ANGORA NA SALONACH WARSZAWKI
Gdy w środku Warszawy na chodniku niespodziewanie wyrasta grupka niespokojnych jak stado dzikich zwierząt paparazzich, to znak, że za chwilę pojawią się tam również znane twarze. Panowie fotoreporterzy mówią o nich nieelegancko: ryje, choć to właśnie dzięki nim, a konkretnie zdjęciom, które im robią, spłacają co miesiąc swoje kredyty.
W stolicy powstaje coraz więcej tak zwanych showroomów, czyli miejsc, gdzie między innymi styliści mogą sobie w spokoju obejrzeć propozycje znanych firm na nowy sezon. Do showroomów regularnie zaprasza się też gwiazdy, żeby wybrały ciuchy, buty czy dodatki, w których pojawią się potem na warszawskich imprezach, reklamując je (ubrania nie imprezy) całkiem za darmo. Tak właśnie nakręca się popyt na markę czy konkretny fason. Wreszcie co parę miesięcy dziennikarzom, blogerom i całej reszcie warszawki pokazuje się w showroomach nowe kolekcje. Jest przy tej okazji coś do wypicia, w mniejszych ilościach do jedzenia (bo przecież świat mody jest niemiłosiernie chudy), a jak ktoś ma szczęście, to w loterii wizytówkowej wygra nowy łaszek albo voucher na zakupy. Czasami firmy lubią też pokazywać się w jakiejś modnej warszawskiej knajpie; wtedy robi się z tego cały dzień przy dobrze zastawionych stołach i wśród wieszaków z ubraniami. Bywa, że między nimi przechadzają się też chude jak te wieszaki modelki, na których wszystko wygląda zjawiskowo dobrze, a my się potem na to nabieramy.
Tym razem w Art Bistro w Zamku Ujazdowskim swoje jesienno-zimowe nowości pokazywał Van Graaf. Ten międzynarodowy dom mody znany z dużych centrów handlowych w wielu krajach chwali się, że ma pod swoim dachem aż dwieście marek. Kto lubi miejską wygodę i dyskretną elegancję połączone z modną zadziornością, zawsze znajdzie tam coś dla siebie. Nadchodząca jesień, a po niej także zima mają upłynąć pod znakiem mieszanki punk rocka i grunge. Jak zwykle w tym sezonie dojdą do głosu szarości, czerń i granat. Będziemy nosić kratę, stare dobre ramoneski i wypłowiałe dżinsy. Ktoś powie: wszystko to już było! No pewnie, ale jak przyjemnie jest co sezon puścić trochę kasy na nowe ciuchy. Do Art Bistro zobaczyć propozycje z Van Graaf przyszła m.in. apetyczna jak polskie jabłka Marcelina Zawadzka (25 l.), którą już wkrótce zobaczymy w kolejnej edycji „Tańca z gwiazdami”. Bo to następny niepodważalny dowód nadchodzącej jesieni – stacje telewizyjne chwalą się swoimi programami i w kontrolowanych przeciekach ujawniają obsadę gwiazdorskich show. Obok byłej Miss Polonia na polsatowskim parkiecie zobaczymy więc także między innymi Rafała Maślaka (29 l.). Chłopak idzie jak burza – nie dość, że podpisał parę kontraktów reklamowych, to jeszcze będzie tańczył, pewnie też za niezłe pieniądze. Do grona tancerzy dołącza znana do tej pory z „Klanu” Agnieszka Kaczorowska (22 l.).
Widzowie już szykują się na kolejny sezon „Przyjaciółek” – Polsat zorganizował właśnie jedną z pierwszych w sezonie konferencji ramówkowych, by przypomnieć o swoim serialu. Do aktorskiego grona dołączy tam w jesiennych odcinkach Katarzyna Zielińska (35 l.) i – jak zapowiadają producenci – wcieli się w czarny charakter. Koleżanki, które nie załapały się do obsady, już mają ponoć miny kwaśne jak nasz cydr.
Polsat reklamuje na razie oficjalnie tylko jeden serial i jeden show, za to jak zwykle w pierwszej połowie sierpnia nową ramówkę przedstawił TVN. Bossowie stacji nieodmiennie wychodzą z założenia, że kto pierwszy, ten lepszy, choć na koniec i tak to widzowie zagłosują pilotami do telewizorów. TVN na wypasionej konferencji chwalił się nowymi, a przynajmniej odświeżonymi programami, a gwiazdy z dumą obnosiły wakacyjną opaleniznę. Po