TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Zawód dziennikarza staje się coraz trudniejszy i coraz bardziej ryzykowny. Nie, nie, nie chodzi nam o żadnych korespondentów wojennych czy komentatorów politycznych, pracujących w krajach totalitarnych i dyktatorskich. Chodzi nam o tych prostych, codziennych wyrobników pióra i mikrofonu, którzy narażeni są na niebezpieczeństwa jeszcze do niedawna nikomu nieznane. Winę za wszystko ponosi istnienie internetu, który, jak się okazuje, daje nieograniczone możliwości manipulacji, oszustwa i zwykłego wpuszczania w kanał. To wszystko naraża dziennikarzy na śmieszność i kpiny. Bo też nie potrafią (nie chcą?) zweryfikować tego, co znajdują w sieci. Oto przed igrzyskami olimpijskimi w Soczi polskie i światowe media z nieukrywaną radością pokazywały zdjęcia toalet w wiosce olimpijskiej, gdzie muszle klozetowe stały obok siebie niczym nieprzedzielone. Ile było śmiechu, ile naigrywania się z durnych kacapów, że takie prymitywy, co to nawet kibla jak trzeba wybudować nie potrafią. Szybko się okazało, że zdjęcia wprawdzie były autentyczne, ale wykonane przed montażem ścianek oddzielających od siebie poszczególne kabiny. Żurnaliści wyszli na głupków, jednak nauki z tego nie wyciągnęli żadnej. Naiwność, głupota i poszukiwanie sensacji, skandalu za wszelką cenę pozostała. Podczas mundialu wszystkie polskie telewizje informacyjne pastwiły się nad Koreą Północną, pokazując, jak biednym Koreańczykom robi się wodę z mózgu. Z materiału wynikało, iż wmawiano im, że to właśnie piłkarze KRLD zostali mistrzami świata, po drodze wygrywając wszystkie mecze w rozmiarach takich, jak Niemcy pokonali Brazylię. Ile było rechotu, ile darcia łacha z komunistycznych kretynów. Wkrótce okazało się, że ten obśmiewany materiał to zwyczajny żart wpuszczony do internetu przez zdolnego prześmiewcę. Wszyscy stali się ofiarami kpiarza, ale jakoś do tej pory nikt niczego w programach informacyjnych nie odszczekał. I wcale nie pociesza nas fakt, że nie tylko nasi, ale również wielu dziennikarzy na świecie dało się nabrać. No cóż, takie mamy media, jakich dziennikarzy.
Telefon stacjonarny okazuje się w dalszym ciągu bardzo przydatny – przy szukaniu komórki.
*** – Dlaczego w Rzymie wojsk rosyjskich?
– No coś ty! Gdzie Rzym, gdzie Krym?!
Krótkie
nie ma
*** Idealny mężczyzna nie pije, nie pali, nie sprzecza się, nie uprawia hazardu – po prostu nie istnieje.
***