Pamiętnik rozpaczy
przydałoby się raczej przypomnieć młodszym wiekiem (bo starsi wiedzą to aż za dobrze), jak dać sobie radę z ruskimi. Pierogami też, ale nie tylko. Ja, Inkwizytor. Głód i pragnienie”, Jacek Piekara, Wydawnictwo Fabryka Słów
„Ja, Inkwizytor. Głód i pragnienie”, jak i inne książki z „inkwizytorskiego” cyklu Jacka Piekary, jest sprawnie napisanym czytadłem, prezentującym – jakoby – alternatywną wizję chrześcijaństwa. I po co nadużywać wielkich słów w odniesieniu do rzeczy całkiem małych? i S-ka
„Rycerz Siedmiu Królestw” George’a R.R. Martina to trzy opowieści o tym samym błędnym rycerzu, wyróżniającym się, powiedzmy, ciężkim pomyślunkiem. Dla fanów Martina i „Gry o tron” rzecz smakowita, dla całej reszty obojętna.
Inferno”, Dan Brown, Wydawnictwo Sonia Draga W „Inferno” Dan Brown pomieścił dziecięcą wyliczankę: Wianuszek, różowy wianuszek, złóżmy przy nim kwiatuszek, apsik, apsik, apsik, my też padniemy w mig. Jedna z bohaterek powieści „recytowała ten wierszyk – wyjaśnia autor – jako uczennica angielskiej szkoły, dopóki się nie dowiedziała, że jego treść dotyczy wielkiej zarazy, która dotknęła Londyn w 1665 roku. Słowa «różowy wianuszek» opisywały wygląd różowej wysypki, która tworzyła się wokół późniejszych wybroczyn, wskazując, kto został zarażony. Osoby cierpiące nosiły przy sobie bukiety kwiatów, aby ukryć odór bijący z gnijących ran, a także zabić smród, którym miasto przesiąkało po codziennym paleniu setek zwłok. Reszty nie trzeba było tłumaczyć”.
Rzeczywiście, nie trzeba, co najwyżej zadumać się można nad tym, jak blisko od dziecięcej zabawy (i literatury) do makabry. Pomnik cesarzowej Achai”, Andrzej Ziemiański, Wydawnictwo Fabryka Słów
Były trzy tomy „Achai”, a następnie tyleż samo tomów „Pomnika cesarzowej Achai”. Czy trzeci tom (800-stronicowy) drugiej powieści Andrzeja Ziemiańskiego zamyka wreszcie całą historię? Nie wydaje się. Sławne pary PRL”, Sławomir Koper, Wydawnictwo Czerwone i Czarne
Po edycji „Sławnych par PRL” Sławomira Kopra znowu pojawiły się zarzuty, że popularny autor bezlitośnie banalizuje historię. Przepraszam, a czy to, co w swoich memuarach pisały jego bohaterki, np. Nina Andrycz czy Maryla Rodowicz, nie było banalne? Prowadziły żywoty celebryckie, choć w ich złotych latach nieznane było jeszcze dzisiejsze znaczenie tego słowa. Nie litujmy się więc za bardzo nad osobami, które same chętnie uchylały rąbka swoich intymnych sekretów. Te sekrety od dawna wcale nie były tajemnicze. Rycerz Siedmiu Królestw”, George R. Martin, Wydawnictwo Zysk Znak
„Anioły jedzą trzy razy dziennie” Grażyny Jagielskiej – porównanie z „Lotem nad kukułczym gniazdem” zdecydowanie na wyrost. Ranczo”, Robert Brutter, Jerzy Niemczuk, Wydawnictwo Literac- kie
„Ranczo” Roberta Bruttera (pseudonim) i Jerzego Niemczuka, dzięki telewizyjnemu tasiemcowi aż za dobrze znane, potraktować można jako skarbnicę sentencji, niegdyś zwanych ludowymi. Choćby takich: „Jak źle idzie, to niedobrze, ale jak za dobrze idzie, to też źle”.
Prawie siostry”, Maria Ulatowska, Wydawnictwo Prószyński i S-ka Czytając „Prawie siostry” Marii Ulatowskiej, przenosimy się do Bydgoszczy. Miasta, któremu za sprawą eksministra Rostowskiego, przyda się promocja. Zachęcam więc do lektury, jako że gród nad Brdą zasługuje przynajmniej na to, by wiedzieć, jak się jego nazwę odmienia.
Anioły jedzą trzy razy dziennie”, Grażyna Jagielska, Wydawnictwo Masa o kobietach polskiej mafii”, Artur Górski, Wydawnictwo Prószyński i S-ka
„Masa o kobietach polskiej mafii” Artura Górskiego to opowieść bandziora, który skorzystał z przywilejów świadka koronnego. I teraz nadaje na swoich kumpli, a przede wszystkim na ich żony i kochanki. Tym samym wprowadza te „git-falbany” do literatury. Faktu? Kto chce, niech wierzy. Wilk z Wall Street”, Jordan Belfort, Wydawnictwo Świat Książki
Leonardo DiCaprio za rolę autora „ Wilka z Wall Street”, Jordana Belforta w filmie Martina Scorsese, Oscara w końcu nie dostał. Faworyzowany film został zresztą potraktowany po macoszemu, nie przeszkadza to jednak w dobrej sprzedaży książki stanowiącej podstawę do realizacji tego obrazu. Zawód: szpieg”, Michał Majewski, Paweł Reszka, Wydawnictwo Czarna Owca
Pułkownik Aleksander Makowski w książce „ Zawód: szpieg” Michała Majewskiego i Pawła Reszki opowiada, między innymi, o tym, jak wygląda szkolenie w tajnym ośrodku w Kiejkutach, gdzie ponoć kształci się przyszłych szpiegów. Ale skoro o tym ostatnim piszą Reszka z Majewskim, to jaki on tajny? Pod Mocnym Aniołem”, Jerzy Pilch, Wydawnictwo Świat Książki Jerzy Pilch ma szczęście do kinematografii polskiej. „Spis cudzołożnic” i „Żółty szalik” pomogły, a przynajmniej nie zaszkodziły jego prozie. Pisarz sam też pokazał się w produkcji pod tytułem „Wtorek”, no, mniej udanej. Ale „Pod Mocnym Aniołem” było przecenione zarówno jako obraz kinowy, jak i sama powieść nagrodzona Nike, a obecnie znów sprzedająca się niczym przed laty świeże bułeczki.
Wbrew temu, co może sugerować tytuł, nie jest to katastroficzna książka o żywiole, który w grudniu 2004 roku spustoszył południowe wybrzeże Sri Lanki. Samo tsunami pojawia się tylko w pierwszym rozdziale i zabiera autorce – ekonomistce z Uniwersytetu Londyńskiego – najbliższych: rodziców, męża i dwójkę dzieci. Jak pisze Sonali Deraniyagala, zdarzyła się jej historia będąca statystycznym nieprawdopodobieństwem. Nagle staje się rozbitkiem i musi rozpocząć walkę o powrót do życia. Najpierw robi wszystko, żeby odrzucić myśl o tej tragedii. „Oni są moim światem. Jak mam zamienić ich w zmarłych? – pyta retorycznie, pogrążając się w apatii. Ukojenia po tak szczególnej traumie szuka w alkoholu, nasennych lekach i samobójczych myślach. Dochodzi do wniosku, że musi „odłączyć ich od siebie”. „Przestałam więc o nich mówić, nie wymieniałam ich imion, odsunęłam od siebie wszystkie historie na ich temat. Niech oni i nasze życie staną się tak samo nierealni jak ta wielka fala”. W dalszej części książki obsesyjnie powraca jednak do wspomnień, bo odtwarzanie przeszłości nie ma być już ciężarem, tylko terapią i hołdem oddanym kochanym osobom.
Sonali Deraniyagala dopiero po czterech latach (!) wraca do swojego domu w Londynie. A później przenosi się do Nowego Jorku. Mija siedem lat, a ona nadal podróżuje „między życiem a tamtym”.
To wstrząsający, bezlitośnie szczery pamiętnik, ale zarazem bardzo mądra książka. Deraniyagala dzieli się z nami swoją rozpaczą, ale też pomaga tym wszystkim, którzy nie potrafią poradzić sobie ze stratą. Zwłaszcza z tą, która spada na nas jak grom z jasnego nieba.
JACEK BINKOWSKI SONALI DERANIYAGALA. TSUNAMI. (WAVE). Przeł. Bożena Kucharuk. Wydawnictwo PRÓSZYŃSKI I S-KA, Warszawa 2014. Cena 33 zł.