Ważny tekst programowy (fragmenty)
W rosyjskim społeczeństwie są różne punkty widzenia na teraźniejszość i przyszłość błogosławionej Ojczyzny (...).
Jesteśmy zmęczeni. Mamy wielki kraj ze skomplikowaną historią. Zdobyliśmy gigantyczne terytoria, stworzyliśmy kulturę o światowym znaczeniu, nasza armia trzykrotnie brała Berlin, raz – Paryż, ale i Turków też cisnęliśmy przez 200 lat. Nawet nie wchodząc na szczyty swojej potęgi, spokojnie braliśmy udział w podziale wielkiej i starej Polski, bez żadnych rozmów anektowaliśmy Finlandię i znajdowaliśmy się w półkroku, żeby zabrać sobie Mandżurię i Konstantynopol. Cały świat zna naszą wielką literaturę i sztukę, nasze osiągnięcia naukowe są bezsporne, pierwsi polecieliśmy w kosmos, wygraliśmy najokrutniejszą wojnę w historii ludzkości. Przeżyliśmy takie nieludzkie czasy, że nie daj Bóg nikomu. Naszym językiem mówi 300 milionów mieszkańców Ziemi. Każdy dzikus wie, kim są Rosjanie. Wszystkim wszystko dowiedliśmy. Więc może nie będziemy nikomu niczego udowadniać? (...).
Posadzili nas na 70 lat do więzienia bez wyroku. Odsiedzieliśmy i wracamy. Wy w swojej Unii Europejskiej spokojnie pijecie kawkę na tarasie, myśląc, że na zawsze uwolniliście się od potężnego konkurenta. Ale raptem za plecami rozlega się ochrypły kaszel. To nie kelner, który przyniósł kolejną kawę. To nie dziadek Hans zajrzał, żeby popatrzyć sobie na piękne alpejskie widoki. To wujek Wania otrząsnął się i przyszedł do was, podli europejscy staruszkowie, po swoje pieniądze. I bardzo chce je jak najszybciej otrzymać. Wujek Wania się szanuje i żąda sprawiedliwości. Wujek Wania tak po prostu nie odejdzie (...).
Bogato i swobodnie żyją sobie te kraje, które za to bogactwo i wolność nie krępowały się prowadzić zaborczych i kolonialnych wojen, zdobywać nowe ziemie, zwyciężać wrogów i kolonizować tubylców. Dlaczego Kalifornia jest naukowym i kulturalnym centrum i ziemskim rajem dla bogatych i utalentowanych ludzi? Z punktu widzenia naszych pacyfistów dlatego, że są tam parady gejowskie i ogólnie panuje „liberalizm”. A w rzeczywistości dlatego, że w 1848 roku USA postanowiły troszkę zagarnąć jedną trzecią terytorium Meksyku. I zagarnęły. Na jakiej podstawie? „Tak chcieliśmy. Bo była tam ziemia” (...).
Londyn wygląda jak spod igły nie dlatego, że mieszkają tam hipsterzy ze swoją czarodziejską aurą, a dlatego, że Wielka Brytania przez 150 lat wyciągała pieniądze ze swoich kolonii, a nawet teraz to kontynuuje w formie „Wspólnoty Brytyjskiej” (...).
Chcę, żeby ta prosta myśl dotarła do moich rodaków. Żeby zrozumieli, że myślenie „albo czołgi, albo dobre drogi” jest fałszywą alternatywą (...). Że najbogatsze kraje Europy i Ameryki zębami bronią swoich interesów na całym świecie. Że nie można „żyć jak w Europie”, będąc pasywnym i posypiającym 150-milionowym narodem, zmęczonym swoim własnym istnieniem. Takie nie żyją długo (...).
Że powinniśmy zabrać południowy wschód Ukrainy nie dlatego, że to jest dobre i słuszne, a dlatego, że tak chcemy i w nosie mamy, co na ten temat mówi jakiś wujek z OBWE, ONZ, PASE, szmase i innych idiotycznych organizacji. To w żaden sposób nie przeczy, a odwrotnie, pięknie się łączy z przyszłym rozkwitem w Rosji swobód obywatelskich i godnego życia. Dlatego, że w tchórzliwych i marionetkowych krajach nie ma wolności i nigdy nie będzie.
Chciałbym zobaczyć na krymskich plażach eleganckie wille i hotele, gdzie na tarasach, balkonach i na szezlongach obywatele wolnej demokratycznej Rosji będą, popijając dobre wino, podziwiać zachód słońca. A w promieniach tego zachodu będzie pobłyskiwać rosyjski lotniskowiec, który nareszcie weźmie dawno oczekiwany kurs na Konstantynopol.