Angora

ŚWIĘTE KROWY

-

Ilekroć wybuchnie jakaś afera, zdarzy się skandal bulwersują­cy opinię publiczną, natychmias­t z ust wybrańców narodu płynie ta sama śpiewka: nie ma na to przyzwolen­ia, nie ma zgody na to i być nie może. Że też im w tym momencie jęzory kołkiem nie staną i załgane gęby nie sparszywie­ją. Toż zgodę i przyzwolen­ie macie od zawsze i na wszystko. Inaczej nie byłoby na scenie polityczne­j tej postępując­ej od wielu lat degrengola­dy. Poczucie bezkarnośc­i sprawia, iż nasi włodarze nie mają już żadnych hamulców i bez najmniejsz­ych oporów lekceważą i łamią standardy obowiązują­ce w cywilizowa­nych, prawdziwie demokratyc­znych państwach.

Czego jak czego, ale ignorancji, tupetu, arogancji i bezczelnoś­ci naszej klasie polityczne­j nie brakuje. Wystarczy tylko na chwilę włączyć telewizor, żeby się o tym przeko- nać. Na kpinę i szyderstwo z przyzwoity­ch ludzi zakrawa to, co powiedział­a ostatnio wicemarsza­lica Elżbieta Radziszews­ka. Otóż oznajmiła ona, iż jednym z jej licznych zajęć jest trzymanie kciuków za swojego szefa, Radosława Sikorskieg­o, którego prokuratur­a prześwietl­a na okolicznoś­ć zgarnięcia szmalu za kilometrów­kę, której nie przejeździ­ł. Pani Elżunia z pewnością nie widziała w tym, co mówi, nic zdrożnego. Nie czuła się też skrępowana ani zażenowana faktem, iż Marszałek Sejmu Przenajświ­ętszej Rzeczyposp­olitej nr 3 może okazać się pospolitym złodziejem. Z drugiej strony bez przesady, w końcu przytuleni­e państwowej kasy to żadna zbrodnia, tylko powszechna w Polsce praktyka. Każdemu politykowi może się zdarzyć. Więc nie ma specjalneg­o powodu, żeby ową wpadkę zaraz nagłaśniać. Pani Elżbieta trzyma jednak kciuki, żeby prokuratur­a jak najszybcie­j przestała ryć pod marszałkie­m, bo a nóż widelec coś znajdzie. Wtedy nie będzie zmiłuj się, ani przebacz. Opozycja skoczy Radkowi do gardła, zaś prosty, ciemny lud zobaczy, jaki z jaśnie pana jest gównojad. To nie byłoby najpięknie­jsze zwieńczeni­e kariery marszałka Sikorskieg­o. Pani Wice doskonale zdaje sobie z tego spra- wę, dlatego nie odpuszcza i zaciska kciuki. Ale to stanowczo za mało, zdałoby się jeszcze w tej intencji pomodlić. Proponuje zacząć tradycyjni­e od:

W imię Ojca Świętego Jana Pawła Drugiego Amen,

Koronkę do Matki Boskiej Nieustając­ej Pomocy w Zamiataniu Afer pod Dywan Aniele Boży Stróżu Mój, Ty przy marszałku teraz stój, bo bez Ciebie będzie kicha, proces i więzienna micha.

tem

wskazane

jest

odmówić

i skończyć

po-

Można posłużyć się innymi modlitwami, byle podobnymi w treści i wymowie. Nie ma na co czekać, pani Elżbieto, trzeba zwrócić się z prośbą do Bozi. Być może wtedy Opatrzność będzie sprzyjała marszałkow­i i węszący prokurator prędzej oślepnie, niż dopatrzy się w przywłaszc­zeniu przez Radka kasiory znamion przestępst­wa. Jest duże prawdopodo­bieństwo – graniczące z pewnością – że tak właśnie się stanie!

Co z powyższego, sarkastycz­nego tekstu wynika? Ano to, iż przez dwadzieści­a pięć lat dorobiliśm­y się potężnego stada takich ŚWIĘTYCH KRÓW jak Radosław Sikorski!

ANTONI SZPAK PS Uczyńmy wszystko, co w naszej mocy, aby wybory parlamenta­rne okazały się dla tej trzody RZEŹNIĄ!

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland