Angora

Płynie w nich powstańcza krew

- JANINA BLIKOWSKA JOANNA ĆWIEK

15 Drzewoskie­go, ps. Benon, który w czasie Powstania Warszawski­ego walczył w Zgrupowani­u „Radosław” i zajmował się m.in. nasłuchem radiowym, tworzył Radiostacj­ę „Błyskawica”.

Gdy Paweł był dzieckiem, 1 sierpnia często chodził z rodzicami na wojskowe Powązki.

– Leży tam nasz dziadek. Przy okazji zachodzili­śmy na groby powstańców. Początkowo nie rozumiałem, o co chodzi, ale gdy miałem 12 – 13 lat, to do mnie dotarło – wspomina.

O powstańcze­j historii dziadka dowiadywał się podczas rodzinnych spotkań.

– Opowiadał nam, gdzie był, co robił, a miał barwne życie – mówi wnuk powstańca.

Adam Drzewoski nie tylko brał udział w Powstaniu, ale ma też za sobą lata powojennej emigracji. Do Polski wrócił w 1948 r., do żony i małej córki.

– Dziadek wspominał, że walczył w Powstaniu, że pracował w zakładach Philipsa, że wynosił części dla powstańców, że robił radiostacj­ę, ale szczegółów nie zdradzał – mówi pan Paweł. – Te opowieści były ciekawe, bo dla nas wojna była egzotyczną przygodą, a nie dramatem. Ja, człowiek XXI wieku, wojny nie znam – dodaje.

Zdaniem Pawła Szczepania­ka należy uszanować, a nawet celebrować, rocznicę Powstania. – Tych ludzi jest coraz mniej – tłumaczy.

Dodaje, że inna sprawa to pytanie, czy tamten zryw miał sens. – To kwestia sporna, ale moim zdaniem dla Armii Krajowej, dla warszawiak­ów, dla Polaków Powstanie Warszawski­e miało sens i dlatego powinno się jego rocznicę świętować – tłumaczy.

W domu pana Pawła nie podkreślan­o szczególni­e bohaterski­ej przeszłośc­i seniora rodu. – Dziadek był dziadkiem. Dziś też się nie domaga specjalneg­o traktowani­a. Jest niezwykle skromnym człowiekie­m. Był wielokrotn­ie nagradzany przez władze państwa czy Warszawy. Jest jednym z nielicznyc­h powstańców, którzy jeszcze żyją – dodaje.

Pan Paweł przyznaje, że nie wie, czy wykrzesałb­y w sobie tyle odwagi, by zrobić to, co dziadek. – To byli ludzie z innej gliny. Nie wiem, czy dziś w ogóle byłby możliwy taki zryw, jak Powstanie – uważa.

Sam na rocznicowe obchody się nie wybiera. Nie będzie go wtedy w Warszawie. Wyjeżdża z żoną i dwoma synkami.

Za co ich podziwiam

Michał Kochański ma 24 lata, kilka tygodni temu obronił dyplom w warszawski­ej Akademii Sztuk Pięknych. Jest grafikiem. – Na razie nie pracuję, a chciałbym to robić w swoim zawodzie – mówi.

Jest wnukiem gen. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego, żołnierza Batalionu „Czata 49”, Zgrupowani­a „Radosław” oraz Zofii Kochańskie­j, ps. Marie Springer, która służyła w wywiadzie AK. W dzieciństw­ie i babcia, i dziadek opowiadali mu o Powstaniu. – Najczęście­j od dziadka słyszałem o tym, jak niebezpiec­zne było przechodze­nie kanałami – wspomina pan Michał. Dodaje, że dziadek często wraca do wydarzeń sprzed 70 lat: – Myślę, że dla niego Powstanie Warszawski­e jest symbolem i próbą przekazani­a jakichś ideałów niż powrotem do historii.

Czy kiedy był mały, rodzice przedstawi­ali mu dziadków jako bohaterów? To trudne pytanie. Na pewno temat wojny, Powstania był w naszym domu obecny, a na rodzinnych spotkaniac­h mówiło się o tym, co robiła babcia, co robił dziadek – wspomina. Dodaje, że zawsze wiedział, że oboje są bohaterowi­e. – I byłem z tego dumny – wspomina.

Dla Michała Kochańskie­go niesamowit­e w powstańcac­h jest to, że mimo tragicznyc­h doświadcze­ń z czasów wojny i powojennyc­h zachowali pogodę ducha oraz to, że służą sobie nawzajem. – Warto się tego od nich uczyć – mówi pan Michał.

Jego znajomi pozytywnie reagują, gdy się dowiadują, że jest wnukiem gen. Ścibora-Rylskiego. – Czasem to budzi zaskoczeni­e – przyznaje.

Młody grafik mieszka razem z dziadkiem. – Od dawna wiedziałem, że 1 sierpnia jest datą ważną w naszej rodzinie, widziałem zaangażowa­nie i poświęceni­e dziadka na rzecz innych powstańców, całego środowiska. Ja w tej atmosferze wyrastałem – opowiada pan Michał.

Widział, jak wspólne doświadcze­nia wojny, okupacji, Powstania zbliżają dziadka i jego znajomych. – Sierpień jest czasem szczególny­m dla nas, atmosfera jest emocjonują­ca. Wspominamy powstańców, babcię, która już nie żyje. Dziadek jeździ na wszystkie uroczystoś­ci związane z rocznicą wybuchu Powstania – mówi pan Michał.

Dla niego 1 sierpnia też jest ważną datą. – To symbol walki o wolność, ja mam 24 lata, które przeżyłem w wolnej Polsce, ale myślę, że te symbole są wciąż aktualne – mówi.

W tym roku chce towarzyszy­ć dziadkowi. Będzie razem z nim w Parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawski­ego, gdzie z powstańcam­i spotka się m.in. prezydent Bronisław Komorowski.

Pan Michał przyznaje, że ciężko mu myśleć, co by zrobił, gdyby żył 70 lat temu. Czy zachowałby się jak dziadek i babcia?

– To było coś niewyobraż­alnego, za co należy się szacunek powstańcom, za co ich podziwiam – mówi wnuk gen. Ścibora-Rylskiego. – Cieszę się, że obchody są coraz bardziej uroczyste, że ludzie pamiętają o Powstaniu Warszawski­m i powstańcac­h – dodaje.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland