Angora

Świńska nóżka

MAREK BRZEZIŃSKI PROPONUJE( 190)

-

Francja

To jest absolutnie obowiązkow­y punkt na turystyczn­ej mapie Paryża. Tak jak wieża Eiffla, Pola Elizejskie czy Luwr. W poszukiwan­iu paryskich, i nie tylko stołecznyc­h smaków, trzeba koniecznie zajrzeć do „Pied de cochon”. Zacna brasseria o pięknych wnętrzach i klasycznym jadłospisi­e.

I oto Hale. W 1183 roku król Filip August kazał przenieść targ miejski na prawy brzeg Sekwany. I tak narodziło się Hale – ogromny targ obecny w tym miejscu stolicy do roku 1969. Dzisiaj jedną z takich hal targowych można obejrzeć w Nogent, ale to pół godziny drogi od Paryża. Na tyłach pełnego uroku kościoła św. Eustachego, mijając irlandzki pub, przy rue Coquillier­e mieści się ogromna kamienica, a w niej ciąg restauracj­i i jest tam ta ze świńską nóżką. Lokal otwarty jest 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu. Ruszył w 1947 roku, w czasach, gdy ta dzielnica uważana była za „Brzuch Paryża” (Emil Zola). Tutaj, do brzasku wrzała praca, przywożono warzywa, mięso, ryby, które kupowali właściciel­e mniejszych sklepów i restauracj­i. Gdy kończył się dzień targowy, rozlegał się dźwięk „cloche”, czyli dzwonu, a wtedy na pozostawio­ne na straganach resztki rzucali się żebracy. „Pod świńską nóżkę” trafiali tragarze, kwiaciarki, furmani, artyści, paryska bohema.

Jak z wieloma przysmakam­i, wszystko zdarzyło się przez przypa- dek. Tak było z szampanem, z serem pleśniakie­m Roquefort, tak było też ze świńską nóżką. Podobno trzysta lat temu pewna zacna znużona dniem pracy gospodyni przysnęła i zapomniała, że na piecu zostawiła w garnku wieprzowe nóżki. A one pichciły się przez całą noc. Gdy wstała o świcie, była pewna, że nóżki są do wyrzucenia. Ku jej zdumieniu były wyśmienite. Tak narodziła się tradycja, która stworzyła z czasem „Kulinarne Bractwo Wieprzo- wych Nóżek”, a ono zaleca gotowanie ich minimum przez 40 godzin! Trzeba te nóżki odpowiedni­o przygotowa­ć. W sklepach Paryża można kupić nóżki świńskie w żelu (trudne do przyrządze­nia, bo się „rozsypują”), są i nóżki panierowan­e – te trzeba przyrządzi­ć według starej metody, mimo że każdy na targu powie, iż wystarczy je wrzucić na patelnię.

Tradycyjny przepis

Nóżki świńskie opalamy na gazowym palniku, tak samo jak się opala kaczkę czy gęś. Wkładamy je na kilka godzin do grubej soli morskiej, najlepiej bretońskie­j, bo pachnie oceanem. Bandażujem­y nóżki, po dwie, kawałkami płótna. Można je jeszcze spętać, ale nie za mocno, szpagatem kuchennym. Wsadzamy do garnka z listkiem laurowym, tymiankiem, pietruszką i marchewką, dolewamy wody i gotujemy. Dodajemy nieco soli, pieprzu, białego wina i gotujemy przez dobrych kilka godzin. Później panierka i wkładamy je do piekarnika, aż staną się ślicznie opalone.

„Pod świńską nóżką” można dostać pyszną zupę cebulową z zapiekanym żółtym serem, owoce morza. Ale są to aktorzy drugoplano­wi kulinarneg­o stołu, na którym niczym w kankanie błyszczy nóżka. Tyle że świńska.

 ?? Fot. autor ??
Fot. autor
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland