Uwaga, nadjeżdżają motocykle
Nie ma już odwołania. Ustawę pozwalającą na jazdę motocyklem bez dodatkowego kursu podpisał prezydent RP. Teraz czeka nas zalew jednośladów?
Prezydent podpisał, sprzedawcy zacierają ręce, a policjanci łapią się za głowę. Za miesiąc wchodzi w życie nowe prawo, które pozwala każdemu kierowcy z prawem jazdy kategorii B i trzyletnim stażem zasiąść za kierownicą motocykla bez dodatkowych uprawnień. I nie będą to wcale „trochę większe skutery”, jak zapowiadali ustawodawcy, a zwykłe motocykle osiągające prędkość ponad 100 km/godz.
Ci, którzy potrafią zaufać pojazdom – jak mawia motoryzacyjny klasyk Jeremy Clarkson – „które przyspieszają w dwie sekundy od zera do setki, nie potrafią same stać w pionie i które niewielki wybój na drodze może załatwić na amen”, będą mieli w czym wybierać. Zadowoleni powinni być głównie fani skuterów, ponieważ to właśnie przede wszystkim ich dotyczą nowe przepisy. Importerzy już teraz mówią o większym niż wcześniej zainteresowaniu ofertą jednośladów. Nie tylko skuterów, ale i mniejszych motocykli, bowiem z zapisów nowego prawa wykreślono warunek, aby jednoślad wyposażony był w automatyczną skrzynię biegów.
Ryszard Kołodziejski, właściciel firmy Basko, która oferuje sprzedaż skuterów, motocykli i quadów, przyznaje, że zainteresowanie maszynami, które odpowiadają parametrom zawartym w nowych przepisach, jest zaskakująco duże.
– Importerzy nie przewidzieli zapisu o motocyklach z manualną skrzynią biegów. Dlatego teraz takich motocykli praktycznie nie ma w sprzedaży – mówi Kołodziejski. – Myślę, że w ciągu dwóch pierwszych lat obowiązywania nowych przepisów rynek będzie przeżywał prawdziwe oblężenie, tym bardziej że nową maszynę można kupić za mniej niż 5 tys. zł – dodaje.
Do tej pory bez dodatkowego egzaminu osoby mające prawo jazdy kat. B mogły jeździć małymi jednośladami, czyli motorowerami i skuterami o pojemności maksymalnej 50 cm sze-