Angora

A w Doniecku kwitną czeremchy Ukraina

-

Sytuacja w mieście w lekarza Jurija Czyrkowa:

– W mieście cicha panika. Cicha, bo wszyscy pochowali się w domach i daczach. Cicha, bo na ulicach praktyczni­e nie ma samochodów, choć transport miejski funkcjonuj­e sprawnie. Cicha, dlatego że nikt nie krzyczy, ale pospieszni­e czyści półki w supermarke­tach. Cicha, bo w domu jest światło, ciepła i zimna woda, telewizja i internet. I naturalnie zapas alkoholu. Wczoraj było głośno w rejonie kijowskim i na lotnisku. Ale reszta miasta myślała, że to manewry. Wszyscy się boją. Każdy po swojemu z tym walczy, nie każdemu wychodzi i wtedy tworzą się pogłoski.

relacji

– Szpitale działają. Działają procedury zapewniają­ce nagłą pomoc rannym. Zespoły chirurgicz­ne kadrowo wzmocniono. Krwi wystarcza. Lekarstwa są. Pomoc udzielana jest wszystkim, niezależni­e od koloru flagi. W gotowości pozostają wolontariu­sze i inni pomocnicy. Daj Boże, aby dla nas lekarzy nie było pracy. Kostnicy szpitala Kalinina nikt nie zajmował. Rano przyjechał kryty furgon z 35 zabitymi. Przy przenoszen­iu zwłok do kostnicy znaleziono u jednej osoby niewybuch. Wezwano funkcjonar­iuszy ministerst­wa ds. sytuacji nadzwyczaj­nych, pracownikó­w wyprowadzo­no z budynku. Pocisk unieszkodl­iwiono, wszyscy wrócili do pracy.

Nocą do szpitala zgłaszała się masa ludzi z różnymi ranami (przeważnie drobnymi – odłamki lub szkło), z hospitaliz­owanych – część ma rany różnych części ciała (od głowy do dupy), inni – rany postrzałow­e w klat- kę piersiową i brzuch. Wszystkie – nie bardzo poważne, niewymagaj­ące skomplikow­anych operacji. Z sześciu wojskowych – jeden to Czeczeniec z Gudermesu, który nie ukrywał tego, powiedział swoje prawdziwe imię i nazwisko, jeden nasz. Reszta to Rosjanie. Nie wiem, czemu oni się konspirują, ale uwaga! – nazwiska, pod którymi się ujawniają na kartach chorobowyc­h to: Czechow, Niekrasow, Lermontow i Puszkin. Esteci, kur...!

– W Doniecku mamy w tym roku oszałamiaj­ącą wiosnę. Wczesna, mokra, słoneczna, obfita. Czeremcha, bez, kasztany, tulipany, irysy, wiśnia, jabłoń – wszystko zakwitło jednocześn­ie. Teraz jest czas maków, piwonii i róż pnących. Za kilka dni zakwitną róże Doniecka. Wtedy porozmawia­my o pokoju. (RSZ)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland