Jeden grosz za każdy kilometr do kościoła
Proboszcz z Bakałarzewa, odchodzący z parafii po ponad 20 latach, nie chciał prezentu. Poprosił natomiast wiernych o nietypowy datek na tacę.
– To niespotykane – mówi Maria Tama, która przyjechała do Bakałarzewa (pow. suwalski) na letni wypoczynek – Przyznam, że jeszcze nie spotkałam się z taką postawą. Na ogół księża zainteresowani są jak największym datkiem.
Ks. Jacek Zaorski ma 57 lat. Przez ostatnie 22 pracował w Bakałarzewie. Jednak kilka tygodni temu okazało się, że musi przenieść się do podełckich Prostek. Proboszcz zapowiedział, że pożegna się z wiernymi w ostatnią niedzielę lipca, ale nie chce kosztownych prezentów.
– Mówił, by ludzie przynieśli po groszu za każdy kilometr, który pokonują, jadąc do kościoła – opowiada Maria Tama.
Parafianie skromnością ks. Zaorskiego aż tak zaskoczeni nie są.
– Nigdy nie żądał pieniędzy – twierdzi Józef Wierzbiński. – Gdy przyjeżdżał po kolędzie, mówił: co łaska. I zawsze pytał o zdrowie, rodzinę czy problemy.
– Żałujemy, że odchodzi – nie ukrywa Roman Rynkowski, sekretarz gminy Bakałarzewo. – To był bardzo dobry gospodarz, z którym świetnie się współpracowało.
Proboszcz bardzo dbał o majątek parafii. W ostatnich latach pozyskał sporo funduszy unijnych, dzięki którym wyremontował zabytkowy barokowy ołtarz. Planował kolejne inwestycje – związane z odnowieniem ambony. Miał już na ten cel przyzna- ną dotację. Parafianom podobało się też to, że nie miał gospodyni. Niemal od początku zajmował plebanię razem z matką, która gotowała i dbała o porządek w budynku i obejściu.
– Szkoda, że muszę stąd wyjeżdżać – mówiła nam kobieta.
Kilka miesięcy temu pojawiły się zarzuty, że ks. Zaorski podczas kolędy namawiał parafian, by zgadzali się na przekazanie gruntu pod budowę linii energetycznej. Sam zresztą to zrobił, ponieważ „most energetyczny” będzie przechodzić przez parafialną nieruchomość. Duchowny wszystkiemu zaprzeczał.
– Ksiądz jest od tego, by łączyć ludzi, a nie dzielić – argumentował. – A linia to drażliwy temat.
Władze gminy podarowały księdzu na pożegnanie obraz, na którym widnieje bakałarzewska świątynia. Prezent przynieśli też parafianie. Ks. Zaorski był nieuchwytny, gdyż zajmował się przeprowadzką do Prostek, gdzie teraz zarządza parafią. W Bakałarzewie jest już natomiast ksiądz z Olecka.