Z procesorem w głowie
Mam mózg i nie zawaham się go użyć – takie hasło powinno towarzyszyć nam przez całe życie. Galaretowata masa o wadze ok. 1300 g, zamknięta w czaszce, jest dla nas tym, czym procesor dla komputera – zbiera, analizuje i przetwarza wszelkie docierające do nas bodźce, decyduje, co i jak robimy oraz myślimy. To zarazem najbardziej tajemnicza i najmniej poznana część naszego ciała. Postęp medycyny sprawił, że w razie konieczności można dziś przeszczepiać serce, płuca czy nerki, ale mózgu nie da się zastąpić. Dlatego niezwykle ważna jest wiedza o tym, jak dbać o nasz najważniejszy organ, by służył nam jak najdłużej. Mówi o tym poniżej specjalista neurolog.
Choć mózg stanowi jedynie ok. 2,5 proc. masy ludzkiego ciała, to zużywa aż 20 proc. przechodzącego przez organizm tlenu. Stąd potrzeba naszej codziennej aktywności fizycznej, którą łączyć trzeba z aktywnością umysłową, zmuszającą mózg do ciągłej pracy. I choć matka natura zaprogramowała nas na starzenie się, to nie znaczy, że mamy się poddawać. Jak najdłużej bądźmy młodzi duchem, ruszajmy się i ćwiczmy nasz mózg!
Za tydzień wyjaśnimy, komu i po co przydać się może pulsometr. prawdopodobnie niewielkie ilości czerwonego wina. Absolutnie niezbędne jest picie odpowiedniej ilości wody. Dotyczy to głównie osób starszych, które codziennie powinny przyjmować powyżej 2 litrów wody. Kłopot w tym, że z wiekiem zmniejsza się odczuwanie pragnienia i zwykle takie osoby nie dopijają, co np. w połączeniu z przyjmowanymi lekami może prowadzić do poważnych konsekwencji.
–A co z aktywnością fizyczną i rozwojem możliwości mózgu?
– Ruch poprawia krążenie mózgowe i krążenie ogólne, ogranicza powstawanie nadciśnienia tętniczego i obniża poziom cukru we krwi. Uwalnia też endorfiny zapewniające nam dobre samopoczucie. Jak najszybsze podjęcie aktywności fizycznej ma ogromne znaczenie także dla ludzi, którzy doznali np. udaru. Dla mózgu niesłychanie istotny jest też sen. Daje on możliwość odpoczynku, ale i porządkowania odebranych w ciągu dnia bodźców. Choć nie do końca wiadomo, jaka jest rola snu, wiemy, że im go mniej, tym więcej problemów. Powinno się sypiać tyle, ile potrzebujemy, choć jednym wystarczy 4 – 5 godzin dziennie i krótkie drzemki w ciągu dnia, a inni potrzebują ok. 8 godzin snu. Mózg trzeba też ćwiczyć. Ważne jest czytanie, rozwiązywanie krzyżówek, nauka języków czy słuchanie muzyki. Trzeba jednak pamiętać, by stymulować mózg różnymi bodźcami. Jego pracę poprawić mogą różnego rodzaju techniki kontemplacyjne, takie jak tai-chi czy joga. Trzeba chcieć to robić i być konsekwentnym w działaniu.
– Jak ważne jest dbanie o nasz mózg?
– Choć mózg kryje wciąż mnóstwo tajemnic, pewne jest, że właściwe dbanie o niego zwiększa nasze szanse na dłuższe i zdrowe życie. Przede wszystkim nie pozwalajmy naszemu mózgowi na bezczynność – aktywni po prostu żyją dłużej.
Maria praktykuje tai-chi. Czerwoną koszulkę do ćwiczeń wkłada prawie codziennie, by wykonywać zestaw powolnych, harmonijnych ruchów w samotności i dwa razy w tygodniu, aby doskonalić technikę z grupą. Tai-chi jest według niej idealnym relaksem, bo wzmacnia ciało i wycisza umysł. Podobno sprzyja też długowieczności. – To naprawdę działa! Odkąd systematycznie ćwiczę, poprawiło się moje zdrowie fizyczne i psychiczne. Odzyskałam dawną kondycję i radość – mówi Maria, a patrząc na nią, trudno w to nie wierzyć: szczupła, elegancka i uśmiechnięta pięćdziesięciolatka budzi same pozytywne skojarzenia.
Ta zmiana przyszła niedawno, tuż przed przejściem na emeryturę. Wcześniej przez lata całą jej energię pochłaniał trójkąt dom-praca-rodzina. Na nic więcej nie było ani czasu, ani siły. Któregoś dnia jej organizm sam upomniał się o swoje. Jakby wołał: „ Dość, przystopuj i zrób teraz coś dla mnie!”. Posłuchała tego głosu.
Zaczęła od tańca, ale stwierdziła jednak, że to nie to. Wówczas trafiła na kurs tai-chi dla początkujących. Już po kilku spotkaniach poczuła miłe uspokojenie, przypływ dobrej energii i chęci do działania. Wkrótce Maria zapisała się też na szkolenie komputerowe, zaczęła chodzić na warsztaty fotograficzne i intensywniej spotykać się z ludźmi, bywać w kinie i na koncertach. – Zawsze lubiłam słuchać dobrej muzyki na żywo, ale swoje potrzeby długo spychałam na plan dalszy – zauważa. – To błąd. Dla dobra zdrowia fizycznego i psychicznego potrzebna jest we wszystkim równowaga. Tai-chi wprowadza spokój i ład do mojego życia.
MARIA JARANOWSKA (l. 55+) – na emeryturze