Superzasięg chmury z nosa
Chmura gazu wystrzeliwana z nosa podczas kichania sprawia, że wydalane wraz z nią kropelki śluzu przemieszczają się od 5 do 200 razy szybciej, niż gdyby wędrowały bez jej wsparcia. Dowiedli tego naukowcy z Massachusetts Institute of Technology. Dzięki zastosowaniu superszybkiej kamery, symulacji laboratoryjnych i matematyki obliczyli, że im mniejsze dro- binki, tym dalej docierają. – Mamy więc do czynienia z odwróceniem zależności między zasięgiem a rozmiarem – wyjaśnia prof. John Bush z MIT-u. W normalnych warunkach jest bowiem odwrotnie i najdalej lecą cząstki największe.
Z kichaniem jednak jest mniej więcej tak, jak z dymem buchającym z komina. We wnętrzu gazowego obłoku zachodzi zjawisko cyrkulacji. Dzięki niemu małe kropelki wpadają w zawirowania i znacznie dłużej unoszą się, a cięższe – opadają.
Z medycznego punktu widzenia kichanie jest mechanizmem obronnym. W ten sposób organizm broni się przed niepożądanymi intruzami z zewnątrz. Odruch kichania wywołuje wiele czynników, np. kurz, słońce, zimne powietrze, pyłki, wirusy. Podczas jednej salwy wystrzeliwanych jest 100 tys. kropelek śluzu z prędkością dochodzącą do 170 km/godz. W każdej z nich zmieszczą się miliony zakaźnych mikrobów.
Na kanonizacji dwóch papieży Jana Pawła II i Jana XXIII było około 800 tys. ludzi.
Największą biesiadę przy wspólnym stole zrobili Niemcy. Przy zastawionych, ustawionych obok siebie 20 tysiącach ław, co zajęło 60 km, zasiedli zaproszeni goście.