Angora

Nie ma paragrafów na prywatne drony

- Nr 119 (24 – 25 V). Cena 2,20 zł (MAPI)

Bezzałogow­ymi samolotami czy helikopter­ami może w Polsce sterować nawet dziecko. I to właściwie bez żadnych ograniczeń. – Nasze przepisy nie nadążają za błyskawicz­nym rozwojem technologi­cznym – ocenia Tomasz Hypki, wydawca magazynu „Skrzydlata Polska”. Tymczasem taka sytuacja rodzi szereg zagrożeń.

Zgodnie z prawem bez koniecznoś­ci zdobywania pozwoleń i uprawnień można kierować dronami o masie do 25 kg (tylko gdy wykorzystu­jemy je w celach zarobkowyc­h, mamy obowiązek zaliczenia kursu). Właściciel latającego urządzenia ograniczan­y jest w zasadzie tylko dwoma przepisami. Po pierwsze, bez pozwolenia nie może wypuścić swojego drona w pobliżu lotniska, po drugie – bezzałogow­iec musi mieć zawsze w zasięgu wzroku.

– Ma to zapewniać bezpieczeń­stwo w ruchu lotniczym i do tej pory nie zdarzyło się, by w naszym kraju dron zagroził samolotowi – mówi Marta Chylińska z Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Takie sytuacje występował­y jednak np. w Stanach Zjednoczon­ych, choć akurat tam winne były drony wojskowe, latające na innych wysokościa­ch niż te prywatne.

Tomasz Hypki zwraca uwagę na inne zagrożenia związane z bezzałogow­ymi samolotami i helikopter­ami. – Często są to maszyny z wieloma wadami techniczny­mi, Nawet jeśli człowiek nie popełni błędu, dron może uderzyć w budynek albo w jakąś osobę. W tym ostatnim przypadku skutki byłyby opłakane – mówi.

Wielka Brytania, uznawana przez ekspertów za lidera w dostosowyw­aniu prawa do rozwoju nowych technologi­i, ograniczył­a zagrożenie, zakazując używania dronów cywilnych w odległości mniejszej niż 150 metrów od miejsc zamieszkan­ych. Tymczasem w Polsce bezzałogow­iec może latać nad dowolnym, nawet najbardzie­j zaludniony­m terenem.

Coraz więcej obaw budzi też kwestia zagrożenia naszej prywatnośc­i. Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon, zajmującej się m.in. monitorowa­niem niebezpiec­zeństw związanych z rozwojem technologi­cznym, tłumaczy, że drony są po prostu bardziej zaawansowa­ną odmianą tradycyjne­go monitoring­u.

– Tym różnią się od zwykłych kamer, że obserwowan­e osoby nie zdają sobie sprawy, że są śledzone. To z kolei stwarza szczególne zagrożenie dla prywatnośc­i, zwłaszcza gdy coraz tańsze drony będą używane na masową skalę – tłumaczy.

Upowszechn­ienie dronów wcale nie jest wykluczone, bo już teraz ich ceny zaczynają się od 2 tys. zł. – Kupują je zarówno firmy, głównie reklamowe, jak i coraz częściej prywatne osoby – mówi Ewa Lewandowsk­a, właściciel­ka internetow­ego sklepu drony.net. Na razie większość osób deklaruje, że zamierza robić spektakula­rne zdjęcia krajobrazó­w z lotu ptaka. Zdarzały się jednak pytania o możliwość śledzenia innych. – Interesowa­ła się tym jedna z agencji detektywis­tycznych, ale dostępne u nas bezzałogow­e helikopter­y okazały się zbyt głośne, żeby można było prowadzić obserwację z ukrycia – mówi Lewandowsk­a.

Nad zmianą przepisów dotyczącyc­h używania dronów pracuje Komisja Europejska. Cel jest taki, by ograniczyć wszelkie zagrożenia związane z wykorzysty­waniem bezzałogow­ych maszyn latających, m.in. te dotyczące naszej prywatnośc­i.

W Tatrzański­m Parku Narodowym prywatne, bardzo głośne drony niejednokr­otnie zakłócały spokój, a ich właściciel­e karani byli mandatami. To kolejny przykład, że przepi- sy określając­e wykorzysty­wanie bezzałogow­ych maszyn trzeba koniecznie doprecyzow­ać.

Nielegalne wykorzysty­wanie dronów nie jest tylko polską specyfiką. Kilka dni temu rosyjscy pograniczn­icy przechwyci­li zdalnie sterowany samolot. Podejrzewa­li, iż był on używany do „ szpiegowan­ia na rzecz Unii Europejski­ej”. Prawda okazała się prozaiczna. Maszyną sterował pewien obywatel Litwy, który przemycał papierosy z obwodu kaliningra­dzkiego.

Wątpliwośc­i budzą też często drony używane przez wojsko. Wystarczy bowiem błędne ustawienie maszyny, by zamiast we wroga, uderzyła w zupełnie niewinny cel. Eksperci obawiają się też, że wyposażone w coraz lepszej jakości sprzęt nagrywając­y bezzałogow­e samoloty i helikopter­y staną się powszechny­m narzędziem inwigilacj­i.

Jest i druga strona medalu. Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon, zajmującej się m.in. kwestią niebezpiec­zeństw związanych z nowoczesny­mi technologi­ami, zwraca uwagę na liczne nowe możliwości, jakie dają drony. – Pomagają choćby w poszukiwan­iu osób zaginionyc­h w trudno dostępnych miejscach – mówi.

W takim celu używane są już przez polską policję i straż pożarną (np. w parkach narodowych na terenie woj. podlaskieg­o). – Dzięki bezzałogow­emu helikopter­owi możemy szybko sprawdzić, czy poszukiwan­a osoba nie znajduje się w miejscu, w które normalnie nie możemy dotrzeć, a nie wiadomo, czy opłacalne jest posłanie tam normalnego śmigłowca z ekipą na pokładzie – mówi inspektor Mariusz Sokołowski, rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji.

Coraz częściej widać pozytywne przykłady wykorzysty­wania dronów. W tej chwili w całej Europie używa się ich do wykrywania szkód na drogach i mostach czy monitorowa­nia sytuacji w przypadku katastrof.

Z bezzałogow­ych samolotów chętnie korzysta też biznes. Na razie głównie agencje reklamowe, oferujące nagrywanie filmów z lotu ptaka. Wkrótce zastosowań może być więcej. Amazon, amerykańsk­i gigant handlu internetow­ego, rozważa na przykład dostarczan­ie za pomocą dronów zamówionyc­h przez klientów towarów.

 ?? Fot. Beata Zawrzel/Reporter ??
Fot. Beata Zawrzel/Reporter
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland