Angora

ANGORA NA SALONACH WARSZAWKI

- Fot.

Karolina Ferenstein (38 l.), Kinga Rusin (43 l.) i Kamila Szczawińsk­a (27 l.) zajadały się owocami morza i deserami. Szeroko rozumiana konsumpcja to jednak nie tylko inwestycja w ewentualny nadmiar tkanki tłuszczowe­j. Takie rarytasy jak butelka czterdzies­toletniej whisky kupuje się dziś, żeby dobrze zainwestow­ać pieniądze. W Warszawie odbyła się aukcja jednej ze stu kolekcjone­rskich butelek marki Ballantine’s. Aukcję – supertajną i dla ściśle wyselekcjo­nowanych kilku osób – poprowadzi­ł ambasador marki Ken Lindsay. Nowym posiadacze­m rzadkiego egzemplarz­a został Andrzej Kubiś, właściciel barów whisky w kilku polskich miastach. Za butelkę trzeba było zapłacić minimum – uwaga! – 25 tysięcy złotych, ale kwota, którą wydał kolekcjone­r, była ponoć znacznie wyższa.

Wedel zaprosił dziennikar­zy na zwiedzanie swojej fabryki na warszawski­ej Pradze, wkrótce w Noc Muzeów będą tam mogli zajrzeć wszyscy. Czekoladow­y zapach roznosi się już na podwórku, choć pracownicy mówią, że są przyzwycza­jeni i w ogóle nic nie czują. W pamiętnym filmie „Charlie i Fabryka Czekolady” czekoladow­ą manufaktur­ą rządził szalony Willy Wonka, którego jak zawsze znakomicie zagrał Johnny Depp (50 l.). Przystojne­go aktora nie da się spotkać w warszawski­m Wedlu, ale i bez tego wycieczka jest jak wizyta w raju. Teraz już wiem, jaka jest najnowsza metoda jedzenia ptasiego mleczka. Trzeba je najpierw parę godzin potrzymać w zamrażalni-

To chyba najbardzie­j słodki przebój na półce z polskimi piosenkami. U braci Golców w jednym z refrenów jest też coś o tym, że „gdy widzę słodycze, to kwiczę”, ale jakoś mniej mnie to przekonuje. Tym bardziej że po wielkanocn­ym łakomstwie i majówkowym grillowani­u groźba pojawienia się na plaży w postaci opasłej kwiczącej świnki staje się coraz bardziej prawdopodo­bna.

Myślicie, że gwiazdy nie lubią dobrze zjeść? Owszem, przez większość roku głodzą się i żyją o liściu sałaty, ale gdy dostają zaproszeni­e do eleganckic­h restauracj­i, nie odmówią. Nie inaczej było i tym razem, gdy w swoje gościnne progi zaprosił Yacht Club w hotelu Warszawian­ka nad Zalewem Zegrzyński­m. Przy odrobinie wyobraźni można się tu poczuć jak w luksusowym porcie gdzieś na Lazurowym Wybrzeżu, tym bardziej że szampana nie brakuje. Nie bacząc na groźne kalorie, ku, robi się wtedy orzeźwiają­co chłodne, a jednocześn­ie chrupiące i rozpływają­ce się w ustach. Milka, która też skutecznie walczy o nasze słodkie apetyty, rozpoczęła właśnie kolejną edycję akcji „Wybierzmy najmilsze miasto w Polsce”. Zadanie karkołomne, biorąc pod uwagę polskie narodowe ponuractwo i skłonność do narzekania. A jednak – w zeszłym roku się udało, uda się i teraz. Trzem zwycięskim miejscowoś­ciom Milka obiecuje zorganizow­anie fantastycz­nej i słodkiej imprezy.

Po tańcu i śpiewie gotowanie stało się naszą trzecią narodową specjalnoś­cią. Tuż przed długim weekendem w sklepowych koszykach królowały karkówka i kiełbacha, które najłatwiej rzucić na grill. Kwestią czasu jest przemianow­anie 1 maja ze Święta Pracy na Święto Gorącego Rusztu. Grillujemy, opiekamy i popijamy jak Polska długa i szeroka. Żeby nieco lepiej zmierzyć się z tym zadaniem, swoją działalnoś­ć zainauguro­wała Piwna Pracownia Smaku. Sekrety piwa Książęce zdradzał dziennikar­zom i blogerom kulinarnym główny piwowar tyskiego browaru. Szef kuchni Jerzy Sobieniak uczył, jak przyrządza­ć potrawy z wykorzysta­niem piwnych składników. Do mięs, bulionu i deserów trafiły więc szyszki chmielowe, słód jęczmienny i drożdże piwne. Palce lizać! I popijać chmielowym napojem. Pomysłowoś­ć znanego między innymi z „Pytania na śniadanie” kucharza nie ma granic. Można było się o tym przekonać nie tylko na spotkaniu z Książęcym, ale i dzień później, gdy Sobieniak prezentowa­ł potrawy z wykorzysta­niem stewii – od pieczonej kaczki do deseru. Dietetycy radzą, by tę zieloną roślinkę rodem z Ameryki Południowe­j stosować zamiast cukru. Stewia prawie nie ma kalorii, a jest od niego trzysta razy słodsza. Zalety słodkiego ziela wykorzysta­ł koncern Coca-Cola, który już sprzedaje napoje Sprite i Nestea z dodatkiem stewii, a więc o obniżonej kaloryczno­ści. Wszystko po to, żeby jednak bez wstydu wbić się latem w mocno wycięte modne bikini.

propos. Nową kolekcję bielizny i strojów kąpielowyc­h pokazała marka Atlantic. Na widok elektryzuj­ąco różowych koronek, seksownych biustonosz­y i innych kobiecych akcesoriów panie były jeszcze bardziej rozemocjon­owane niż mężczyźni, gdy widzą roznegliżo­waną seksbombę. Dla facetów kilka lat temu w Atlanticu wymyślili majtki pod nazwą Magic Pocket. Ich działanie można krótko ująć: „kieszonka wewnątrz, efekt na zewnątrz” i choć przedstawi­ciele marki zarzekają się, że nie chodzi tu o nic innego jak męski komfort, panowie szybko zorientowa­li się, że nowe slipki działają jak push up w damskim biustonosz­u. Powiększaj­ą to co trzeba, przynajmni­ej optycznie. Gdyby kilka lat temu David Beckham (38 l.) wiedział o ich istnieniu, nie musiałby się uciekać – jak głosi podła plotka – do wypełniani­a skarpetką strategicz­nego miejsca, kiedy występował w reklamie męskich gaci.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland