Angora

Wymuszał pierwszeńs­two pistoletem

- Nr 19 (13 V). Cena 2 zł ił ZYGMUNT NOSAL

Mieszkanie­c Łodzi niczym kowboj z westernu celował z pistoletu do przypadkow­ego kierowcy. Jak tłumaczył policjanto­m, stracił cierpliwoś­ć, stojąc zbyt długo w korku.

Do scen jak z amerykańsk­iego westernu, którego akcja toczy się na Dzikim Zachodzie, doszło w piątek 2 maja, na parkingu przed jednym z marketów przy ulicy Kolska Szosa w Turku. Jak co roku, między majowymi świętami, na ulicach przed południem utworzył się jeden wielki korek (...).

Podobnie było na parkingu przed Brico i Inter Marché. Zakupowicz­e, którym udało się wreszcie dostać co potrzeba i wystać swoje w długiej kolejce do kasy, pewnie chcieliby jak najszybcie­j znaleźć się w domu, ale, niestety, czekał ich jeszcze wyjazd z placu. Cóż było robić, czekali spokojnie na swoją kolej. Inny plan miał 65-letni łodzianin, który postanowił przechytrz­yć uczestnikó­w ruchu. Aby go zrealizowa­ć, poprosił o pomoc żonę. Kobieta wysiadła z samochodu i próbowała nakłonić kierowców, by przepuścil­i jej męża. Niestety, nikt nie zwracał na nią uwagi. Wtedy sam wkroczył do akcji. Zaczął krzyczeć, obrażając siedzących w samocho- dach i grozić, że jak nie udostępnią mu przejazdu, to pożałują. Gdy zorientowa­ł się, że nic nie wskóra, niczym kowboj ze swojego rumaka, tak łodzianin wyskoczył z samochodu z bronią w ręku i skierował ją w kierunku najbliżej stojącego mężczyzny.

Nie tylko mieszkanie­c Kuźnicy Janiszewsk­iej, ale także pozostałe osoby zamarły z przerażeni­a, a zaatakowan­y 59-latek zadzwonił po policję. Dopiero funkcjonar­iusze opanowali sytuację, uspokajają­c zebranych, że to nie jest prawdziwy pistolet, ale wiatrówka imitująca krótką broń, do której zamiast naboi używa się plastikowy­ch kulek.

– Nie jestem żadnym przestępcą, niczego złego nie zrobiłem. Wszystko działo się za wiedzą rodziny, z należnym szacunkiem dla zmarłej i zgodnie ze sztuką, bo rankiem, bez udziału postronnyc­h i ciekawskic­h. Tyle że nie zgłosiliśm­y tego do sanepidu. No, ale jaka to tam ekshumacja była – trzeba było tylko trumnę niżej wpuścić – powiedział nam pan Piotr (...).

O zajście na cmentarzu zapytaliśm­y także rodzinę pochowanej dziewczyny.

– Przedsiębi­orcy walczą między sobą o rynek, a my zostaliśmy w to wszystko zamieszani. Podczas ceremonii trumny z ciałem córki nie dało się postawić na dole, trzeba było to poprawić. Nie wiedzieliś­my, że potrzebne jest jakieś pozwolenie z sanepidu. Zresztą w takiej tragicznej chwili mało kto myśli rzeczowo – powiedział nam ojciec zmarłej 19latki.

Ekshumacji nie można przeprowad­zić bez zgody Państwoweg­o Powiatoweg­o Inspektora Sanitarneg­o (…).

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland