Matczyna miłość zwycięża śmierć USA
44-latka przyznała też, że to był cud. Nadal nie jest nawet pewna, ile dni przeleżała w zmiażdżonym aucie – sześć, może osiem. – Jestem kompletnie zaskoczona – powiedziała Hopkins. – Gdy czytałam o takich historiach, myślałam, że to jest fikcja, nigdy nie słyszałam od znajomych, żeby ktoś przeżył coś takiego. Hopkins pracowała w administracji szkolnej, ale głównym zajęciem tej samotnej matki było wychowywanie czwórki dzieci. Turyści Andy i Hope Lombard – których nazwała swymi aniołami stróżami – znaleźli jej wóz 40 metrów od autostrady nr 285 w wysokogórskiej dolinie Red Hill Pass, północny zachód od Fairplay.
Gdy Kristin Hopkins ocknęła się w samochodzie leżącym na dachu, nie poddała się. Nie ugięła się również, gdy obudziła się w szpitalu św. Antoniego w Lakewood (Kolorado) bez obu stóp.
Zgromadzonym w szpitalnej sali mediom odrzekła jedynie: – To już jest teraz moja rzeczywistość.
Było to 4 maja. Rodzina przypuszcza, że Kristin musiała tamtędy jechać co najmniej tydzień wcześniej, czyli około 27 kwietnia, bo tego dnia ostatni raz widziano ją w pracy. Kobieta nie może sobie przypomnieć, po co w ogóle tamtędy jechała, tak daleko od domu.
Gdy jej rodzice dotarli do szpitala, mama Connie Morgan ze łzami w oczach powiedziała, że ledwo poznała własną córkę. Lekarze powiedzieli, że gdy do nich trafiła, temperatura jej ciała wynosiła 25 stopni Celsjusza, a organy wewnętrzne przestawały funkcjonować.
Wśrodę, 7 maja obchodziła 44. urodziny, ale tego dnia lekarze uznali jej stan za krytyczny i zdecydowali się amputować obie stopy, aby ratować jej życie. Ale 11 dni po wypadku Hopkins już żartowała ze swymi dziećmi o tym, że gdzieś zgubiła obie stopy.
– Ani razu nie pomyślałam, że tam umrę – powiedziała Hopkins. – Pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy, gdy ocknęłam się we wraku, to kto odbierze dzieci ze szkoły. Później już tylko powtarzałam sobie: Muszę przeżyć, bo moje dzieci potrzebują matki. Poza tym wierzyłam, że moja parasolka uratuje mnie.
We wraku kobieta mogła się na tyle poruszać, że zdołała wydobyć swój biało-czerwony parasol i na jej jasnej płaszczyźnie napisała parę słów. Następnie wsunęła go w uchylone przednie drzwi auta i otworzyła. Miała nadzieję, że ktoś zauważy ten znak z autostrady.
Hopkins stwierdziła, że przez cały tydzień spędziła może jedynie trzy, cztery godziny na jawie. W tym czasie próbowała skrobaczką do szyb do końca wybić potłuczoną przednią szybę oraz wyczołgać się przez tylną. Ale nie mieściła się w zgniecionej ramie. Nie pamięta, żeby ją bardzo bolało, bała się za to znaleźć lusterko i spojrzeć na siebie. – Myślę, że wtedy bym spanikowała – wyjaśniła dziennikarzom.
Gdy strażacy przyjechali na miejsce wypadku, myśleli, że przybyli jedynie wydobyć zwłoki z wraku. Zwłaszcza że turyści, którzy dotarli do biura szeryfa w Fairplay, powiedzieli, że „znaleźli ciało w rozbitym aucie”. Jednak Jim Cravener poprosił kolegę, aby delikatnie wybił okno i sprawdził puls. – Gdy zaczął wybijać szybę, kobieta podniosła rękę, zaczęliśmy więc akcję ratunkową. Z parasolki dało się odczytać: sześć dni, bez jedzenia, bez picia, proszę
Lewthwaite to wdowa po Germainie Lindsayu, zamachowcu z Londynu. Ma z nim dwoje dzieci. Ponoć później poślubiła terrorystę, Habiba Wahida, byłego oficera kenijskiej marynarki wojennej, lecz nie wiadomo, czy przeżył on atak, którym dowodził, na kenijskich żołnierzy w Somalii. W październiku minionego roku „The Daily Mirror” opublikował jej zdjęcia z noworodkiem – Surajah, córką Wahida. Lewthwaite jest prawdopodobnie jedną z osób planujących ataki odwetowe po śmierci przywódcy Al- Kaidy, Abubakara Shariffa Ahmeda, zabitego w zeszłym miesiącu przez niezidentyfikowanego strzelca, kiedy z przyjacielem szedł do meczetu w kenijskiej Mombasie.
W 2008 roku Biała Wdowa przeprowadziła się do RPA i zmieniła nazwisko, przyjmując tożsamość niewinnej młodej kobiety, która jako dziecko została zabrana przez rodziców do Wielkiej Brytanii. Ukrywać zaczęła się w grudniu 2011, po tym jak zdołała przekonać policyjnych antyterrorystów, by wypuścili ją na wolność po aresztowaniu podczas nalotu na ośrodek Al-Szabab. Kenijskie służby bezpieczeństwa twierdzą, że jest „niewiarygodnym zagrożeniem” oraz że nad jej aresztowaniem pracują 24 godziny na dobę. o pomoc, potrzebuję lekarza. To był taki wypadek, o którym od razu pomyślałem – nie powinna tego przeżyć – musiała mieć naprawdę dużą wolę przetrwania, powiedział Cravener.
Hopkins powiedziała nawet strażakom, że nie jest ranna, ale wystarczyło spojrzeć na jej silnie stłuczoną twarz. Okazało się, że była nie tylko ranna, ale i mocno odwodniona. Kwadrans później przyleciał helikopter i zabrał ją do szpitala w Lakewood. – Na tym górskim łuku było już parę wypadków, ale nigdy auto nie dotarło tak daleko od drogi. Miała naprawdę duże szczęście, że ktoś ją zauważył. Tym bardziej że turyści przyjeżdżają tu głównie jesienią, gdy liście zmieniają kolor, na wiosnę rzadko ktoś tu się kręci – dodał Cravener. Kobiecie sprzyjała też pogoda, na tej wysokości nawet wiosną zdarzają się burze śnieżne, a temperatura nocą potrafi być naprawdę niska.
Policja stwierdziła, że jej pięcioletni chevrolet malibu musiał przeciąć pas i zjechać na lewą stronę drogi. Zjeżdżając w dół nasypu autostrady, złamał wiele młodych drzew, kilka razy koziołkował, aż zatrzymał się na dachu. Jej rodzina zwróciła się za pośrednictwem mediów do innych kierowców, czy ktoś widział, jak doszło do wypadku? Ale Hopkins myśli tylko o przyszłości, nie chce tego rozpamiętywać. – Jedyne, co chcę wszystkim przekazać, to fakt, że cuda się zdarzają. Wam też się uda! – orzekła. (PKU)
Organizacja Al-Szabab ma siedzibę w Somalii. Jest powiązana z Al-Kaidą i nigeryjskim ugrupowaniem Boko Haram. Al-Szabab to po arabsku „Młodzież”. Grupa rozpoczęła działalność w 2006 roku jako radykalne ugrupowanie islamskie. Liczy od 9 do 15 tys. członków. W 2012 stała się komórką Al-Kaidy. Fanatycy z Al-Szabab walczą o wprowadzenie szariatu w Somalii. Zabraniają tańca, oglądania telewizji, piłki nożnej, słuchania muzyki, a nawet melodyjek jako dzwonków w telefonach komórkowych.
W 2013 presja ze strony African Union Mission In Somalia (AMISOM, operacja pokojowa Unii Afrykańskiej w Somalii) i sił etiopskich znacznie ograniczyła kontrolę Al-Szabab, a konflikt wśród przywódców doprowadził do rozłamu ugrupowania. Po głośnym zabójstwie brytyjskiego żołnierza Drummera Lee Rigby’ego, do którego doszło w Londynie w maju 2013, okazało się, że jeden ze sprawców jechał do Kenii, żeby szkolić się w Al-Szabab. Nawróceni na islam mężczyźni przejechali go samochodem, prawie odcięli mu głowę, a następnie wlekli środkiem jezdni, pozwalając, by gapie wszystko filmowali. (AS)