo czy aferę kryminalną nazywa się prowokacją polityczną.

W związku z tym, prokurator­a przy ludziach władzy nie widać. A gdyby się nawet jakiś pojawił, to już kolesie partyjni zadbają, żeby jak najszybcie­j zniknął.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland